Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 28
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
15 kolejka LSK |
LSK 19.01 E.Leclerc Radomka Radom - ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (18:25, 18:25, 18:25)
DPD Legionovia Legionowo - Grot Budowlani Łódź 0:3 (23:25, 17:25, 14:25)
20.01 $Volley Wrocław - Energa MKS Kalisz 3:2 (25:22, 17:25, 20:25, 25:19, 15:12)
BKS PROFI CREDIT Bielsko-Biała - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:0 (25:15, 25:20, 25:19)
Developres SkyRes Rzeszów - Chemik Police 3:1 (19:25, 25:18, 25:15, 25:20)
21.01 Enea PTPS Piła - Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz 2:3 (17:25, 25:20, 17:25, 25:21, 15:17)
Staty: Link
| ksdani dnia 17/01/2019 ·
211395 Komentarzy · 1028 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 17/01/2019
Do Twardogóry po zwycięstwo
Przed nami już 15. kolejka Ligi Siatkówki Kobiet. W niedzielnym meczu #VolleyWrocław zagra z beniaminkiem ligi - Energą MKS-em Kalisz. Spotkanie odbędzie się w hali GOSiR w Twardogórze.
W pierwszej rundzie wrocławianki wygrały z MKS-em bez straty seta. Od tamtego czasu w drużynie z Kalisza jednak sporo się zmieniło. Na ławce trenerskiej pojawił się Jacek Pasiński, który zastąpił dotychczasowego Mariusza Wiktorowicza. Również w składzie zespołu zobaczymy nowe twarze - są to: atakująca Anna Miros, która zrezygnowała z gry w Ostrowcu Świętokrzyskim, Katarzyna Wawrzyniak, do tej pory rozgrywająca pierwszoligowej Wisły Warszawa oraz Ewelina Brzezińska - przyjmująca wracająca do LSK z Włoch.
Najlepiej punktującą zawodniczką w zespole rywalek jest Serbka Ljubica Kecman, która do tej pory zdobyła 178 "oczek". Tuż po niej plasuje się Szwedka Rebecka Lazic z dobytkiem 136 punktów. Poważne zagrożenie może również stanowić nowa atakująca - Anna Miros. Aktualnie Energa MKS Kalisz znajduje się w tabeli na 10. miejscu z liczbą 8 punktów na koncie, czyli z takim samym wynikiem, co #VolleyWrocław. W ostatnim meczu kaliszanki zwyciężyły DPD Legionovię Legionowo 3:1.
Plany wrocławskiej drużyny pokrzyżowały poważne kontuzje - Klaudia Felak przechodzi już rehabilitację, a przed Roksaną Wers wkrótce zabieg chirurgiczny. Z pewnością jednak trener Marek Solarewicz skorzysta z nowej zawodniczki w swoim zespole - Roksany Irzemskiej, która w środowym spotkaniu przeciwko Enea PTSP Piła dała bardzo dobrą zmianę. W ten sposób Aleksandra Rasińska, najlepiej punktująca siatkarka drużyny z Dolnego Śląska, będzie mogła trochę odpocząć od ciągłej gry.
Do Twardogóry jedziemy z nastawieniem na wygraną i zdobycie cennych punktów. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to dla nas dodatkowe wyzwanie, bo gramy w nowej hali. Skupiamy się jednak przede wszystkim na poprawie naszej gry i taki cel obieramy przed niedzielnym spotkaniem z Kaliszem - powiedziała Roksana Irzemska, atakująca #VolleyWrocław.
Mecz odbędzie się w niedzielę 20 stycznia 2019 r. w Gminnym Ośrodku Sportu i Rekreacji w Twardogórze, ponieważ w terminie rozgrywania 15. Kolejki Ligi Siatkówki Kobiet - Hala Orbita nie jest dostępna. Początek spotkania o godzinie 17:00. Bilety do zakupienia w kasie GOSiR oraz za pomocą portalu bilety.gosir.twardogora.pl
#VolleyWrocław- Biuro Prasowe |
dnia 18/01/2019
ŁKS Commercecon ponownie chce pokonać E.Leclerc Radomkę
Po łatwym zwycięstwie w Legionowie siatkarki ŁKS Commercecon Łódź ponownie ruszają w drogę. W 15. kolejce Ligi Siatkówki Kobiet wicemistrzynie kraju zmierzą się w Radomiu z E.Leclerc Radomką.
Zespół Michala Maska w minioną środę zmierzył się z DPD Legionovią Legionowo. Osłabione chorobami i kontuzjami rywalki były w stanie nawiązać walkę jedynie na początku drugiego seta. Przewaga wicemistrzyń kraju była widoczna szczególnie mocno w pierwszej partii. Ełkaesianki zdobywały punkt za punktem, prowadziły już nawet 15:4. Ostatecznie Legionovia zdobyła w tym secie 11 "oczek". W dwóch kolejnych partiach gospodynie ugrały 18 i 16 punktów, ani razu nie zagrażając ŁKS-owi w zwycięstwie.
Cały mecz w biało-czerwono-białych barwach rozegrała Agata Wawrzyńczyk (13 punktów), na parkiecie pojawiły się również Daria Szczyrba i Klaudia Gajewska. Bardzo dobrze zaprezentował się środek Łódzkich Wiewiór - Klaudia Alagierska i Zuzanna Efimienko-Młotkowska zdobyły w sumie 18 punktów. Trener Michal Masek podkreślił, że zespół w tym meczu wykonał założony plan. - Cieszę się, że mogła zagrać Daria Szczyrba, że weszła Klaudia Gajewska. To są plusy. Mogliśmy dać odpocząć Regiane czy Monice.
Najlepszą zawodniczką meczu została wybrana Aleksandra Wójcik, która zdobyła 9 punktów, a w przyjęciu zanotowała 54% skuteczności. - Pracujemy nad powrotem do pewności w naszej grze. Mam nadzieję, że to będzie wyglądało coraz lepiej i szybko wrócimy do wysokiej dyspozycji - powiedziała po spotkaniu przyjmująca Łódzkich Wiewiór. ŁKS Commercecon Łódź po wygranej 3:0 utrzymuje pozycję wicelidera tabeli LSK z dorobkiem 32 punktów.
W najbliższą sobotę łodzianki zmierzą się na wyjeździe z E.Leclerc Radomką Radom, która aktualnie zajmuje 9. miejsce w klasyfikacji (13 punktów). Drużyna Jacka Skroka ma na swoim koncie cztery wygrane i dziewięć porażek. W ostatnim pojedynku Radomka uległa 0:3 mistrzowi Polski Chemikowi Police.
Zespół z Radomia jedynie w ostatnim secie przekroczył barierę 20 punktów, w dwóch pozostałych nie zagrażając rywalkom w wygranej. Wśród zawodniczek Radomki najwięcej punktów zanotowała na swoim koncie Majka Szczepańska - 8, wszystkie atakiem, co stanowiło 57% skuteczności. Po 7 "oczek" dołożyły Natalia Skrzypkowska, Gabriela Ponikowska i Brittany Abercrombie. Co ciekawe zespół z Radomia zanotował lepszą skuteczność w przyjęciu niż ich rywalki z Polic.
Kinga Drabek nie ukrywała, że jej drużyna chciała urwać Chemikowi punkty w tym pojedynku. Okazało się jednak, że mistrzynie kraju doskonale przeczytały grę przyjezdnych. - Przykro mi, że nie pokazałyśmy nieco więcej z naszej strony. Libero E.Leclerc Radomki zwróciła również uwagę na statystyki. - Z wysokiej piłki miałyśmy 19% skuteczności w porównaniu do ponad 40% Chemika. To jest ogromna różnica - podkreśliła.
We własnej hali zespół z Radomia z pewnością będzie chciał zaprezentować się dużo lepiej niż w Policach. Przypomnijmy, że w pierwszym pojedynku ŁKS Commercecon i E.Leclerc Radomki zwycięstwo 3:0 odnotowały łodzianki. MVP tamtego spotkania została wybrana Krystyna Strasz.
Mecz pomiędzy E.Leclerc Radomką Radom a ŁKS Commercecon Łódź będzie można obejrzeć również na antenie Polsatu Sport. Początek o godzinie 17:30.
ŁKS Commercecon Łódź- Biuro Prasowe |
dnia 20/01/2019
Tak tylko wspomne ... Radomka vs Wiewiory
bloki 4 do 16 .... |
dnia 20/01/2019
KSZO - 7 osobowy sklad.. graly wszystkie i to ambitnie...
....
Volejki wygraly .. powalczyly i maja a Psinski ustawia zagraniczne i guzik z tego ma.. |
dnia 20/01/2019
Grt za wygrana dla Dev ale kop w 4 litery za kolejny mecz grany niemal bez srodkowych.. czusta glupota i tyle. |
dnia 21/01/2019
Wygrywamy z KSZO 3:0!
BKS PROFI CREDIT Bielsko-Biała - KSZO Ostrowiec 3:0 (25:15, 25:20, 25:19)
MVP: Nina Herelova (BKS PROFI CREDIT)
BKS PROFI CREDIT: Nowicka, Różański, Konieczna, Świrad, Herelova, Mucha, Maj-Erwardt (libero) oraz Kubacka (libero), Kozyra, Krajewska, Jagodzińska, Wellna.
KSZO: Kucińska, Geyko, Wojtowicz, Łyszkiewicz, Trach, Oktaba, Pauliukouskaya (libero)
W 15. kolejce Ligi Siatkówki Kobiet BKS PROFI CREDIT Bielsko-Biała zagrał z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. W ostatnich tygodniach sporo mówiło się o kłopotach finansowych i personalnych klubu z Ostrowca. Z KSZO odchodzą kolejne siatkarki, a z tych które zostały kilka boryka się z kontuzjami. Mimo tych wszystkich przeciwności KSZO podjęło walkę i przyjechało do Bielska-Białej z siedmioma siatkarkami. Co więcej w składzie znajdowały się dwie libero, co oznaczało, że jedna z nich (Zuzanna Kucińska) musiała przez cały mecz występować w roli przyjmującej, a więc nie tylko przyjmować zagrywkę rywala, ale też atakować ... Sytuację KSZO utrudniał również fakt, że trener Frantisek Bockay nie miał żadnej możliwości manewru, jeśli chodzi o zmiany na boisku.
Wszystko to sprawiało, że mocnym faworytem niedzielnego meczu były bielszczanki, dla których też nie było to łatwe spotkanie. W takich meczach ważne jest, by zachować koncentrację od początku do końca, bowiem niewiele można w nich zyskać, a sporo stracić.
Bielski zespół z roli faworyta wywiązał się bardzo dobrze. Każdy set rozgrywany był pod pełną kontrolą BKS PROFI CREDIT. Drużyna z Ostrowca Świętokrzyskiego walczyła o każdą piłkę i pokazała się z dobrej strony, za co bielscy kibice nagrodzili ją brawami po zakończeniu spotkania. Z trybun dało się nawet słyszeć "Dzięki za walkę, Ostrowiec dzięki za walkę!" To również forma wsparcia dla KSZO, które znalazło się w bardzo trudnej sytuacji. Wsparcie od kibiców, którzy w większej liczbie stawili się na niedzielnym meczu płynęło również w stronę Stowarzyszenia BKS "Stal".
Podczas prezentacji obu drużyn wszyscy zgromadzeni oddali hołd Prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi, który kilka dni temu zginął tragicznie, a z głośników usłyszeć można było kilka taktów utworu " Sound of silence", który w ostatnich dniach stał się nieoficjalną pieśnią żegnającą Prezydenta Adamowicza.
Trudno cokolwiek pisać o spotkaniu, które BKS PROFI CREDIT po prostu musiał wygrać. Początek każdego z setów był wyrównany, ale dość szybko bielszczanki osiągały przewagę, która pozwalała im kontrolować grę. Dzięki temu trener Piekarczyk mógł rotować składem i dać pograć zawodniczkom, które w tym sezonie grały mało lub wcale. Debiut w LSK zaliczyła Klaudia Kubacka, która dwoiła się i troiła w obronie. Świetnie w przyjęciu i obronie radziła sobie inna młoda siatkarka r11; Dominika Kozyra. Swoje dobre chwile miały także Marta Krajewska i Magda Jagodzińska, które również pokazały się z dobrej strony.
BKS PROFI CREDIT pokonał KSZO 3:0 i zapisał kolejne trzy punkty do tabeli. Bielszczanki wygrały po raz czwarty z rzędu, a na kolejne spotkanie udadzą się do Wrocławia, gdzie zmierzą się z Volley Wrocław.
BKS PROFI CREDIT- Biuro Prasowe |
dnia 21/01/2019
Strantzali totalny piach a. Zmiany nie było i set przegrany 8 punktami... |
dnia 21/01/2019
3 set
12:18... 16:18... 16:24...17:25.. |
dnia 23/01/2019
Serbskie wzmocnienie!
Od dłuższego czasu sztab szkoleniowy i władze E.Leclerc Radomki Radom szukają nowej zawodniczki, która zasili szeregi radomskiego klubu i wspomoże siatkarki w walce o ligowe punkty. Do Radomia przyjechała serbska przyjmująca Sara Sakradzija.
Sara urodziła się 25.03.1994 roku. Ma 186 centymetrów wzrostu. Siatkówkę trenuje od 10 roku życia. Karierę klubową rozpoczęła w 2010 roku w Szwajcarii, gdzie grała w Volero Zurich. Kolejne sezony spędziła w Serbii (OK Klek, Jedinstvo Stara Pazova) oraz we Francji (AS Monaco, La Cannet Volley Ball). Ostatni sezon występowała w Turcji, gdzie reprezentowała barwy Halkbank Ankara.
- Zaczęłam grać w serbskiej lidze. Miałam wtedy 16 lat. Później grałam w Szwajcarii i na kolejny sezon wróciłam do Serbii na 4 lata. Kolejne lata spędziłam we Francji. Mogę powiedzieć, że dopiero w minionym sezonie zaczęłam grać profesjonalnie w siatkówkę - mówi Sara.
Prywatnie Sara jest bardzo pozytywną osobą. Lubi nosić czarne elegancie ubrania i wysokie buty. Jej ulubiona restauracja to New-York New-York w Cannes. Chętnie czyta romantyczne książki i ogląda filmy.
- Szukaliśmy zawodniczki, która wspomoże nas w przyjęciu zagrywki. Potrzebujemy w tym momencie siatkarki o takich dominujących cechach boiskowych. - mówi trener Jacek Skrok
Sara przyjechała do Radomia kilka dni temu. Zdążyła już poznać dziewczyny i zacząć trenować z drużyną.
- Podoba mi się jak funkcjonuje klub, jak szybko dziewczyny mnie zaakceptowały i jak trenuje się w Radomiu. Mam nadzieję, że wniosę do klubu dobrą energię i wszystko, co najlepsze. Będę robiła co w mojej mocy. Wcześniej słyszałam o polskiej lidze i wiem, że grają tu bardzo dobre siatkarki. Myślę, że to też będzie dobry sprawdzian moich umiejętności. - mówi nowa przyjmująca.
Sara Sakradzija podpisała z Radomką kontrakt, obowiązujący do końca sezonu 2018/2019. Nowa zawodniczka będzie gotowa do gry już w piątek na mecz z DPD Legionovia Legionowo. Radomscy kibice pierwszą okazję, żeby poznać naszą siatkarkę, będą mieli pod koniec stycznia, kiedy Radomka zagra z KSZO w hali MOSiR.
Radomka Radom- Biuro Prasowe |
dnia 23/01/2019
Chiaka Ogbogu: Niekobiece na parkiecie
Chiaka Ogbogu, środkowa Chemika Police, w rozmowie, w której siatkówka to temat poboczny.
- Uważasz, że kobiety w sporcie są niedoceniane?
- Tak!
- Dlaczego?
- Jest duża różnica w traktowaniu sportów żeńskich i męskich. Bierze się to na pewno z przeszłości. W Ameryce kobiety w dużej mierze były zdominowane przez mężczyzn, więc efekty wielu lat takiego stanu są widoczne choćby w świecie sportu.
- Pierwszy argument w tym sporze, jaki zazwyczaj jest wypowiadany, to że sport kobiecy jest po prostu mniej ciekawy.
- To kwestia podejścia. Swego czasu dużym problemem był fakt, że kobiety na parkiecie przestają zachowywać się w kobiecy sposób. Że radość, agresja, fizyczność, nie powinny być utożsamiane z delikatnością kobiecą, która jest najważniejszą cechą rsłabszej płcir1;. Musiało minąć sporo czasu, aby kobieta mogła ryknąć na parkiecie po zdobyciu ważnego punktu. Poza tym mężczyźni grają w koszykówkę czy piłkę nożną znaczenie dłużej, mieli więcej czasu na rozwinięcie nie tylko samego sportu, ale i otoczki wokół niego. Marketing, profesjonalizm, media. Dobrym przykładem nierówności jest piłka nożna w Stanach. Kobiety zdobywają puchary, medale. Wygrywają ważne imprezy, są po prostu świetne. Mężczyźni z kolei nie odnoszą żadnych sukcesów, a jest o nich 10 razy głośniej. Różnice można zauważyć też w bardziej prozaicznych kwestiach, jak choćby finanse. Jak wygląda to w Polsce np. w siatkówce?
- Jeśli chodzi o siatkówkę, to raczej różnice nie są drastyczne, kobiety potrafiły nawet zarabiać więcej od mężczyzn.
- To świetnie, jesteście dobrym przykładem. Jednak w wielu dyscyplinach różnica pomiędzy wynagrodzeniem kobiet i mężczyzn jest tak duża, że aż trudno w nią uwierzyć.
- Doświadczyłaś kiedyś problemów związanych z rasizmem?
- Miejsce, w którym się wychowywałam, było dość zróżnicowane rasowo, dlatego problem rasizmu w zasadzie nie istniał. Jestem jednak świadoma, że problem powstaje, gdy przebywa się w miejscach, które nie są tak zróżnicowane, a ciemny kolor skóry jest czymś wyjątkowym. Nie miałam konkretnej sytuacji, jedynie czasem byłam w stanie wyczuć, że ktoś trzyma mnie na dystans z powodu koloru skóry. Nie mówił tego wprost, ale ja po prostu wiedziałam.
- A twoje koleżanki?
- Tak, znam kilka historii. Nie mówię konkretnie o Polsce, tylko o Europie. Mam wiele znajomych, które grają w różnych krajach europejskich i wiem, że czasem przytrafiały im się trudne sytuacje.
- Co byś zrobiła na ich miejscu?
- Zależy. Jeśli ktoś zagrażałby mojemu życiu lub zdrowiu, to na pewno bym się przestraszyła. Jednak jeśli skończyłoby się na werbalnym zaczepianiu, to najprawdopodobniej bym się nie przejęła.
- Zaczepki miałabyś gdzieś?
- To za dużo powiedziane, bo na pewno nie rozumiem, jak kolor skóry może być powodem do ataku na kogoś. Z drugiej strony, świata nie zbawię, więc jeśli ktoś rzuci w moją stronę wyzwisko, to zapewne je zignoruję.
- Trudno jest odnaleźć się ludziom ze Stanów w Europie?
- Ja dość łatwo się przyzwyczajam. Potrzebuję kilku podstawowych rzeczy do funkcjonowania i szybko się adaptuję. Mam to po ojcu.
- No na pewno nie po mamie! Twoja mama była z nami w trakcie pierwszego wyjazdu i chyba nie było jej łatwo.
- Mama jest zupełnym przeciwieństwem taty. Potrzebuje kilku dni, a nawet tygodni, żeby poczuć się w jakimś miejscu dobrze. Przyjechała do Polski, miała problemy z jet lagiem, bardzo dużo się działo. Byliśmy w Szczecinie, potem wyjechaliśmy na turniej, chyba za dużo wrażeń.
- Twoi rodzice pochodzą z Nigerii. Czy temat korzeni rodzinnych jest dla ciebie interesujący?
- Jasne. Ostatni raz w Nigerii byłam mając 13 lat, potem zaczęła się siatkówka i nie było okazji. Nigeria jest bardzo żywym miejscem, cały czas coś się dzieje. Mam tam dziadków od strony taty i członków rodziny od strony mamy.
- Rodzice opowiadali ci o życiu w Nigerii?
- Nie forsowali swojej kultury, ani mi, ani młodszym braciom. Po prostu w luźny sposób opowiadali i kiedy widzieli, że nas to ciekawi, opowiadali dalej. Niewielu Amerykanów ma korzenie w takim miejscu. Niewielu ma szansę poznać kulturę zupełnie inną od własnej. Dzięki korzeniom rodzinnym mogłam zgłębiać dwie kultury jednocześnie, kiedy pozostali znajomi mieli okazję poznawać tylko jedną.
- Wracając do wątku życia Amerykanów w Europie, to na Twitterze napisałaś, że zbierasz anegdoty na książkę. Pierwsza historia dotyczyła samochodu we Włoszech. Opowiadaj.
- Kiedy grałam w lidze włoskiej, wracając z treningu zepsuło mi się auto. Nie wiedziałam, co robić, zadzwoniłam do cioci, która mieszka we Włoszech. Chwilę później jedna z rodzin zjechała samochodem na pobocze, żeby mi pomóc, ale nie umiała mówić po angielsku. Moja ciocia porozmawiała z nimi przez telefon, potem wytłumaczyła mi, że odwiozą mnie do domu, ale wcześniej muszą odebrać córkę z przyjęcia urodzinowego. Okazało się, że przyjęcie wypełnione było 13-latkami, które zaczynają grać w siatkówkę i często bywają na meczach mojego zespołu. Kiedy przyjechałam, stałam się największą urodzinową niespodzianką, wszyscy chcieli zrobić sobie ze mną zdjęcie.
- Opowiadaj dalej.
- Innym razem byłam w Stambule. W Turcji gra wiele koleżanek, więc wieczorem, po treningu, spotkałyśmy się w mieście na wspólną kolację. Skończyłyśmy jeść, zamówiłyśmy taksówkę, koleżanki odwiozły mnie pod hotel i pojechały dalej. Weszłam do lobby, zaczęłam się rozglądać i coś mi nie pasowało. Po chwili zorientowałam się, że to nie mój hotel. Musiałam dzwonić do koleżanek, żeby wróciły po mnie i odwiozły do właściwego. Nie wiem, jakim cudem żadna z nas nie poznała, że to niewłaściwy hotel, ale cóż, przynajmniej jest co wspominać.
- Pewnie sporo zabawnych sytuacji wynika z bariery językowej?
- Czasem tak. Kiedyś byłam w Biedronce na zakupach. Chciałam zapłacić kartą - nie działa. Dałam drugą kartę - nie działa. Pełna taśma zakupów, bo wróciłyśmy z meczu wyjazdowego i w lodówce pusto. Jeden z pracowników powiedział, że obok jest bankomat. Poszłam, minęło kilka minut, wypłaciłam gotówkę. Ku mojemu zaskoczeniu, zrobiła się długa kolejka i przywitały mnie piorunujące spojrzenia klientów, którzy przez moją awarię z kartą i problemy komunikacyjne musieli czekać w kolejce. Swoją drogą, to dość dziwne. W Stanach zgarnęliby zakupy na bok i obsługiwali resztę klientów, a w Biedronce czekali na moją zapłatę.
- Dokopałem się do wywiadów z tobą za czasów koledżu. W jednym z nich przeczytałem, że miałaś sezon przerwy, w którym odpuściłaś siatkówkę. Dlaczego?
- W trakcie koledżu nikt nie ma gwarancji, że uda się zrobić karierę w sporcie. Dlatego przez jeden sezon zdecydowałam się skupić mocniej na szkole, nauczyć się sporo o fizjoterapii, bo ta dziedzina wydaje mi się ciekawa. Przez kilka miesięcy nie grałam w zespole, mniej trenowałam, skupiłam się na nauce.
- Trener nie miał do ciebie pretensji?
- Raczej nie, starał się mnie wspierać. To tylko jeden sezon, czyli w praktyce 4-5 miesięcy, bo rozgrywki uczelniane są krótsze. Miał świadomość, że jeśli załatwię sprawy pozasportowe, to w kolejnym sezonie będę mogła być skupiona na siatkówce i wyjdzie mi to na dobre.
- Podobno do dziś jesteś rekordzistką uczelni w Teksasie pod względem ilości punktowych bloków.
- Tak, jeszcze nikt mnie nie przebił! Cieszę się, na co dzień śledzę poczynania uczelni w mediach społecznościowych.
- Często używasz mediów społecznościowych?
- Chyba nie jest ze mną źle, nie daję się zwariować. Mam kontakt z rodziną i znajomymi, czasem sprawdzam profile sportowców i polityków, których życie mnie interesuje.
- Facebook, Instagram, Twitter?
- Dla mnie Twitter jest najciekawszy. Najwięcej się z niego dowiaduję. Instagram jest okej, ale tylko czasem go przeglądam. Najmniej używam Faceooka.
- Dlaczego?
- Kojarzy mi się z dalekimi ciotkami, w podeszłym wieku, które założyły Facebook, żeby poczuć nowoczesność (śmiech).
- Myślisz, że prowadzenie mediów społecznościowych przez sportowców jest ryzykowne?
- Zależy od tego, jak je prowadzisz. Jeszcze za czasów uczelni w Stanach miałyśmy kursy z odpowiedniego użytkowania mediów społecznościowych. Choćby o wrzucaniu zdjęć z alkoholem, albo np. o przebywaniu w barach w bluzie z logo uczelni. Niby podstawy, ale niejednokrotnie czytałam o wpadkach sportowców, którzy podstaw nie przestrzegali. Umieścili w internecie coś, czego nie powinni, a potem był problem.
Chemik Police- Biuro Prasowe |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|