Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Superpuchar Mistrzów Polski 2020 |
Superpuchar Polski 05.09
PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:0 (29:27, 25:23, 28:26) MV: Katić
GA ZAKSA Kędzierzyn - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (18:25, 25:23, 25:21, 25:14)
06.09
o 1 m. PGE Skra Bełchatów - GA ZAKSA Kędzierzyn 1:3 (25:20, 14:25, 21:25, 19:25)
Strona pucharu: Link | ksdani dnia 05/09/2020 ·
211395 Komentarzy · 519 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 05/09/2020
Superpuchar Mistrzów Polski 2020 - rozpoczynamy walkę o pierwsze trofeum
Nieco inaczej, niż w poprzednich sezonach, siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zainaugurują nowy sezon. Na tydzień przed startem zmagań ligowych nasz zespół przystąpi do walki o Superpuchar, jednak tym razem zmagania mają formę turnieju mistrzów, z udziałem czterech zespołów.
Zgodnie z tradycją ostatnich lat kolejne sezony ligowe poprzedzała rywalizacja o Superpuchar Polski, w walce o pierwsze trofeum w sezonie mierzył się mistrz kraju ze zdobywcą Pucharu Polski. Ze względu na pandemię koronawirusa, przy przedwcześnie zakończonym poprzednim sezonie i decyzji o nie wyłanianiu mistrza Polski oraz odwołanym turnieju finałowym o Puchar Polski organizatorzy przygotowali nową formułę. W zmaganiach o Superpuchar Mistrzów Polski 20-lecia Polsatu Sport zmierzą się cztery drużyny, które w historii PlusLigi sięgały po tytuł mistrzowski. I tak obok Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w tym elitarnym gronie znaleźli się siatkarze Jastrzębskiego Węgla, PGE Skry Bełchatów oraz Asseco Resovii Rzeszów.
Areną zmagań, której stawką będzie pierwsze takie trofeum w historii rozgrywek siatkarskiej ekstraklasy w Polsce, będzie hala sportowa Hotelu Arłamów. W sobotę rozegramy półfinały, w pierwszym spotkaniu (zaplanowanym na godz. 14:45) spotkają się siatkarze z Bełchatowa i Jastrzębia-Zdroju. W drugim meczu (rozpoczynającym się o godz. 18:00) nasz zespół podejmować będzie Asseco Resovię Rzeszów. Kluczem do ustalania harmonogramu par półfinałowych była dla organizatorów liczba zdobytych trofeów. I tak, najwięcej, 9 tytułów, ma na swoim koncie Skra, bełchatowianie zmierzą się z Jastrzębskim Węglem, który wywalczył jeden tytuł (zdobyty w 2004 roku). Natomiast ZAKSA, mając w swoim bogatym dorobku trofeów aż sześć tytułów mistrza Polski, zmierzy się z Resovią, która po to wyróżnienie sięgała trzykrotnie.
Zwycięzcy konfrontacji półfinałowych zmierzą się w wielkim finale, który zaplanowano na niedzielę, 6 września, start o godz. 14:45. W trosce o bezpieczeństwo uczestników, uwzględniając obecną sytuację wynikającą z pandemii koronawirusa organizatorzy zadecydowali, że cała rywalizacja o Superpuchar rozegrana zostanie bez udziału publiczności. Wszystkie spotkania będą jednak transmitowane na antenach telewizji Polsat Sport.
Za naszym zespołem seria spotkań kontrolnych, kędzierzynianie wygrali wszystkie z dotychczasowych meczów. Ostatnim testem, jaki czeka podopiecznych Nikoli Grbicia, przed startującym w przyszłym tygodniu nowym sezonem ligowym będzie turniej w Arłamowie. Walka o Superpuchar Mistrzów Polski 20-lecia Polsatu Sport nie będzie dla naszego zespołu jedynie przetarciem przed rozpoczęciem rywalizacji ligowej. Kędzierzynianie zgodnie podkreślają, że do Arłamowa przyjechali walczyć o trofeum. - Chcielibyśmy do Kędzierzyna-Koźla przywieźć pierwsze trofeum w sezonie, rozpoczynając z przytupem i myślę, że nam się to uda - przyznał środkowy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Krzysztof Rejno.
Jak dodał Michał Chadała już w tym turnieju możemy oczekiwać zaciętej walki. - Nie będzie tak, że będą to mecze wygrywane po 3:0. Zarówno w lidze, jak i tutaj na Superpucharze spodziewamy się walki i tego, że każdy z meczów może się kończyć nawet w pięciu setach - przyznał asystent Nikoli Grbicia, podkreślając siłę zespołowości ZAKSY. - Nie oglądamy się na innych, patrzymy na siebie. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mamy takich zawodników, jakich mamy. Oni tworzą fajny kolektyw, dobrze się razem czują i myślę, że to widać na boisku i poza nim. Jesteśmy spokojni o to, że będziemy w tym roku prezentować podobny poziom, jak w poprzednich latach.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe |
dnia 06/09/2020
Superpuchar Mistrzów Polski 2020: ZAKSA w finale!
Pokonując 3:1 Asseco Resovię Rzeszów siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zameldowali się w finale Superpucharu Mistrzów Polski. W decydującym spotkaniu nasz zespół zmierzy się z PGE Skrą Bełchatów.
Spotkanie rozpoczęliśmy w następującym składzie: Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith i Paweł Zatorski (libero). Mecz efektownym atakiem otworzył Łukasz Kaczmarek, nasz atakujący popisał się równie celnym serwisem i przy kolejnych kontratakach ZAKSA zbudowała pierwsze prowadzenie - 3:1. Po rzeszowskiej stronie siatki uaktywnił się Cebulj, jednak czujna gra w bloku ekipy Nikoli Grbicia pozwoliła kontrolować sytuację (7:5). Na środku siatki nie do zatrzymania był Kuba Kochanowski, niestety siatkarze z Podkarpacia zdołali zniwelować dystans (9:9). Ten rytm gry nasi rywale utrzymali, przy serwisach Fabiana Drzyzgi wychodząc na na prowadzenie 12:10. Radość rzeszowian nie trwała długo, przerwa na żądanie Nikoli Grbicia poskutkowała i wróciliśmy do gry na styku (12:12). W tej części spotkania nawet potrójny blok naszych rywali nie był w stanie zatrzymać Łukasza Kaczmarka. Zryw podopiecznych Alberto Giulianiego przyszedł jednak w odpowiednim momencie, czujna gra obronna oraz skuteczność w kontrach Butryna postawiły nasz zespół w trudnej sytuacji, bowiem to Resovia prowadziła 19:15. Serię rywali przerwał dopiero atak Łukasza Kaczmarka przy stanie 16:21. Mimo walki do końca losów tej partii nie zdołaliśmy odwrócić, przegrywając 18:25.
Odsłona kolejna nie rozpoczęła się po myśli naszego zespołu, utrzymując rytm z końcówki pierwszego seta siatkarze z Podkarpacia zbudowali trzypunktową zaliczkę, prowadząc 6:3. Znakomite serwisy Łukasza Kaczmarka i skuteczność Kamila Semeniuka w kontratakach pomogły odzyskać nam kontakt punktowy (5:6). To była dopiero próbka możliwości kędzierzynian, kolejne kontry zwieńczone zagraniami Olka Śliwki i Łukasza Kaczmarka wyprowadziły nasz zespół na prowadzenie 9:8. Podobnie jak w partii premierowej byliśmy świadkami kolejnych zwrotów akcji, i tak skuteczność w kontrach dała Resovii trzypunktową zaliczkę, aby po celnym zagraniach naszego atakującego wrócić do gry na styku (12:13). W atakach z sytuacyjnych piłek nie do zatrzymania był Łukasz Kaczmarek, rywale odpowiadali nie mniej celnym zagraniami ze środka. Sygnał do ataku dał naszej drużynie kapitan - Ben Toniutti, najpierw wygrywając sytuacyjną piłkę na środku siatki, następnie punktując zagrywką i to ZAKSA była o krok dalej prowadząc 19:17. Nie był to koniec emocji, bowiem po chwili gra się wyrównała (19:19). Po przerwie, o którą poprosił Nikola Grbić, rzeszowianie przekonali się o sile kędzierzyńskiego bloku, a my odzyskaliśmy dwa punkty prowadzenia (21:19). Znakomitą zmianę w końcówce dał jeszcze Adrian Staszewski. Kolejne serwisy naszego przyjmującego znacząco przybliżyły ZAKSĘ do celu (24:21). Formalności dopełnił Kamil Semeniuk i wygrywając 25:23 wyrównaliśmy na 1:1.
Idąc za ciosem - trzeciego seta nasz zespół rozpoczął jeszcze bardziej efektownie, seria zagrywek Kamila Semeniuka i znakomite ataki Łukasza Kaczmarka zagwarantowały nam prowadzenie 5:0. Rzeszowianie próbowali wrócić do gry, jaką prezentowali w odsłonie premierowej, jednak cierpliwość kędzierzynian i kolejne kontrataki skutecznie powstrzymywały tę pogoń. Nasi zawodnicy regularnie odrzucali rywali od siatki, prowadząc 11:5. Niestety nie był to koniec emocji, przy serwisach Krulickiego siatkarze z Rzeszowa odbudowali się, niwelując dystans (12:10). Reagując na sytuację Nikola Grbić przywołał swój zespół do siebie, pauza poskutkowała i po wznowieniu rywalizacji serię przeciwnika przerwał Łukasz Kaczmarek. Nieco problemów sprawiły naszym zawodnikom zagrywki Cebulja. Również tym razem na odpowiedź kędzierzynian nie musieliśmy długo czekać - swoje noty w polu serwisowym poprawił Kamil Semeniuk (13:16). Kolejne zerwane ataki rzeszowian umacniały nasz zespół na prowadzeniu - 19:14. W końcówce seta gra nieco się wyrównała (19:23), kontynuując swoją grę ZAKSA pewnie wygrała 25:21, decydujący punkt efektownym zaufaniem z drugiej linii zdobył Kamil Semeniuk.
Czwarty set, tylko początkowo, był wyrównany. Cierpliwa gra kędzierzynian po raz kolejny się opłaciła, po etapie gry punkt za punkt nasz zespół przystąpił do ataku. Szczęśliwym dla Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle okazało się ustawienie z Benem Toniuttim w polu serwisowym. Rzeszowianie w konfrontacji z blokiem Jakuba Kochanowskiego byli bezradni (12:6). Ponadto nasz kapitan był bezlitosny wobec przyjmujących rywali, do punktów zdobywanych blokiem, przez swoich kolegów, dodając kolejnego asa serwisowego. Na tym siatkarze z Kędzierzyna-Koźla nie zamierzali poprzestać, seria zagrywek Jakuba Kochanowskiego zmusiła szkoleniowca Resovii do reakcji, bowiem dystans wzrósł do dziewięciu punktów - 17:8 Pojedyncze skuteczne zagrania siatkarzy z Podkarpacia niewiele mogły zmienić, nasz zespół kontynuował swoją znakomitą grę blokiem, w kluczowej fazie seta prowadząc 21:12. Znakomitą dyspozycję naszego zespołu w polu serwisowym potwierdził jeszcze David Smith, na tak grającą ZAKSĘ rzeszowianie nie byli w stanie znaleźć sposobu. Kropkę nad "i" postawił podwójny blok duetu Śliwka/ Kochanowski (25:14).
MVP meczu - Łukasz Kaczmarek
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (18:25, 25:23, 25:21, 25:14)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe |
dnia 07/09/2020
Superpuchar Mistrzów Polski 2020: ZAKSA z pierwszym trofeum!
Podopieczni Nikoli Grbicia z Arłamowa wrócą z pierwszym trofeum w tym sezonie. Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonując 3:1 PGE Skrę Bełchatów zdobyli Superpuchar Mistrzów Polski 20-lecia Polsatu Sport.
Starcie finałowe rozpoczęliśmy w następującym składzie: Kaczmarek, Kochanowski, Toniutti, Śliwka, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero). Początek spotkania nie ułożył się po naszej myśli, mocny start bełchatowian dał naszym rywalom kilka oczek zaliczki (3:0). Tę serię przerwał Łukasz Kaczmarek, w zagraniach z drugiej linii punktował Kamil Semeniuk i ZAKSA wróciła do gry. Seria zagrywek Łukasza Kaczmarka w ekspresowym tempie pozwoliła zniwelować dystans i od stanu po 8 walka rozpoczęła się praktycznie na nowo. Niestety siatkarze z Bełchatowa wykorzystując szansę w kontrach wyszli na prowadzenie, nie była to jednak tak mocna zaliczka, jak na początku spotkania. W tej części rywalizacji bełchatowianie wciąż czuli na plecach oddech naszego zespołu, tym bardziej, że na skrzydłach regularnie punktowali Śliwka z Semeniukiem (15:13). Chwilę później trener Grbić musiał reagować, bowiem po zerwanych atakach naszego zespołu dystans niebezpiecznie wzrósł. Ustawienie z Łukaszem Kaczmarkiem w polu serwisowym nieco poprawiło sytuację, jednak wciąż potrzebowaliśmy serii punktowej. W kluczowej fazie seta wciąż to Skra była w minimalnie lepszej sytuacji (21:17). Szans w ataku nie marnował Kuba Kochanowski, niestety dłuższe wymiany sprzyjały Skrze i po potrójnym bloku na Kaczmarku bełchatowianie mieli pierwszą piłkę setową, tę wykorzystał Petković (25:20).
Zdecydowanie inaczej rozpoczęliśmy kolejny fragment meczu, tym razem to kędzierzynianie dyktowali warunki, celne zagrania Kaczmarka ze Śliwką pozwoliły ZAKSIE rozpocząć od prowadzenia 4:2. Zryw bełchatowian był jedynie chwilowy i po efektownym bloku naszego zespołu Michał Gogol musiał ratować się przerwą na żądanie (3:7). Kolejna seria przyszła przy znakomitych zagrywkach Davida Smitha i ZAKSA prowadziła już 10:5. Przy presji wywieranej przez podopiecznych Nikoli Grbicia rywale sprawiali wrażenie bezradnych. Ofiarna gra obronna przynosiła oczekiwane rezultaty i tak po jednej z dłuższych wymian punkt w efektowny sposób (broniąc piłkę nogą) zdobył Łukasz Kaczmarek (8:15). Przy grze punkt za punkt nasz zespół utrzymywał kontrolę nad przebiegiem rywalizacji, regularnie bełchatowski blok obijał Łukasz Kaczmarek, nie mniej skuteczny na skrzydle był Olek Śliwka. Sytuację swojego zespołu próbował jeszcze ratować Ebadipour, jednak to Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle prowadziła w końcówce 22:14. W tej części meczu PGE Skra nie zdobyła już punktu, bloki naszego zespołu dały nam pierwszą piłkę setową, partię efektownym atakiem z drugiej linii zakończył Aleksander Śliwka (14:25).
Równie dobrze dla podopiecznych Nikoli Grbicia rozpoczął się trzeci set spotkania. Kędzierzynianie przystąpili do ataku od pierwszych akcji, po punktowej zagrywce Łukasza Kaczmarka prowadząc 4:1. Czujność w obronie i cierpliwa gra w dłuższych wymianach również owocowały. Regularnie swoje noty w ataku poprawiali Śliwka z Semeniukiem (3:7, 5:10). Do punktów zdobywanych przez swoich kolegów w ataku Kuba Kochanowski dodał jeszcze punktową zagrywkę. Zryw Skry był jedynie chwilowy, kolejne celne serwisy naszego zespołu i dłuższe wymiany kończone przez Kamila Semeniuka przybliżały podopiecznych Nikoli Grbicia do celu. Po stronie rywali uaktywnili się co prawda doskonale znany w Kędzierzynie-Koźlu Mateusz Bieniek, niewiele to jedna zmieniło, bowiem to ZAKSA prowadziła w końcówce 21:16. Na tak grający nasz zespół Skra nie była w stanie znaleźć sposobu, nawet as serwisowy Bieńka nie wybił z rytmu walecznych kędzierzynian. Utrzymując prowadzenie wygraliśmy 25:21, ponownie kropkę nad 'i' postawił Olek Śliwka.
Nieco bardziej wyrównany był kolejny fragment spotkania, przy rywalizacji punkt za punkt na zagrania Ebadipoura odpowiadali Kamil Semeniuk z Łukaszem Kaczmarkiem (3:3). Ponownie szybciej do głosu doszli kędzierzynianie, celność serwisu i czujna gra podopiecznych Nikoli Grbicia w bloku miały odzwierciedlenie na tablicy wyników. I tak po pojedynczym bloku Kamila Semeniuka nasz zespół prowadził już 12:7. Kolejne zagrywki Kochanowskiego, odrzucające rywali od siatki sprzyjały budowaniu dystansu, również dłuższe wymiany należały do kędzierzynian i przewaga wzrosła do siedmiu punktów - 16:9. Bełchatowianie zbliżyli się co prawda jeszcze na kilka punktów, jednak pewne zagrania Aleksandra Śliwki, regularnie obijającego nawet potrójny blok przeciwnika były gwarantem sukcesu (19:13). Nadzieję Skrze przywrócił jeszcze Sawicki, jednak tej szansy nasz zespół nie dał sobie wyrwać z rąk, decydujący punkt na konto naszego zespołu zapisał David Smith (19:25).
PGE Skra Bełchatów - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:20, 14:25, 21:25, 19:25)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|