Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 12
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
+L 4 kolejka |
Plus Liga 29.09 Cuprum Lubin - Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (22:25, 20:25, 21:25) MVP: Schulz - Staty
Aluron CMC Warta Zawiercie - GKS Katowice 3:0 (25:21, 25:16, 25:23) MVP: Cavanna - Staty
30.09 GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:20, 27:29, 25:23, 25:20) MVP: Semeniuk - Staty
MKS Będzin - Trefl Gdańsk 2:3 (25:23, 21:25, 20:25, 25:22, 11:15) - Staty
01.10 Stal Nysa - Cerrad Enea Czarni Radom 2:3 (25:21, 25:27, 25:22, 12:25, 19:21) MVP: Sander - Staty
Asseco Resovia Rzeszów - MKS Ślepsk Malow Suwałki przełożone
VERVA Warszawa Orlen Paliwa - PGE Skra Bełchatów PGE - przełożony - wirus | ksdani dnia 29/09/2020 ·
211395 Komentarzy · 472 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 29/09/2020
Lider kontra wicelider. W środę gramy w Kędzierzynie-Koźlu
Przed naszym zespołem bardzo trudna przeprawa. W środę podopieczni trenera Luker17;a Reynoldsa zagrają na wyjeździe z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
- Poprzeczka ląduje najwyżej, bo ZAKSA bezapelacyjnie jest w tym momencie najlepszym zespołem w Polsce. Grają najrówniej, najlepiej, co pokazują z każdym kolejnym przeciwnikiem. Jedziemy do bardzo mocnego przeciwnika, aczkolwiek rok temu odczarowaliśmy ZAKSĘ. Wiemy, że jesteśmy mocnym zespołem i jesteśmy w stanie powalczyć z ZAKSĄ. To oni będą faworytem, ale nie stoimy na straconej pozycji - mówi Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla
Z kolei Leszek Dejewski dodaje, że atutem naszej może okazać sięr30; nowy środkowy pozyskany z zespołu rywala. Mowa oczywiście o Łukaszu Wiśniewskim. - Teraz Łukasz będzie grał z nami i mam nadzieję, że to przechyli szalę zwycięstwa na naszą korzyść - uśmiecha się Leszek Dejewski, drugi trener naszej drużyny.
Co zdaniem przedstawicieli naszej drużyny będzie kluczem do sukcesu?
- Będzie dobrze, jeśli będziemy wykorzystywać te szanse, które dostaniemy. Bo takowe na pewno się pojawią. Musimy być tylko uczuleni, że nie będzie tych szans pięć czy dziesięć, tak jak w meczach z innymi zespołami, tylko jedna bądź dwie, i w tym momencie trzeba być perfekcyjnym, żeby je wykorzystywać. W przeciwnym razie ZAKSA nam tego nie wybaczy, będzie grała po swojemu i po prostu rozstrzygnie ten mecz na swoją korzyść - uważa libero JW.
Początek środowego meczu o godzinie 17:30. Transmisja - w Polsacie Sport.
Jastrzębski Węgiel- Biuro Prasowe |
dnia 29/09/2020
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 9 3 3 0
2 Jastrzębski Węgiel 8 3 3 0
3 Aluron CMC Warta Zawiercie 7 3 2 1
4 Trefl Gdańsk 6 2 2 0
5 GKS Katowice 6 3 2 1
6 VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 5 2 2 0
7 Ślepsk Malow Suwałki 3 2 1 1
8 PGE Skra Bełchatów 3 3 1 2
9 Asseco Resovia Rzeszów 2 2 1 1
10 Cerrad Enea Czarni Radom 2 2 1 1
11 Cuprum Lubin 1 3 0 3
12 Stal Nysa 1 2 0 2
13 Indykpol AZS Olsztyn 1 3 0 3
14 MKS Będzin 0 3 0 3 |
dnia 01/10/2020
Wypowiedzi zawodników Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Łukasza Kaczmarka i Jakuba Kochanowskiego.
https://we.tl/t-sNeucNuLfL |
dnia 01/10/2020
Kolejny hit kolejki dla ZAKSY
Siatkarze Grupy Azoty AKSA Kędzierzyn-Koźle pokonując 3:1 Jastrzębski Węgiel zgarnęli komplet punktów. W konfrontacji lidera z wiceliderem nie brakowało emocji, najbardziej zacięta była druga partia meczu, wygrana przez gości na przewagi.
Rywalizację rozpoczęliśmy w składzie, do którego fani Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdążyli się już przyzwyczaić w tym sezonie. Na boisku pojawili się: Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith, oraz Paweł Zatorski (libero).
Zgodnie z oczekiwaniami od początku spotkania utrzymywała się wymiana sił w ataku, już w pierwszych akcjach kibice w HWS "Azoty" mogli obserwować długie wymiany. Nieco szybciej do głosu doszli nasi zawodnicy, obejmując dwupunktowe prowadzenie, odpowiedź jastrzębian była natychmiastowa i wróciliśmy do remisu (5:5). Po naszej stronie w ataku brylowali Śliwka z Semeniukiem, to właśnie przy zagrywkach Olka Śliwki i błędach atakującego gości - Al Hachdadiego nasz zespół wyszedł na dwupunktowe prowadzenie (11:9). Przy zmienności sytuacji goście zdołali odrobić te straty, po etapie gry punkt za punkt jastrzębianie odskoczyli nam na jeszcze dwa oczka (14:16), zmuszając trenera Grbicia do reakcji. Pauza wyraźnie zdeprymowała gości i tak przy zagrywkach Davida Smitha odzyskaliśmy jednopunktową zaliczkę (17:16). Cierpliwa gra naszego zespołu opłaciła się, w dłuższych wymianach Ben Toniutti uaktywnił grę przez środek, a tam nie zawodził Kuba Kochanowski. A kiedy do serii zagrań swoich kolegów Olek Śliwka dodał punktową zagrywkę po przerwę musiał sięgnąć Luke Reynolds. Ten manewr nie wybił z rytmu naszego przyjmującego i chwilę później ZAKSA prowadziła 23:18. Utrzymując ten rytm gry kędzierzynianie pewnie zmierzali do końca seta wygranego 25:20.
Kolejną odsłonę otworzył efektowny blok kędzierzynian, podobnie jak w partii premierowej na początku żadna z drużyn nie była w stanie wypracować wyższej przewagi (3:2, 4:4). Skuteczność w kontrach, która sprzyjała kędzierzynianom w pierwszym secie, tym razem była atutem gości, dzięki czemu po ataku Gladyra ze środka to siatkarze z Jastrzębia-Zdroju mogli się pochwalić dwupunktowym prowadzeniem - 7:5. Tę stratę odrobiliśmy przy serii zagrywek Bena Toniuttiego, goście co prawda mieli swoje szanse na zwiększenie dystansu, jednak zerwany atak Al Hachdiego, a następie blok kędzierzynian odwróciły sytuację i to ZAKSA prowadziła 10:9. Regularność w ataku Łukasza Kaczmarka sprzyjała utrzymywaniu prowadzenia (14:12). Jastrzębianie nie rezygnowali, za wcześniejsze potknięcia zrehabilitował się marokański atakujący i nasz zespół wciąż czuł na plecach oddech rywali. Podopieczni Nikoli Grbicia utrzymywali jednak dwupunktowy dystans, gwarantem sukcesu i zdobyczy punktowych była zagrania Jakuba Kochanowskiego ze środka (18:16). Końcówka seta tym razem była nieco bardziej wyrównana, bowiem jeszcze przed przekroczeniem progu 20. punktu Jastrzębski Węgiel zdołał doprowadzić do wyrównania (18:18). Kiedy po dłuższej wymianie to goście byli o krok dalej Nikola Grbić postanowił interweniować. Nieporozumienie w szeregach gości i znakomity serwis Łukasza Kaczmarka po raz kolejny odwrócił losy tej partii (21:20). Chwilę później o skuteczności bloku ZAKSY przekonał się atakujący gości, ważny kontratak wykorzystał Kamil Semeniuk i było już 23:20. Kiedy wszystko wskazywało, że tej zaliczki nie pozwolimy sobie odebrać seria zagrywek Gladyra najpierw zagwarantowała gościom remis (24:24), po chwili wyprowadzając jastrzębian na prowadzenie 25:24. Tę serie przerwał atak Davida Smitha, triumfatora musiała jednak wyłonić gra na przewagi (25:25 27:27), w tej niestety lepiej spisali się goście, triumfując 29:27.
W trzecim secie ZAKSA rozpoczęła od mocnego uderzenia, zostawiając rywali w tyle( 4:1). Sytuację jastrzębian uratowały zagrywki Łukasza Wiśniewskiego (4:4). Znakomite ataki Łukasza Kaczmarka uspokoiły jednak grę. To była dopiero próba możliwości kędzierzynian, swoje noty w ataku regularnie poprawiali Olek Śliwka z Kamilem Semeniukiem, skuteczność w kontrach pozwoliła w ekspresowym czasie wypracować czteropunktowe prowadzenie- 11:7. Przerwa, o którą poprosił trener Reynolds, tym razem przyniosła oczekiwane rezultaty i przy zagrywkach Fornala goście zmniejszyli dystans (12:11). Kędzierzynianie nie pozwolili tym razem rywalom na więcej, w ataku nie mylił się Olek Śliwka, przy dłuższych wymianach ścianą nie do przejścia był dla rywali blok naszego zespołu i dystans nieco wzrósł (21:18). Podopieczni Nikoli Grbicia wyciągnęli wnioski z wcześniejszego seta, kolejne ataki Kamila Semeniuka przybliżały nasz zespół do celu (24:20). Zryw gości mógł co prawda przywołać wspomnienie końcówki drugiego seta (24:23), formalności dopełnił jednak Łukasz Kaczmarek, kończąc tę partię (25:23)
Idąc za ciosem tę dobrą grę kędzierzynianie kontynuowali w kolejnej partii, na środku siatki nie do zatrzymania był Kuba Kochanowski. Pewnym punktem w grze ZAKSY był Łukasz Kaczmarek i to nasz zespół prowadził 8:6. Przyjezdni nie ustrzegli się błędów własnych, na skuteczności stracił Louati, kolejne błędy w ataku Al Hachdadiego sprawiły, że cierpliwość trenera Reynoldsa się skończyła. I tak przy stanie 12:7 na ataku w Jastrzębskim Węglu pojawił się Rafał Szymura. Ani przerwa na żądanie ani rotacje w składzie nie dały jastrzębianom impulsu do zniwelowania straty. W ataku nie zawodził Kamil Semeniuk, równie pewnie blok przeciwnika omijał Łukasz Kaczmarek i to ZAKSA była bliżej celu (16:10). W kluczowej fazie seta nasi zawodnicy poprawili jeszcze swoje noty w elemencie bloku, pewnie zmierzając do triumfu (25:20).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:20, 29:27, 25:23, 25:20)
MVP spotkania - Kamil Semeniuk
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe |
dnia 02/10/2020
Punkt na koncie zapisany. Radom górą dopiero po tie-breaku
W ramach 4. kolejki Stal Nysa podjęła we własnej hali drużynę Cerradu Enei Czarnych Radom. Podopieczni Roberta Prygla pokonali żółto - niebieskich dopiero po tie - breaku (25:21, 25:27, 25:22, 12:25, 19:21). MVP spotkania wybrany został Brenden Sander (16 punktów).
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, odskakując żółto - niebieskim na trzy punkty (1:4, 3:6), ale gospodarze m.in. za sprawą udanego ataku Michała Filipa zniwelowali stratę do jednego punktu (5:6). Podopieczni Roberta Prygla znów wypracowali sobie trzypunktową przewagę (7:10). Po autowym ataku Dawida Konarskiego na tablicy po raz kolejny widniał wynik remisowy (13:13), aż w końcu po ataku Filipa to gospodarze objęli prowadzenie (15:14). Gdy podopieczni Krzysztofa Stelmacha powiększyli przewagę do dwóch oczek o czas poprosił szkoleniowiec gości. Po czasie żółto - niebiescy powiększyli swoją przewagę do czterech oczek (18:14). Przy stanie 19:17 o czas poprosił Krzysztof Stelmach. Dwupunktowa przewaga Stalowców utrzymywała się (22:20). Asem serwisowym popisał się Łukasz Łapszyński i gospodarze byli już tylko punkt od wygrania seta (24:20). Ostatecznie pierwsza partia padła łupem gospodarzy 25:21.
Drugą partię lepiej rozpoczęli Nysianie - po bloku Michała Filipa prowadzili dwoma punktami (3:1). Przewaga utrzymywała się (6:4, 8:6), ale goście gonili wynik, aż w końcu doprowadzili do remisu (9:9). Później gra toczyła się punkt za punkt (12:12, 14:14), aż w końcu dwupunktowe prowadzenie objęła drużyna Stali Nysa (17:15). Wtedy o czas poprosił Robert Prygiel. Gdy goście doprowadzili do remisu po 17, o przerwę poprosił Krzysztof Stelmach. Po czasie na dwa oczka znów odskoczyli gospodarze (19:17) i utrzymywali tę przewagę (21:19). Radomianie nie zamierzali jednak tak łatwo się poddać i chwilę później to oni byli na prowadzeniu (22:21), a o drugą przerwę poprosił szkoleniowiec gospodarzy. Po czasie asem serwisowym popisał się Łukasz Łapszyński i to żółto - niebiescy po raz kolejny objęli prowadzenie, a o przerwę poprosił szkoleniowiec gości (23:22). Po asie serwisowym Dawida Konarskiego Radomianie byli już punkt od wygrania partii, ale set ostatecznie rozstrzygał się na przewagi. Seta punktową zagrywką skończył Wiktor Josifow (25:27).
Trzeciego seta od dwupunktowego prowadzenia rozpoczęli gospodarze (4:2, 6:4). Po udanym ataku Michała Filipa przewaga Stalowców wzrosła do czterech punktów (9:5). Przy stanie 12:7 o pierwszą przerwę w tym secie poprosił Robert Prygiel. Świetnie w ataku spisywał się Filip, powiększając przewagę gospodarzy do siedmiu oczek (14:7). Gdy przewaga stopniała do trzech punktów o przerwę poprosił Krzysztof Stelmach (15:12). Radomianie po czasie odrobili niemal całą stratę (16:15), ale żółto - niebiescy znów odskoczyli (18:15), a o przerwę poprosił szkoleniowiec przyjezdnych. Goście odrobili stratę (19:19), a o drugą przerwę poprosił Stelmach. Gospodarze znów objęli prowadzenie (22:20). Trzecia partia padła łupem gospodarzy (25:22).
Od trzypunktowego prowadzenia czwartą partię rozpoczęli Radomianie. Szybko o pierwszą przerwę poprosił Krzysztof Stelmach. Po czasie siatkarze Czarnych Radom powiększyli przewagę (1:6, 1:8). Gospodarze nie zwiesili głów i zaczęli odrabiać straty (5:9), a o przerwę poprosił Robert Prygiel. Goście znów odskoczyli, tym razem na 7 punktów (6:13). Radomianie powiększali przewagę (10:18, 10:20). Bez niespodzianki tę partię wygrali goście (12:25).
Piątego seta obie drużyny rozpoczęły dobrze (2:2). Świetnie blokiem zagrali Stalowcy i objęli dwupunktowe prowadzenie (4:2). Po błędzie Michała Filipa na tablicy widniał już remis (4:4). Po raz kolejny dobrze zafunkcjonował nyski blok i przewaga wzrosła do dwóch punktów (8:6). Asem serwisowym popisał się Dawid Dryja i na tablicy znów wyświetlał się wynik remisowy (9:9), a o czas poprosił Krzysztof Stelmach. Po przerwie dobrze zagrali Stalowcy i po raz kolejny objęli dwupunktowe prowadzenie (12:10). Tym razem o czas poprosił Robert Prygiel. Po czasie drużyny grały równo i Radomianie doprowadzili do remisu po 14. Tie - break rozstrzygnąć się zatem musiał na przewagi. Stal i Cerrad grały punkt za punkt (15:15, 16:16, 18:18). O czas poprosił szkoleniowiec gości. Ostatecznie piąty set i cały mecz padł łupem siatkarzy z Radomia (19:21).
Kolejne spotkanie już w poniedziałek. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha pojadą do Bełchatowa, gdzie zmierzą się z miejscową PGE Skrą.
Stal Nysa - Cerrad Enea Czarni Radom 2:3 (25:21, 25:27, 25:22, 12:25, 19:21)
Stal Nysa: Komenda (2), Bartman (13), M'Baye (5), Lemański (9), Łapszyński (14), Filip (28), Ruciak (L) oraz Bućko (1), Ben Tara (1), Dembiec (L), Szczurek
Cerrad Enea Czarni Radom: Dryja (9), Kędzierski (2), Konarski (18), Loh (14), Josifow (16), Sanfer (16), Masłowski (L) oraz Ostrowski, Gąsior (4), Zrajkowski, Pasiński, Firszt (4)
Stal Nysa- Biuro Prasowe |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|