Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 12
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
LM mężczyzn + Challenge Cup |
Europejskie Puchary LM Mecze w Canal+Sport
11.02 Vojvodina NOVI SAD - Zaksa KEDZIERZYN-KOZLE 0:3 (11:25, 22:25, 18:25) - Staty
12.02 JASTRZEBSKI Wegiel - Zenit KAZAN 3:1 (25:18, 30:28, 19:25, 25:23) - Staty
TOURS VB - Verva WARSZAWA 3:0 ((25:21, 25:21, 25:20) - Staty
Challenge Cup
12.02 Spor Toto SC ANKARA - Aluron Virtu CMC ZAWIERCIE 3:1 (25:18, 21:25, 25:21, 25:22) Złoty set: 15:13 - Link
CEV: Link | ksdani dnia 12/02/2020 ·
211395 Komentarzy · 981 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 12/02/2020
Niepokonani w Lidze Mistrzów - ZAKSA rozbiła rywali
Nasz zespół kontynuuje serię zwycięstw bez straty seta w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W meczu 5. kolejki rywalizacji grupy E nasz zespół pokonał Vojovodinę Novi Sad. Dominację ZAKSY najlepiej pokazuje wynik pierwszego seta, wygranego przez nasz zespół do 11. MVP spotkania wybrany został Piotr Łukasik.
Spotkanie w Nowym Sadzie ZAKSA rozpoczęła nieco innym ustawieniem, na przyjęciu zobaczyliśmy duet Piotr Łukasik/ Simone Parodi. Już w odsłonie premierowej Nikola Grbić rotował składem, poza będącą już tradycją podwójną zmianą z Gryglem i Stępniem, na boisku zobaczyliśmy m.in. Kornela Banacha. Kędzierzynianie szybko udowodnili, że przepaść jaka łączy nasz zespół z Serbami nie była przypadkowa, znakomity początek naszej drużynie zagwarantował Piotr Łukasik, swojego kolegę na siatce wspierał Arpad Baroti i nasz zespół prowadził 4:1. Błędów w ataku nie ustrzegł się lider gospodarzy - Aleksandar Blagojević. Kolejne pomyłki rywali oraz konsekwencja Parodiego z Łukasikiem na skrzydłach pogrążyły gospodarzy. Do skutecznych ataków Piotr Łukasik dodał jeszcze punktowy serwis i przy stanie 2:10 trener Vojovodiny zdecydował się przerwać grę. Pauza nie wybiła z rytmu kędzierzynian, podopieczni Nikoli Grbicia dyktowali warunki, na środku siatki nie mylił się Krzysztof Rejno i w kluczowej fazie seta było już 6:17. Miejscowym z trudem przychodziło przeciwstawienie się ZAKSIE, próby ratowania sytuacji kończyły się błędami Serbów (7:20). Kolejne zagrania Łukasika i Rejno przybliżały nasz zespół do celu, formalności dopełnił Filip Grygiel (11:25).
Równie udany początek nasz zespół zanotował w kolejnej części spotkania. Tym razem to efekt regularności Krzysztofa Rejno w polu serwisowym i prowadziliśmy kolejno 4:1, 6:2. W tej partii na boisku pozostali Przemysław Stępień i Korneliusz Banach, do gry wrócił natomiast Arpad Baroti. Po początkowej dominacji ZAKSY rywale zdołali wrócić do gry, odrabiając straty. Nieco lepiej w tej części meczu radził sobie Blagojević i ambitni Serbowie odzyskali kontakt punktowy. Czujna gra w bloku kędzierzynian pozwoliła ponownie odskoczyć nam na dwa punkty (10:12). W tej części spotkania nie ustrzegliśmy się błędów własnych (popełnianych głównie w polu serwisowym). Ważną kontrę na korzyść miejscowych rozstrzygnął Blagojević i dość niespodziewanie ponownie na tablicy wyników widniał remis. Przy grze punkt za punkt mogliśmy liczyć na Arpada Barotiego. Gra na styku utrzymywała się wyjątkowo długo, w końcówce pechowo serwisem Kovacevicia został trafiony Arpad Baroti. Mistrzowie Polski w ekspresowym tempie odwrócili sytuację, dłuższą wymianę skończył Baroti, celne zagrywki Piotra Łukasika pokazały problemy miejscowych w przyjęciu, prowadząc nasz zespół do sukcesu (22:25).
W trzeciej partii ponownie na boisku zobaczyliśmy Filipa Grygla, na środku siatki w miejsce Davida Smitha zameldował się Sebastian Warda, trener Grbić dał więc szansę zaprezentowania się kolejnym zawodnikom. Ten fragment meczu rozpoczął się po myśli naszego zespołu, kolejne zagrania Grygla i Łukasika w ataku zmusiły trenera Gavrancicia do przerwania gry, bowiem nasz zespół prowadził już 6:1. Wsparciem dla Łukasika na skrzydle był Simone Parodi, Włoch bez problemów omijał podwójny blok rywali, przy konsekwencji w ataku kędzierzynianie utrzymywali pięciopunktową zaliczkę (5:10). Swoje noty w tej części spotkania poprawiał jeszcze Piotr Łukasik. Dobrą zmianę dał Kamil Semeniuk, nasz przyjmujący regularnie odrzucał rywali od siatki swoim serwisem. Siatkarze Vojovodiny nie byli w stanie wyprowadzić kończącego ataku i ZAKSA prowadziła już 16:10. Swój zespół do walki próbował poderwać Blagojević, rywalowi odpowiadał Simone Parodi (16:21). Kolejne błędy w grze rywali i skuteczność ZAKSY w zagraniach z pierwszej akcji przybliżały nasz zespół do zwycięstwa. Punktowy blok Krzysztofa Rejno dał nam pierwszą piłkę meczową (18:24), spotkanie zakończył autowy atak mistrza Serbii (18:25).
Vojovodina NS Seme Novi Sad - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (11:25, 22:25, 18:25)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe |
dnia 12/02/2020
Wielki mecz w Jastrzębiu-Zdroju. Naszym rywalem sześciokrotny zwycięzca Ligi Mistrzów
Takiego scenariusza mało kto się spodziewał. Po czterech kolejkach w grupie C, w której nasza drużyna ma za rywali jedną z najpotężniejszych siatkarskich ekip na świecie - Zenit Kazań, to właśnie Pomarańczowi są liderem rozgrywek. Podopieczni trenera Slobodana Kovacia nie zaznali jeszcze porażki i mają na swym koncie cztery wygrane i 11 punktów. Jastrzębski Węgiel solidnie na to zapracował. Natomiast rosyjski gigant doznał już w tej edycji LM dwóch porażek - najpierw z mistrzem Belgii Noliko Maaseik na wyjeździe, a następnie na własnym terenie właśnie z naszym zespołem.
Okoliczności towarzyszące triumfowi Jastrzębskiego Węgla w Kazaniu były wręcz nieprawdopodobne. Wicemistrzowie Rosji prowadzili w tie-breaku 14:9 ir30;stracili siedem punktów z rzędu, schodząc z parkietu pokonani! Jeśli ktoś z Państwa nie miał jeszcze okazji zobaczyć tych niesamowitych momentów tie-breaka z udziałem naszej ekipy w stolicy Tatarstanu, zapraszamy do obejrzenia poniższego materiału wideo. Obecna na miejscu nasza klubowa kamera zarejestrowała akcję po akcji od stanu 9:14 do szczęśliwego dla nas finału.
http://bit.ly/JW_Zen_92_CLM_
Środowe starcie rewanżowe z Zenitem również zapowiada się frapująco. Na trybunach jastrzębskiej Hali Widowiskowo-Sportowej zasiądzie komplet trzech tysięcy widzów. Wygrana w tym spotkaniu zapewni naszej drużynie awans do fazy play off rozgrywek, czyli najlepszej ósemki tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
- Jest to mecz, który może nam zapewnić pierwsze miejsce w grupie, więc jest się o co bić - mówi Piotr Hain, środkowy Jastrzębskiego Węgla.
- Powiem szczerze, że już nie mogę się doczekać tego meczu. To wspaniałe uczucie, gdy wchodzimy do naszej hali i jest ona wypełniona po brzegi. Przyjeżdża przeciwnik ze światowego topu. Zapraszam wszystkich, bo będzie naprawdę fajnie spotkanie - zapowiada Paweł Rusek, libero Jastrzębskiego Węgla.
Początek środowego starcia o godzinie 18:00. Transmisja - w Canal+
Jastrzębski Węgiel- Biuro Prasowe |
dnia 13/02/2020
Wielki Zenit pokonany po raz drugi! Mamy pierwsze miejsce w grupie i awans do fazy play off LM
W meczu 5. kolejki Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel pokonał sześciokrotnego triumfatora Ligi Mistrzów Zenit Kazań 3:1 i zapewnił sobie awans do najlepszej ósemki rozgrywek z pierwszego miejsca w grupie!
Hitowe spotkanie rozpoczęło po myśli Jastrzębskiego Węgla. Nasz zespół od razu wywarł na utytułowanym rywalu presję w polu serwisowym i mieliśmy tego efekty w postaci asów serwisowych oraz punktów na naszym koncie. Po asie Dawida Konarskiego wynik brzmiał 11:8. Punktowa zagrywka Christiana Fromma oznaczała rezultat 13:11, zaś kiedy Graham Vigrass pewnie zwieńczył kontratak zyskaliśmy czteropunktowe prowadzenie (16:12). Dzięki znakomicie dysponowanemu w ofensywie Tomaszowi Fornalowi utrzymywaliśmy ten dystans punktowy nad Zenitem (20:16). Znakomicie dysponowani Pomarańczowi pewnie zwyciężyli w premierowej odsłonie 25:18.
Drugą partię Jastrzębski Węgiel rozpoczął w równie imponującym stylu (4:1). Kolejny as serwisowy, tym razem autorstwa Lukasa Kampy dał naszej ekipie prowadzenie 7:4. Po autowym ataku Earvina N`Gapetha na tablicy wyświetlił się rezultat 9:7. Później jednak Zenit przycisnął nas zagrywką i mieliśmy tego efekt w postaci zmiany prowadzenia na korzyść drużyny z Tatarstanu (10:9). Zespół dowodzony przez trenera Slobodana Kovacia nie zamierzał jednak odpuścić i znów zbliżył się punktowo do wicemistrzów Rosji. Bardzo dobre zawody rozgrywał gwiazdor Zenitu N`Gapeth (15:13, 16:14). Ale i z tych opresji Pomarańczowi zdołali wybrnąć. Przy serwisie Grahama Vigrassa zdołaliśmy odwrócić wynik na swoją korzyść (17:16). Na nasze nieszczęście Rosjanie również odpowiedzieli potężnym serwisem (19:17). Fantastyczne obrony Fornala oraz Jakuba Popiwczaka pozwoliły naszej drużynie wyprowadzić udaną kontrę, w której francuski przyjmujący nadział się na blok Jurija Gladyra (19:19). Potem Zenit raz jeszcze był z przodu (22:20), ale Jastrzębski Węgiel i tym razem zdołał wyjść z tych kłopotów (23:22). Pomimo prowadzenia JW to nasi przeciwnicy jako pierwsi zyskali piłki setowe. W sumie mieli oni aż cztery szanse na skończenie tej partii, ale nasz zespół znów wytrzymał wojnę nerwów i rozstrzygnął długiego seta na swoją korzyść (30:28)!
W trzecią odsłonę lepiej weszli gracze z Tatarstanu. Nasz zespół zaczął mieć kłopoty z przyjęciem zagrywki szybującej gości. Przy stanie 6:11 na placu gry pojawił się Dominik Depowski, który zastąpił Fromma. Spryt Dawida Konarskiego pozwolił naszej ekipie nieco zmniejszyć dystans do rywali (8:11). Później jednak trochę pogrążyły nas błędy własne i Rosjanie ponownie mogli wziąć głębszy oddech (9:14). Od stanu 12:18 nasza drużyna zerwała się do szaleńczego pościgu za Rosjanami (16:18), ale czas wzięty przez trenera gości Aleksieja Wierbowa przerwał serię Pomarańczowych. Utytułowana ekipa z Rosji nie wypuściła z rąk swojej przewagi i po akcji Maksima Michajłowa zwyciężyła w trzeciej partii 25:19.
Czwarta część spotkania znów zaczęła się pod dyktando rosyjskiego zespołu (3:0). As serwisowy Depowskiego wyrównał stan seta po 5. Po udanym bloku Kampy na Fiedorze Woronkowie był jeszcze remis po 7, ale później zaczął nas nękać zagrywką Wadim Lichoszerstow. Za sprawą skutecznego w ataku Depowskiego byliśmy w stanie dogonić wicemistrzów Rosji, a następnie wyjść na prowadzenie (12:11). Jastrzębski Węgiel prowadził do stanu 17:16. Później sytuacja zmieniła się na korzyść gości, ale tylko na moment (21:19). Zenit wciąż się nie poddawał i przy zagrywce Woronkowa zyskał przewagę (22:21). Skuteczny blok duetu Depowski-Gladyr na Michajłowie oznaczał rezultat 23:22 dla JW. W ostatniej akcji meczu Nr17;Gapeth przestrzelił w ataku, a to oznaczało zwycięstwo naszej drużyny i awans do najlepszej ósemki w Europie!
Jastrzębski Węgiel - Zenit Kazań 3:1 (25:18, 30:28, 19:25, 25:23)
MVP: Tomasz Fornal
Jastrzębski Węgiel: Konarski, Kampa, Gladyr, Vigrass, Fromm, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Rusek, Bucki, Depowski
Zenit Kazań: Sokołow, Butko, Kononow, Wolwiocz, Nr17;Gaphet, Michajłow, Gołubiew (libero) oraz Surmaczewski, Lichoszerstow, Woronkow, Alekno
Jastrzębski Węgiel- Biuro Prasowe |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|