Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 28
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Anna Werblińska: Wnieść coś nowego! |
Muszynianka Jak przebiegały negocjacje z nowym klubem? Spokojne czy raczej długie i burzliwe?
Nie, raczej bez problemów. Wybrałam opcję przeprowadzki do Muszyny, bo - tak jak w poprzednich latach - chcę grać o najwyższe cele. Tutaj jest Liga Mistrzyń, a na tym mi bardzo zależy. Będziemy bronić tytułu mistrzowskiego i Pucharu Polski, co oznacza naprawdę wielkie wyzwania. Poza tym wierzę, że będzie tu fajny zespół tym bardziej, że większość dziewczyn znam. Aklimatyzacja powinna więc przebiegać szybciutko.
Wygląda na to, że transfer oznacza same pozytywy?
Na razie tak. Cieszę się bardzo z przenosin do Muszyny. Wydaje się, że była to dla mnie najkorzystniejsza oferta. Z wyjazdem zagranicę jeszcze trochę poczekam.
Właśnie. Było trochę spekulacji na temat twojego przyszłego klubu. Najczęściej wymieniało się drużyny z zagranicy.
Miałam bardzo dużo propozycji wyjazdu zagranicę. Były oferty z Włoch, Turcji i Rosji. Tu jednak trzeba zaznaczyć, ze pieniądze to nie wszystko. Wiadomo, że znacznie więcej da się zarobić wyjeżdżając zagranicę. Co roku powtarzam jednak, że jestem bardzo rodzinną osobą. Pewnie bardzo bym tęskniła i nie mogę sobie pozwolić na to, żeby zostawić tutaj męża, czy rodzinę. Oni nie mogliby ze mną polecieć. Opcja Muszyny jest z kolei szansą na dalszy rozwój w polskim klubie.
Szansa na rozwój i sukcesy. Myślisz, że da się powtórzyć zeszłoroczne wyniki?
Ja jestem pewna, że się da! Nie ma przecież wątpliwości, że po to przychodzę do Muszyny, żeby ten wynik powtórzyć. W ogóle nie biorę pod uwagę innych opcji.
Z drużyny odchodzi Ola Jagieło. Trudno więc uniknąć porównań. Nie przeraża trochę wizja zastąpienia jej na boisku?
Znamy się z Olą od wielu lat. Przede wszystkim muszę powiedzieć, że szkoda że odchodzi tak dobra zawodniczka. Każdy ma jednak swoje plany i sądzę, że dla każdego przyjdzie czas na założenie rodziny, na mnie pewnie też. Życzę jej więc wszystkiego dobrego. Jeśli chodzi o zastępowanie - chciałabym wnieść coś nowego, a nie tylko zastąpić Olę. Nie da się zresztą w stu procentach zastąpić jakiejkolwiek zawodniczki. Ze swej strony chcę jak najbardziej pomóc zespołowi w walce o wyznaczone cele. Myślę tu przede wszystkim o skutecznej grze w Lidze Mistrzyń, a mamy do tego drużynę.
Muszyna to dla Ciebie nowy zespół chyba tylko z nazwy.
Tak, znam wszystkie zawodniczki z Muszyny, łącznie z Holenderkami. Jestem więc pewna, że będziemy tworzyć bardzo fajną drużynę. Tak jak mówiłam wcześniej, z aklimatyzacją nie będzie problemu.
A jak ze sztabem szkoleniowym? Nie było do tej pory okazji do współpracy z trenerami, a z drugiej strony jest fizjoterapeuta Łukasz Witczak, z którym przyjaźnicie się od wielu lat.
To prawda. Z Łukaszem współpracowałam trzy lata w Kaliszu i bardzo dobrze go znam. Był na moim ślubie i można powiedzieć, że żyjemy ze sobą - i z jego rodziną - bardzo blisko. Z trenerem Serwińskim również znamy się osobiście, choć nie znam go jako trenera. Będę miała jednak okazję poznać w przyszłym sezonie podobnie jak drugiego trenera Ryszarda Litwina, z którym też jeszcze nie współpracowałam.
Zostawmy na chwilę Muszynę. Kibiców mocno interesuje twój stan zdrowia. Z tego powodu poprzedni sezon raczej nie był udany, a jak jest teraz?
Poprzedni sezon był dla mnie bardzo pechowy. Najpierw artroskopia kolana, potem problemy ze stopą i tak wszystko się nawarstwiło. Nie ukrywam również, że byłam trochę rozbita psychicznie. Dochodziły do mnie różne słuchy, niektórzy twierdzili nawet, że symuluję. Było mi z tego powodu bardzo przykro. Na dziś z kolanami jest już wszystko ok, pozostało jeszcze zrobić porządek ze stopą. Wszystko jest jednak na najlepszej drodze do pełnego wyleczenia tak, żebym mogła rozegrać spokojnie cały przyszły sezon.
Początek przyszłego sezonu za kilka miesięcy, tymczasem startują rozgrywki międzypaństwowe. Jakie plany na sezon reprezentacyjny?
Rozmawiałam już z trenerem Matlakiem. Jestem z nim zresztą w stałym kontakcie. Niestety na początku nie będę mogła pomóc reprezentacji. Tak jak wspominałam - cały czas zajmuję się leczeniem stopy i robię kolejne badania. Czekam na jeszcze jedną pozytywną decyzję specjalisty i wtedy będziemy mogli podjąć decyzję odnośnie występów w kadrze Polski. W tym momencie Puchar Jelcyna jednak odpada ale mam nadzieję, że szybko dołączę do dziewczyn w kolejnych rozgrywkach.
W poprzednim sezonie muszynianki przez kilka tygodni przygotowywały się do sezonu w czwórkę. Myślisz, że teraz też jest takie zagrożenie?
Na razie trudno o tym mówić. Faktycznie, słyszałam że dziewczyny przygotowywały się w czwórkę. Na pewno nie było łatwo, bo przecież czterem zawodniczkom ciężko jest cokolwiek zrobić na boisku. Wydaje mi się jednak, że zawsze da się dobrze przygotować do sezonu i tak będzie również tym razem. A czy to będzie w trójkę, czwórkę, czy piątkę - zobaczymy.
Wspominałaś o spekulacjach dotyczących twojego transferu w trakcie sezonu. Kiedy podjęłaś decyzję o przejściu do Muszyny?
Wiesz, rozmawiamy w momencie, w którym jeszcze fizycznie nie podpisałam kontraktu. Spekulacje sprzed paru miesięcy, kiedy mówiło się, że jestem już w Muszynie "zaklepana" były więc tym bardziej nieprawdziwe. Wtedy były to przede wszystkim wymysły mojego byłego prezesa, który posądzał mnie o dogadywanie się z innym klubem. Kontrakt podpisujemy na dniach i to chyba tyle jeśli chodzi o kulisy mojej decyzji. Cieszę się natomiast, że udało się nam spokojnie ustalić warunki kontraktu i - powtórzę jeszcze raz - cieszę się, że będę grać w Muszynie.
Lato za pasem. Jakieś plany wakacyjne?
Bardzo bym chciała jednak nie mam na to czasu. Było wesele Mileny (Sadurek : przyp. wł.), teraz mam wesele kolejnej przyjaciółki, a później siostry, której zresztą urządzam wieczór panieński. Czerwiec upłynie więc pod znakiem zabawy na weselach. Później z kolei wszystko zależy od stopy. Jeśli będzie w porządku to może uda się wygospodarować jakiś tydzień w ciepłych krajach. Przydałoby się.
Rozmawiał Dawid Litwin/ www.mksmuszynianka.com | ksdani dnia 23/06/2011 ·
211395 Komentarzy · 2044 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 23/06/2011
muchomorek - wierszy ładny ale niestety bez sensu.Nic nagle sie nie stało.Trzy lata Ani w Bielsku to i tak zbyt wiele.Zawodniczka ma oferty i z nich korzysta.Nic nikomu sama nie narzuci.Wszystkie zmieniają kluby i Ania też może.Dobrze,że została w kraju. Tutaj Polsat działa i widzimy nasze siatkarki często.Czasem mecz na Eurosporcie z Włoch.Z Chin pewnie marnie będzie z oglądaniem Kasi.Jedne transfery dobre dla zawodniczek a inne korzystne dla kibiclow tych z tv.. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|