Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 8
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Półfinały + o miejsce 5 |
Plus Liga 1/2
25.04 Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:27, 25:20, 23:25, 27:25, 17:19)
28.04 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (19:25, 22:25, 25:17, 25:20, 15:11)
25.04 Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:22, 20:25, 28:26, 16:25, 12:15) Zapow. w kom.+ wypow. po meczu
28.04 PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk 3:2 (25:19, 31:33, 25:17, 24:26, 15:13)
o miejsce 5
25.04 Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (16:25, 21:25, 25:16, 25:18, 15:10)
28.04 Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 3:1 (19:25, 31:29, 28:26, 26:24) -"Serce zostanie wydarte z piersi i położone na boisku" - w kom.
29.04 Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 1:3 (23:25, 27:25, 27:29, 20:25) Ptoki m. 5
============
Łuczniczka Bydgoszcz - AZS Częstochowa 3:0 (25:19, 25:17, 25:18) do 3 zwycięstw
29.04 Łuczniczka Bydgoszcz - AZS Częstochowa 3:0 (25:18, 25:14, 25:21) 2-0
05.05 AZS Częstochowa - Łuczniczka Bydgoszcz 17:00 | ksdani dnia 24/04/2018 ·
211395 Komentarzy · 1500 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 24/04/2018
Piotr Nowakowski: Do kolekcji Pucharu Polski chcielibyśmy dołożyć medal
W środę o godz. 17:30 Trefl Gdańsk podejmie w ERGO ARENIE PGE Skrę Bełchatów. Drużyny zmierzą się w pierwszym starciu półfinałowym PlusLigi. - Mierzymy jak najwyżej i oczywiście, że do kolekcji Pucharu Polski chcielibyśmy dołożyć medal - mówi przed tym spotkaniem Piotr Nowakowski.
Trefl Gdańsk po raz trzeci w swojej historii jest wśród najlepszych czterech drużyn kraju i po raz trzeci na tym etapie rywalizacji mierzy się z PGE Skrą - w sezonie 2014/2015 gdańszczanie pokonali bełchatowian i awansowali do finału, a w sezonie 2015/2016, kiedy zasady walki o medale były trochę inne i tylko pierwsza i druga drużyna po rundzie zasadniczej walczyły o złoto, a trzecia i czwarta o brąz, zespół trenera Andrei Anastasiego musiał uznać wyższość rywali, kończąc zmagania na czwartej pozycji. W tym sezonie, by w półfinale mierzyć się z PGE Skrą, która fazę zasadniczą zakończyła na drugim miejscu i automatycznie awansowała do tego etapu rozgrywek, "gdańskie lwy" musiały najpierw pokonać w ćwierćfinałach drużynę Jastrzębskiego Węgla. Trefl wygrał pierwsze starcie na wyjeździe, ale później w sobotę to ekipa trenera De Giorgiego triumfowała w Gdynia Arenie, więc do wyłonienia zwycięzcy potrzebne było trzecie spotkanie. - Obawiałem się trochę niedzielnego spotkania, ponieważ zastanawiałem się, jak drużyna będzie reagować po dwóch meczach w małym odstępie czasu, ale ta reakcja była wspaniała. Przegrywaliśmy w czwartym secie i byliśmy blisko odpadnięcia z rywalizacji o medale, ale na boisku pojawiła się nowa energia. Byłem pozytywnie zaskoczony, ponieważ jak patrzyłem na chłopaków przed meczem zastanawiałem się, czy nie są zmęczeni - co oczywiście jest w pełni normalne - ale tak nie było i drużyna walczyła do samego końca - mówi trener Andrea Anastasi.
PGE Skra do Gdańska przyjechała natomiast po 10 dniach przerwy od meczów - ostatnie spotkanie w rundzie zasadniczej bełchatowianie rozegrali bowiem 14 kwietnia z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. -Myślę, że dla tak klasowej drużyny, jaką jest PGE Skra Bełchatów, nie ma to większego znaczenia, czy są wypoczęci, czy są w rytmie meczowym. Ważne będzie to, jak my się zaprezentujemy, jaki my poziom pokażemy. Ważne, że my zachowaliśmy nasz rytm i myślę, że mimo tych spotkań, które rozegraliśmy, przystąpimy do jutrzejszego meczu wypoczęci, świeży i gotowi do walki - zapowiada Piotr Nowakowski. Środkowy w ostatnim meczu z Jastrzębskim Węglem zdobył 20 punktów - najwięcej w swojej dotychczasowej, 12-letniej karierze w PlusLidze. - Ważniejsze od moich indywidualnych dokonań jest to, jak gra cała drużyna. Każdy z nas chce pokazać maksimum swoich umiejętności, by przełożyło się to na zespołowy sukces. Jesteśmy już w walce o medale i oczywiście, że mierzymy jak najwyżej i do kolekcji Pucharu Polski chcielibyśmy dołożyć krążek - dodaje środkowy.
Środowe spotkanie z PGE Skrą będzie pierwszym meczem półfinałowym. Drugie spotkanie rozegrane zostanie w sobotę o godz. 17:30 w Bełchatowie, a ewentualne trzecie - rywalizacja toczy się do dwóch wygranych - dzień później o tej samej godzinie. Jeśli Trefl Gdańsk pokona w rywalizacji półfinałowej bełchatowian, awansuje do finału, w którym zmierzy się z wygranym z pary ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Indykpol AZS Olsztyn. Z kolei jeśli gdańszczanie będą musieli uznać wyższość PGE Skry, będą walczyć o brązowy medal PlusLigi z przegranym z drugiej pary półfinałowej.
Niezależnie czy walka będzie się toczyć o złoto czy o brąz, jeśli gdańszczanie będą grać z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, to w ERGO ARENIE drużyny spotkają się 2 maja, a jeśli z Indykpolem AZS-em Olsztyn, to przed własną publicznością walczyć będą w sobotę 5 maja i ewentualnie dzień później w niedzielę 6 maja - środowe mecze odbywają się bowiem u niżej notowanego przeciwnika, a po rundzie zasadniczej Trefl był w tabeli za ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a przed Indykpolem AZS-em Olsztyn.
Bilety
Po blisko dobie od uruchomienia sprzedaży biletów zajęta już była cała dolna kondygnacja trybun ERGO ARENY. Obecnie trwa sprzedaż wejściówek do sektorów na środkowym poziomie trybun. Ceny biletów są takie same jak w rundzie zasadniczej i zaczynają się już od 15 zł w przypadku wejściówek ulgowych oraz 20 zł za bilet normalne w strefie zielonej, kończąc na odpowiednio 30 i 40 zł gwarantującej najlepszy widok na boisko w strefie czerwonej. Zniżki przysługują uczniom i studentom do 26. roku zycia oraz seniorom, którzy ukończyli 60. rok życia. Została przygotowana także specjalna dla rodzin - kibicując w wyznaczonym sektorze, za bilet dla dziecka do 13. roku życia zapłacimy jedynie 5zł. Z takiej samej stawki mogą korzystać grupy szkolne. Całosezonowe karnety obowiązują także na mecze fazy play-off.
Wejściówki można kupować za pośrednictwem strony www.gdanskielwy.pl, a także kasie nr 4 w ERGO ARENIE, która w dniu meczu otwarta jest od godz. 13:30 do 17:30 oraz punktach partnerskich - Sklepie Koszykarza w GCH Manhatan, Hotelu Haffner, siedzibie Stowarzyszenie Turystycznego Sopot oraz Bałtyckiej Agencji Artystycznej BART, a także salonikach prasowych sieci Kolporter.
Na najmłodszych podczas meczu jak zawsze czekać będzie kącik zabaw, dmuchany zamek oraz gry Trefla, a ponadto w przerwach wystąpią cheerleaderki żółto-czarnej grupy tanecznej "SIEMANKO Trefl", a popularny r16;kiss camr17; zamieni się w r16;lew camar17; i każdy będzie mógł na chwilę zostać królem zwierząt.
Biuro Prasowe Trefla Gdańsk |
dnia 25/04/2018
Moje odwieczne pytanie... Trefl vs Skra.. bedzie tb.... |
dnia 25/04/2018
odpowiedz... mamy tb... |
dnia 25/04/2018
Indyki vs Zaksa
1 set... a tak fajnie sie zaczlo.... 25:27... |
dnia 26/04/2018
ocw tb musial byc...
4:7... 8:8... 15:14... i ten frajerski blad dotkniecia siatki przy przechodzacej -zamiast 17:16 zrobilo sie "odwrotnie" .. zly-wyszedlem zrobic herbatki.. wrocilem a tu kiszka...
Szkoda..
Gramy dalej. |
dnia 26/04/2018
Przegraliśmy o centymetry, już cała hala widziała piłkę po wybloku w trybunach. Niestety odbiła się trochę krócej.
Generalnie mecz niewykorzystanych szans, bo mogliśmy też wygrać 1 i 3 seta. |
dnia 26/04/2018
Wypowiedzi po meczu Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów
Po pięciosetowym boju PGE Skra Bełchatów zwyciężyła w pierwszym starciu półfinałowej rywalizacji, która toczy się do dwóch wygranych meczów. Szansa na wyrównanie już w sobotę o godz. 17:30 w Bełchatowie. Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami zawodników Trefla po tym meczu.
Artur Szalpuk: Zdajemy sobie sprawę z tego, że hala Energa jest wielkim atutem zespołu z Bełchatowa, ale myślę, że nie stoimy na straconej pozycji. Jedziemy tam po zwycięstwo, musimy tylko jeszcze trochę potrenować, trochę odpocząć, zostawić jeszcze więcej serca na boisku i zrobimy wszystko, by wygrać sobotni mecz. Na pewno czuliśmy trochę te ćwierćfinałowe mecze, ale nie powiedziałbym, żeby dzisiaj to miało wpływ na naszą grę. Trzeba docenić to, że Bełchatów zagrał bardzo dobrze na zagrywce. W drugiej i czwartej partii to był ich atut. W tie-breaku trochę lepiej przyjmowaliśmy, ale zabrakło chłodnej głowy w decydujących momentach.
Mateusz Mika: Wspominając jeszcze ten mecz z Jastrzębskim Węglem, to sam czasami nie wiem do końca, jak my to zrobiliśmy, że wygraliśmy. W tej rywalizacji półfinałowej, która rozpoczęła się dziś, myślę, że jesteśmy w stanie zwyciężyć dwa razy w Bełchatowie, na pewno będzie to jednak bardzo trudne. Szkoda, że dzisiaj nie udało się wygrać, bo byliśmy blisko, ale rywal był ostatecznie lepszy. Myślę, że jak na to, ile zagraliśmy meczów w ostatnim czasie, to nie wyglądamy źle, mam nadzieję, że najbliższy weekend będzie równie intensywny, co ostatni.
Piotr Nowakowski: Walka trwa i oczywiście się nie poddajemy. Troszkę jesteśmy smutni, że przegraliśmy tie-breaka, gdyż chcielibyśmy zachować takie czyste tie-breakowe konto, ale się nie udało. W sobotę mamy kolejne spotkanie i myślę, że damy z siebie jeszcze więcej niż dzisiaj i to wszystko wystarczy, żeby cieszyć się z kolejnego zwycięstwa. Kluczem do zwycięstwa Skry była przede wszystkim ich mocna zagrywka, "kopali" naprawdę bardzo mocno. Troszkę nas to niestety czasem przyduszało, seriami traciliśmy punkty. Oprócz tego elementu byliśmy raczej na równo. Także my musimy się wziąć za swoją zagrywkę i "kopać" w Bełchatowie jeszcze mocniej.
Wypowiedź Piotra Nowakowskiego oraz kilka słów od Damiana Schulza znajdują się także w serwisie YouTube - https://www.youtube.com/watch?v=nshD9SCsbjU&feature=youtu.be.
Trefl Gdańsk- Biuro Prasowe |
dnia 26/04/2018
Nowe kontrakty w siatkarskiej i hokejowej GieKSie
Rozgrywki PlusLigi oraz Polskiej Hokej Ligi dobiegły już końca. Nadszedł zatem czas budowania składu drużyn siatkarskiej i hokejowej na sezon 2018/19.
GKS Katowice w drugim roku występów w PlusLidze zajął 11. miejsce. Tuż po zakończeniu zmagań zapadły pierwsze decyzje personalne. Jak już informowaliśmy wcześniej swoją sportową karierę zakończył dotychczasowy kapitan GieKSy Dominik Witczak. Oprócz atakującego z GKS-em Katowice żegnają się libero Adrian Stańczak, środkowi Paweł Pietraszko i Tomasz Kalembka oraz przyjmujący Serhij Kapelus i Kacper Stelmach.
Kontrakty z klubem przedłużyli natomiast Gonzalo Quiroga, Maciej Fijałek, Bartosz Mariański i Bartłomiej Krulicki. Ważne umowy z klubem na kolejny sezon PlusLigi mają Karol Butryn, Rafał Sobański oraz Emanuel Kohut.
GKS Katowice- Biuro Prasowe |
dnia 26/04/2018
Łuczniczka Bydgoszcz - AZS Częstochowa
28.04.2018r. (sobota), godz. 14:00
29.04.2018r. (niedziela), godz. 15:00
HSW Łuczniczka |
dnia 27/04/2018
Mnie zastanawia kto przyjdzie za Kubę. w Polsce nie ma już drugiego tak dobrego środkowego, pomyślałbym nad Niemcem Thobiasem Krickiem, który był rewelacją ostatniego Euro w Polsce. Wtedy potrzebny dobry, uniwersalny Polak za małe pieniądze i tu bym widział Fornala lub Orczyka. |
dnia 27/04/2018
Fornal za MALE pieniazki? Po tym sezonie?
Kilka klubow moze byc nim mocno zinteresowanych bo o ile w ataku miewal wahania to przyjecie jedno z lepszych w +L a to teraz w cenie.. tzn. w ataku tez nie jest dziura (zeby byc dobrze zrozumianym)
|
dnia 27/04/2018
"Serce zostanie wydarte z piersi i położone na boisku"
W najbliższy weekend Jastrzębski Węgiel zakończy sezon 2017/2018. Czy podopieczni trenera Ferdinando De Giorgiego potrzebować będą do tego jednego czy dwóch spotkań, o tym zdecyduje sobotnia konfrontacja z Asseco Resovią Rzeszów.
W rywalizacji o piąte miejsce, podobnie jak to miało miejsce w pierwszej rundzie play off, walka toczy się do dwóch wygranych. W środę w pierwszym meczu o najwyższe lokaty poza półfinałami Pomarańczowi pokonali rzeszowian 3:2, chociaż po czterdziestu siedmiu minutach przegrywali 0:2.
- Ten mecz wyglądał tak, jak cały sezon w naszym wykonaniu. Dwa pierwsze sety zagraliśmy słabo, w ogóle nie potrafiliśmy się skoncentrować r11; mówi Grzegorz Kosok, kapitan Jastrzębskiego Węgla. - Co prawda, może nas trochę bronić fakt, że po drugim meczu z Treflem zakończonym po tie-breaku, mieliśmy długą podróż na Śląsk. W zasadzie przed meczem z Resovią nie odbyliśmy ani jednego pełnego treningu. Były to takie zajęcia, żeby nas jeszcze bardziej nie zmęczyć. Być może przez to nasza gra się nie kleiła. Cieszę się, że po tej dziesięciominutowej przerwie zdołaliśmy wygrać, bo to się należało naszym fanom - dodaje środkowy naszego zespołu.
Jako że był to ostatni mecz w jastrzębskiej hali drużyna chciała się godnie pożegnać z swoją publicznością. - Jest niemożliwością grać, zwłaszcza po tak trudnym sezonie, ostatni mecz u siebie w taki sposób, jak my zaprezentowaliśmy w tych dwóch pierwszych partiach. Mieliśmy wielkie wsparcie ze strony kibiców, dlatego powiedzieliśmy sobie w szatni, że tak dalej wyglądać to nie może. Nie mamy prawa pożegnać się z jastrzębską publiką w takim stylu! OK, zwycięstwa nikt nam nie gwarantował, ale chodziło o to, by pokazać charakter. Jestem usatysfakcjonowany, że udało mam się odwrócić losy tego spotkania - mówi z kolei Lukas Kampa, rozgrywający pomarańczowej drużyny.
Przed zeszłotygodniową batalią o półfinał z Treflem Gdańsk marzyliśmy o tym, by nasz zespół zagrał na wyjeździe dwa spotkania. Tak się stało, ale finał tej drugiej, decydującej bitwy był dla rozczarowujący. Teraz trzymamy mocno kciuki za to, by już w sobotę było po wszystkim.
- Biorę dwa komplety strojów, ale ten jeden schowam głębiej w torbie, żeby się nie przydał - uśmiecha się Kosok. - Na pewno będzie to bardzo ciężki mecz. Uważam, że Rzeszów zrobi wszystko, żeby wygrać w sobotę w swojej hali. Ale zostawiamy na parkiecie wszystko, co mamy. Serce zostanie wydarte z piersi i położone na boisku r11; przekonuje "Kosa".
- Od początku wiedzieliśmy, że sezon będzie długi. Chcieliśmy grać w półfinałach, co równałoby się z tym, że nasz udział w rozgrywkach trwałby jeszcze dłużej. Nie ma więc wymówek. Trzeba być gotowym na wszystko i każdy z nas musi dać z siebie maksimum. Reprezentujemy ten klub i nie ma żadnych powodów, by nie walczyć do samego końca - dodaje Kampa.
Początek sobotniego spotkania w Rzeszowie o godz. 17:00. Ewentualny trzeci mecz zaplanowano na niedzielę na godz. 14:45.
Jastrzębski Węgiel- Biuro Prasowe |
dnia 27/04/2018
a tak tylko ...we Wloszech ..finaly... u facetow po 1 w meczach Perugia vs Lube, u dziewczyn zespol Aski ma 2-1 |
dnia 28/04/2018
...2 set w Belchatowie .. poczatek... na 8pkt Trefla 5 to bledy zagrywki Skry... |
dnia 28/04/2018
Trefl sie rewanzuje chociaz bledy zaczeli robic wszyscy... 11:15... 18:17... |
dnia 28/04/2018
Po 2:2 dawac Trefl |
dnia 28/04/2018
aj 8:5 , pierwszego meczu pomiedzy tymi zespołami nie oglądałem udało sie obejrzeć od trzeciego seta pierwszy połfinałowy w Olsztynie , zazdroszczę ludziom co byli na hali |
dnia 28/04/2018
przciez wiadomo, ze Indyki specjalnie pograja 5 setow... zyby sie czlowiek denerwowal... czy cus |
dnia 28/04/2018
co do Trefla to z takim sypaczem jak Sanders to i tak daleko zaszli..
http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27733&Page=S |
dnia 28/04/2018
miałem przed połfinałami wkleic mła porównanie par. Gdańsk pod kreska , a Olsztyn nieznacznie odstawał od Kedzierzyna
11:8 w piatym |
dnia 28/04/2018
aj zawalił santini wpuszczeniem rusaux na poczatku piątego
13:11 |
dnia 28/04/2018
Woicki napierw psuje serwis a teraz walnal w przechodzaca prosto w blok... 2 bledy w koncowce tb.. obciach... 9:13...
a tfu tfu 10:13... 11:13... ... |
dnia 29/04/2018
serwis w tasme i 10:14 czyli meczowa dla Zaksy.. kolejny blad.. Hadrava przekracz linie 3 m i po meczu ... |
dnia 29/04/2018
dodatkowo pszczoły po meczach zaksy musiały poczuć krew |
dnia 29/04/2018
Wanio dobre pytanie do Swiderka o sens aktualnych zasad PO, piękny Rysio same gładkie farmazony prawi, jak to w polityce dodatkowo myli fakty |
dnia 29/04/2018
"piekny Rysio".. dobre |
dnia 29/04/2018
Niesamowite emocje w tym roku nam się trafiły, 1/4 dramaturgia w każdej parze, półfinały to 4 tie breaki. Oby finał był fajnym podsumowaniem, niech leje się krew i wynoszą siatkarskie trupy
Podobno ZAKsa bierze Kaczmarka i Śliwkę, trzon zostaje
Buchowski znowu świetna zmiana a i tak w 6 wyjdzie Belg, jestem tego pewien |
dnia 29/04/2018
Podobno Lisinac odchodzi, szkoda dla Skry, bo z Kochanowskim stworzyliby najlepszą parę w Europie. |
dnia 29/04/2018
co do zmian kadrowych to juz dostaje w materialach prasowych sporo zapowiedzi..zostaja.. zastanawiamy sie... odchodza... odchodza jak znajda.. itd... z pisaniem raczej poczekam az to sie uspokoi.. |
dnia 30/04/2018
Pięciu zawodników odchodzi z ONICO Warszawa
Znamy już pierwsze zmiany w składzie ONICO Warszawa przed kolejnym sezonem PlusLigi. Jan Firlej, Jędrzej Gruszczyński, Wojciech Włodarczyk, Nikola Gjorgiew i Sebastian Warda żegnają się z warszawską drużyną.
Jan Firlej rozegrał w stołecznej drużynie trzy sezony. Do składu warszawskiej ekipy dołączył w 2015 roku jako zmiennik Pawła Zagumnego, jednak już rok później występował w roli pierwszego rozgrywającego warszawian, zastępując kontuzjowanego mistrza świata. Łącznie Firlej rozegrał w barwach naszego zespołu sześćdziesiąt sześć spotkań.
Jędrzej Gruszczyński dołączył do warszawskiej drużyny w sezonie 2016/2017. Jego pierwszym klubem był KPS Progress Września. W 2013 roku trafił do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale i reprezentacji Polski kadetów. W 2015 roku został mistrzem Europy i mistrzem świata w tej kategorii wiekowej, a w 2017 roku wywalczył tytuł Mistrza Świata U-23. W ubiegłym sezonie występował zarówno na pozycji libero, jak i przyjmującego.
Wojciech Włodarczyk powrócił do Warszawy po siedmiu latach przerwy. Wcześniej w sezonie 2009-2010 występował w stołecznej drużynie na pozycji rozgrywającego, potem reprezentował barwy Indykpolu AZS-u Olsztyn, PGE Skry Bełchatów i Cuprum Lubin. W ostatnim sezonie wystąpił we wszystkich trzydziestu dwóch spotkaniach i zdobył łącznie trzysta siedemdziesiąt trzy punkty.
Nikola Gjorgiew podpisał kontrakt z ONICO Warszawa w czerwcu ubiegłego roku. Macedończyk rozpoczął przygodę z profesjonalną siatkówką w serbskim klubie OK Radnički Kragujevac. Był zawodnikiem Volley Forli, Maliye Milli Piyango Ankara, Paris Volley i Torray Arrows. W pierwszym sezonie gry w Kraju Kwitnącej Wiśni wraz z kolegami z zespołu wywalczył brązowe medale, a rok później - tytuł mistrza Japonii. W nadchodzącym sezonie będzie reprezentować będzie barwy Sakai Blazers.
Sebastian Warda dołączył do składu ONICO w lipcu ubiegłego roku. Wcześniej, mierzący 205 centymetrów środkowy, występował w barwach Aluronu Virtu Warty Zawiercie, MKS-u Będzin, Effectora Kielce i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Pod okiem trenera Antigi wystąpił w dwudziestu ligowych spotkaniach.
Wszystkim dziękujemy za występy w barwach naszej drużyny i życzymy powodzenia w kolejnych etapach siatkarskiej kariery!
Biuro prasowe ONICO Warszawa |
dnia 30/04/2018
Szkoda Gjorgiewa, był wyraźnym wzmocnieniem |
dnia 01/05/2018
Zobacz co sie w Ptokach szykuje ... |
dnia 01/05/2018
W kręgu zainteresowań stołecznej drużyny są brazylijski atakujący Rafael Araujo oraz polski przyjmujący Piotr Łukasik. |
dnia 01/05/2018
To bieda, podobno miały być wzmocnienia i zwiększone nakłady, chyba że to na zmienników to jak najbardziej ok |
dnia 01/05/2018
ach stołeczne, nie doczytałem |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|