Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 26
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Totolo zapowiada nowy, waleczny Olsztyn. |
Indykpol AZS Olsztyn Znany już w naszej lidze Tomaso Totolo, udzielił wywiadu, w którym mówi m.in o systemie który zamierza wprowadzic w swoim zespole, jakie założył cele na nadchodzący sezon, co chce osiągnąc w trakcie trwania swojego 2-letniego kontraktu.
Czy mu się uda sprawic, że Olsztyn odżyje?
Więcej tu:
Link | samsonka dnia 23/06/2011 ·
211395 Komentarzy · 2272 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 23/06/2011
Dodajmy jeszcze ( Totolotek pewnie zapomnial ),ze Ananiew jest o wiele tanszy od Tuii,a dzialacze Olsztyna mocno sie wykosztowali na inne zakupy.
Tuia faktycznie poczatek sezonu mial slabszy ale po pierwsze borykal sie z bardzo nieprzyjemna kontuzja oka,a po drugie cala druzyna grala slabo.W koncowce zaprezentowal sie bardzo dobrze a obecnie,w Lidze jest podpora ofensywy (obok Rouziera) ekipy narodowej.
Totolotek ,w swych wypowiedziach ,jest bardzo mglisty -tak prawde mowiac nie wiadomo jakie sa jego cele
byc powyzej osemki to tak nie wiadomo co |
dnia 23/06/2011
Wojtek Ferens, oraz Piotrkowie Hain i Łukasik, to rzeczywiście niezwykle utalentowana grupa zawodników i polska siatkówka w przyszłości może wynieść z tego sporo korzyści z tego, że ci młodzi siatkarze będą mieli okazję trenować z Totolo, no i przede wszystkim grać w lidze.
Piotek Łukasik ma dopiero 17 lat - a od czasu Kurka, czy Bartmana, którzy do PLS-u trafilii zresztą jeszcze wcześniej, nie mieliśmy zawodników, debiutujących w ekstraklasie siatkarskiej w tym wieku. To samo dotyczy zresztą równie młodego Kaczyńskiego z Częstochowy. Perspektywy rozwoju tych młodych siatkarzy są więc na pewno bardzo fajne, ale z drugiej strony, obaj w tym momencie, do gry na poziomie Plusligii nie sa zwyczajnie zupełnie gotowi.
Dlatego Olsztyn w najbliższym sezonie może z wynikami niestety dołować. Jedyna korzyść z zamknięcia ligi i faktu, że w sezonie 2011/12 nikt nie spadnie, jest taka, że prezes Szyszko nie musi wykonywać nerwowych ruchów, i poczekać nawet rok, czy półtora, dopóki efekty pracy Totolo będą widoczne.
Co zaś do wymiany Francuza na Bułgara Ananiewa, to uważam, że był to jednak błąd włoskiego szkoleniowca i prezesa klubu. Tuia gwarantował lepsze przyjęcie, dysponował zarówno stabilniejszą i zdecydowanie lepszą zagrywkę, a Ananiew przyjęcie ma średnie, a mimo lepszych warunków fizycznych wcale nie gwarantuje wyższego % w ataku z wysokiej piłki. Przyznam się, że niespecjalnie wierzę w przyzwoitą formę tego siatkarza w najbliższym sezonie.
Szkoda, że Yudin nie ma specjalnej ochoty, aby postarać się o polski paszport, bo wtedy działacze Olsztyna mieliby znacznie więcej możliwości w budowaniu drużyny. |
dnia 23/06/2011
Być może, że bazin w swoich rozważaniach ma świętą rację. Ja jednak wolę poczekać na efekty pracy trenera i potem dopiero oceniać, czy były one dobre czy też nie.
Wszyscy tak bardzo zachwycają się grą Tui w drugiej połowie sezonu. Ja jednak nie należę do tych co tę opinie podzielają. Ciekawi mnie ile wy meczów Tui żeście widzieli, że takie piękne opinie o nim głosicie, bo zbyt wiele ich nie pokazywali w TV. Ja miałem okazję zobaczyć więcej w Olsztynie i pozostanę zatem dość sceptyczny co do jego talentu. Owszem jego gra była lepsza, ale bez przesady. Wolę zobaczyć co w Olsztynie pokaże Ananiew. A Totolo życze powodzenia |
dnia 23/06/2011
Yudin musiałby chyba zrezygnować z jednego z dwóch paszportów, które posiada, a to mu sie chyba wcale "nie uśmiecha".
Żadnych przepisów ograniczających możliwość przyjęcia trzeciego obywatelstwa nie ma, więc to tylko wola samego siatkarza. Zresztą, akurat w świecie sportu jest cała masa ludzi, którzy mają więcej niż dwa obywatelstwa i nikt sie nich czepia. Alekno ma trzy paszporty: francuski, rosyjski i białoruski. W następnym sezonie w Lokomotiwie Biełgorod, będzie grał Oleksy Gutor siatkarz z ukraińsko-amerykańsko-rosyjskim obywatelstwem, który ostatnie dwa sezony spędził lidze francuskiej, grając na Korsyce. Jego ojciec Gutor starszy, w przeszłości siatkarz reprezentacji ZSSR, będzie zresztą nominalnie zastępcą Szipulinie, a de facto, nowym pierwszym trenerem tej drużyny.
Australijczyków w świecie sportu, mogących się wylegitymować kilkoma obywatelstwami - jak Mark Webber, również znalazło by się pewnie całkiem sporo. Jeszcze więcej jest oczywiście "zwyczajnych" ludzi z kilkoma obywatelstwami. |
dnia 24/06/2011
Zyta - moim zdaniem, gdyby chciał, to Grozer, z uwagi na żonę i dzieci, też by mógł przyjąć polskie obywatelstwo w zasadzie "od zaraz". Co prawda, do niedawna, niemieckie prawo nakazywało imigrantom, przy przyjmowaniu obywatelstwa niemieckiego, zrzeczenia się obywatelstwa kraju ojczystego. "Ofiarą" takiego prawa naszych zachodnich sąsiadów, był na przykład Bogdan Wenta, który aby dostać niemiecki paszport, zrzekł się obywatelstwa polskiego ( później, po sukcesie jakim było wicemistrzostwo świata naszych szczypiornistów w 2007 roku , prezydent Kaczyński przywrócił Wencie obywatelstwo w trybie nadzwyczajnym). W końcu tureccy imigranci wywalczyli przed niemieckim sądem najwyższym uchylenie tego prawa i teraz nawet tam nikt nie ma prawa żądać zrzekania się dotychczasowego obywatelstwa, przy przyjmowaniu obywatelstwa niemieckiego.
A to, czy obywatel Niemiec przyjmuje obywatelstwo kraju trzeciego, to żadnego urzędu, może poza urzędem podatkowym, w tym kraju to nie obchodzi. Zresztą w większości "cywilizowanych" krajów świata sytuacja jest identyczna. Przyjęcia nowego obywatelstwa, z reguły nigdzie się nie zgłasza i nigdzie się nie rejestruje. To trochę taka "szara strefa" w prawie. Dla państwa jesteś tylko jego obywatelem, a to czy masz inny paszport w szufladzie, to jego już zupełnie nie interesuje. W związku z tym, w obecnych czasach nie ma takiego kraju w Europie - w którym przyjęcie nowego obywatelstwa, oznaczałoby odebranie obywatelstwa starego. Jeśli się go sami nie zrzekniemy, nikt go nam nie zabierze.
Z tego co widzę, identycznie traktuje się sprawę obywatelstwa w ojczyźnie Yudina, czyli Australii. Na przykład znany nowozelandzki piłkarz Shane Smeltz, ma trzy paszporty: angielski, nowozelandzki i właśnie australijski. A gdyby chciał, to mógłby mieć pewnie także niemiecki, bo urodził się i wychował w Badenii-Wirtembergii. |
dnia 24/06/2011
Taa ale jakby nie patrzec to jeden wielki kant.
To po co wogle limity "obcokrajowcow" skoro mozna sobie wyrabiac obywatelstwo a nawet kilka?
Zalegalizowane oszustwo i nic wiecej. |
dnia 24/06/2011
Zalegalizowane oszustwo i nic wiecej.
Limity dla obcokrajowców w ligach sportowych, to w zasadzie umowa typu gentelmens agreement. Gdyby jakiś klub, lub nawet pojedynczy zagraniczny zawodnik(czka) z obywatelstwem UE się uparli, to przed polskim sądem można łatwo wykazać, że łamią one europejskie prawo podejmowania pracy. Identyczna sytuacja jest w innych krajach UE - takie regulacje zależą od przyjętego consensusu i dobrej woli klubów sportowych. Dlatego FIVB i CEV kilka lat temu, nie udało sie odgórnie narzucić limitu trzech cudzoziemców w jednym klubie, choć postulowały takie rozwiązanie. Podobnie jest z innymi ograniczeniami tego typu - trzy lata temu włoska federacja próbowała narzucić klubom zakaza angażowania bardzo młodych siatkarzy (U23) z zagranicy. Itasowi Trentino, który zagiął parol na młodego Bułgara Sokołowa, wystarczyło kilka miesięcy, aby uzyskać wyrok sądu, ze tego typu zakaz jest po prostu z punktu widzenia wloskiego prawa pracy, po prostu nielegalny. Sytuacja jest więc taka, że albo same kluby narzucą sobie samoograniczenia, jakimi są limity, albo jeśli ich nie przyjmą, będzie im w miarę łatwo je obalić. |
dnia 24/06/2011
To po co wogle limity "obcokrajowcow" skoro mozna sobie wyrabiac obywatelstwo a nawet kilka?
To ustala zwiazek i albo obowiazuje albo nie - taka fikcja to zgoda na obchodzenie przepisow. Prawo unijne nie ma nic do tego. Przymujemy jakas regulacja to sie jej trzymajmy albo ine zawracjamy sobie glowy.
Druga sprawa to zawodnicy spoza UE - jak widac to te kilka obywatelstw maja zwodnicy z krajow nie bedacych w unii.
Jak klub uwaza, ze ograniczenia nakladane przez zwiazek nie sa zgodne z prawem "panstowym" to niech ida do sadu ale podwazaja przepis w calosc a nie w stosunku do jednego zawodnika bo im tak pasuje. |
dnia 24/06/2011
Prawo unijne nie ma nic do tego
I tu się jednak mylisz. Wszelkie limity, dla obywateli UE, w polskich ligach siatkarskich, koszykarskich i hokejowych, są niezgodne z unijnym, a więc i polskim prawem pracy, oraz podpisanymi przez nasza kraj zobowiązanimi międzypaństwowymi
Urządu Komitetu Integracji Europejskiej już kilkartotnie zwracał uwagę i PLS-owi, czy LSK na ten problem; ale dopóki żaden zawodnik, menadżer, lub klub i pójdą z tym do polskiego sądu, aby wyegzekwować swoje prawa, związek siatkarski i zarządy lig mogą pozwolić sobie na de facto łamanie prawa i udawanie, że limity są legalne. Ale jak to mówią: "dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie."
Wykładnia prawników UKIE w tej kwestii jest jednak zupełnie jednoznaczna i jeśli tylko kiedyś sprawa znajdzie się na wokandzie, polski sąd nie będzie miał żadnych problemów, z wykazaniem, że wszelkie limity dla obywateli UE, także w sporcie, to praktyka absolutnie bezprawna.
Po wejściu do Unii Europejskiej pięć lat temu Polska zobowiązała się do przestrzegania prawa wspólnotowego. Część związków sportowych zrezygnowała z limitów dla obcokrajowców, ale nie wszystkie. Ograniczenia dla cudzoziemców obowiązują m.in. w ligach siatkarskich, koszykarskich, czy hokejowej. Według UKIE jest to niezgodne z przepisami UE.
Sport jest dziedziną objętą prawem wspólnotowym w zakresie, w jakim stanowi m.in. działalność gospodarczą. Jeśli sport wiąże się z zatrudnieniem przynoszącym dochód, podlega przepisom artykułu 39 Traktatu ustanawiającego WE o zniesieniu wszelkiej dyskryminacji ze względu na przynależność państwową między pracownikami z państw członkowskich w zakresie zatrudniania, wynagradzania i innych warunków pracy" - napisał UKIE w oświadczeniu przesłanym PAP.
|
dnia 24/06/2011
bazin: nie taki sens miala poprzedina wypowiedz: prawo unijne ( ani zadne inne) nie ma nic do tego, ze zwiazek ustala przepisy ktore sa Oficjalnie "obchodzone" - to czy sa zgodne z prawem unijnym nie ma zadnego znaczenia - chodzi o zasade nie tworzeina prawa kiedy jednoczesnie zezwala sie ne jego lamanie.
To bzdura i nonsens.
Po drugie: wielu z takich zawodnikow NIE jest obywatelami UE.
Po trzecie: dokad ten konkretny przepis nie zostanie anulowany to obowiazuje kluby - jak sie nie podoba inech zrobia to o czym pisalem wczesniej- zaskarza do sadu ...
skoro tego nie robia, musza go przestrzegac, albo wystapic z PZPS.
Chcialem tylko dodac, ze w mysli ustawy to ministerstwo sportu i turystyki powinno pilnowac aby przepisy zwiazkow byly zgodne z prawem a, ze tego nie robi tu juz inna broszka.
-------------------------------
sadzilem, ze KAZDA druzyna powinna walczyc na boisku, z czego tu robic cos nadzwyczajnego?
Zrobi druzyne walczakow normalnie az zatyka takie cos.
Bedzie cud- zespol ktory walczy! |
dnia 24/06/2011
dokad ten konkretny przepis nie zostanie anulowany to obowiazuje kluby - jak sie nie podoba i niech zrobia to o czym pisalem wczesniej- zaskarza do sadu ...
Nasze kluby pewnie w ogóle nie zamierzają kontestować tego przepisu. Jeśli ktoś to kiedyś zrobi, to będzie to pewnie siatkarz, lub siatkarka - tak jak kiedyś w piłce nożnej zrobił to Bosman. Cała spraw ma w sumie faktycznie charakter; jeśli nie obchodzenia, to przynajmniej ignorowania unijnego i polskiego prawa pracy.
Natomiast ewentualne wprowadzenie przez ligę przepisów, nakazujących traktowania zawodników z podwójnym obywatelstwem, jako zawodników zagranicznych, byłoby już jawnym nawoływaniem do łamania polskiego prawa. Dla władz polskich Akhrem, Masza Liktoras, Baranowicz, czy Lasko są takimi samymi obywatelami jak prezydent Komorowski, czy Wiesława Szymborska. Co więcej, posługiwanie się przez Michała Lasko, czy Baranowicza na terytorium RP włoskim, a nie polskim paszportem, przynajmniej teoretycznie jest nawet przestępstwem !
Tego przepisuco prawda rygorystycznie się nie egzekwuje , bo kiedy Lasko, Baranowicz, ale także Klose, czy Podolski, przyjeżdżają do Polski ze swoimi reprezentacjami narodowymi, czyli oficjalnie występują jako obywatele Niemiec, czy Włoch, w oczywisty sposób łamią nasze prawo. . Ale znów - czym innym jest przymykać oczy na pewne luki i absurdy w prawie, a czym innym ustanawiać przepisy, które w świetle naszego prawodawstwa musiałyby by być całkowicie bezprawne.
W związku z tym, nie da się więc przyjąć takich ligowych przepisów, mówiących na przykład o tym, że w LSK, w każdej drużynie mogą grać trzy cudzoziemki / albo alternatywnie dwie cudzoziemki i Julia Szeluchina, natomiast w PLS trzech cudzoziemców / albo dwóch cudzoziemców i Aleh Akhrem.
Coś takiego w żadnym razie nie przejdzie. Od momentu kiedy Akhrem i Szeluchina dostali polskie obywatelstwo, na terenie RP muszą mieć dokładnie takie same prawa i obowiązki jak wszyscy inni siatkarze i siatkarki, mogące wylegitymować się polskim paszportem. To samo dotyczy także tzw. "dwupaństwowców" od urodzenia - jak Lasko, czy Barnowicz. Nie można uchwalać takich regulacji, w których zawodnicy tego typu byliby przepisami jakoś dyskryminowani. Dla RP to są polscy, a nie włoscy obywatele, a coś takiego jak pojęcie obywatelstwa drugiej kategorii w żadnym kraju świata, przynajmniej formalnie na całe szczęście już nie istnieje. |
dnia 24/06/2011
bazin: to oczywiste, ze kazdy kto ma nasze obywatelstwo - niezaleznie od tego czy ma jakies inne i ..ile - musi byc tarktowany na terytorium Polski jak Polak.
Kluby nie zrobia niczego co by je stawialo w opozycji do PZPS i to tez jest zrozumiale.
Tak serio to my sobie rozmawiamy o czyms oczywistym ale nie dla panow z PZPS.
KOnczac: nie mam nic przeciwko przyznawaniu obywatelstwa ludziom, ktorzy chca zwiazac swoj los z naszym krajem.
Natomisat robienie tego tylko z powowdu limitu ...kaszana. |
dnia 24/06/2011
Wracajac do tematu - Tuia trzecim najlepiej przyjmujacym ligi swiatowej
Ananiew wg Totka jednak lepszy |
dnia 24/06/2011
Pamietam ,kiedys tam przekraczajac granice Polski z paszportem francuskim,zapytano mnie czy posiadam rowniez obywatelstwo polskie.Gdy odpowiedzialem twierdzaca, wopista zauwazyl,ze jest to nielegalne i ,teoretycznie moglbym miec z tego tytulu nieprzyjemnosci.
Ale gdy zauwazylem,ze niejaki Karol Wojtyla ma rowniez dwa obywatelstwa: polskie i panstwa Watykan,pogranicznik mocno sie zmieszal i oddawszy mi paszport szybko sie pozegnal |
dnia 25/06/2011
Jest przepis ogólny, że można mieć tylko obywatelstwo polskie, natomiast brak przepisów wykonawczych, co zrobić z obywatelami polskimi. którzy mają jeszcze inne, w związku z tym różni urzędnicy, nie tylko WOPiści, nic z tego powodu nie mogą zrobić. Nawet na wnioskach o wydanie dowodu osobistego nie ma pytania, czy jest się obywatelem innego państwa. |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|