Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 15
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
+L .. 4 m. z 10 kol. .. reszta ... |
Plus Liga 27.10 Cuprum Lubin - GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (15:25, 25:21, 20:25, 16:25) MVP: Śliwka - Staty
28.10 Ślepsk Malow Suwałki - Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (23:25, 25:23, 25:16, 25:27, 15:8) MVP: Bołądź - Staty
VERVA Warszawa OP - Trefl Gdańsk 1:3 (25:23, 23:25, 17:25, 25:27) MVP: Lipiński - Staty
31.10 Ślepsk Malow Suwałki - GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (24:26, 23:25, 19:25) MVP: Kaczmarek - Staty
VERVA Warszawa OP - Cerrad Enea Czarni Radom 0:3 (17:25, 23:25, 25:19) MVP: Dryja - Staty
01.11 Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:20, 21:25, 17:25, 18:25) MVP: Gladyr - Staty
MKS Będzin - Cuprum Lubin 3:1 (25:20, 25:23, 20:25, 25:21) MVP: Faryna - Staty z 11 kolejki
GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów przeniesiony na 08.11
Jastrzębski Węgiel - GKS Katowice
PGE Skra Bełchatów - Ślepsk Malow Suwałki
| ksdani dnia 25/10/2020 ·
211395 Komentarzy · 482 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 25/10/2020
Pierwszy mecz po przerwie! Rywalem Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Wracają meczowe emocje! Od czwartku drużyna Marcelo Fronckowiaka jest już w treningu, a w najbliższy wtorek stanie w szranki, by znów powalczyć o ligowe punkty. O godzinie 17:30 rozpocznie się spotkanie z mistrzem Polski - Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
W tym sezonie zmagania PlusLigi wyglądają zupełnie inaczej niż do tej pory. Z powodu epidemii i zakażeń występujących w klubach, mecze są odwoływane czy przesuwane na inny termin. By zachować ciągłość rozgrywek, liga w porozumieniu z klubami postanowiła zastosować system gry "zdrowy ze zdrowym", w ramach którego we wtorkowe popołudnie Miedziowi podejmą Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Będzie to mecz, który pierwotnie zaplanowany był na 25. kolejkę, czyli tuż przed zakończeniem fazy zasadniczej.
Dla obu ekip wtorkowe spotkanie będzie pierwsze po przerwie spowodowanej kwarantanną. Co za tym idzie, obydwa zespoły spragnione są gry i rywalizacji, więc szykuje się ciekawe starcie. Transmisja z wtorkowego spotkania o godzinie 17:30 na kanale Polsatu Sport.
Cuprum Lubin - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
27 października (wtorek), godz. 17:30, Hala Widowiskowo-Sportowa RCS Lubin
Cuprum Lubin- Biuro Prasowe |
dnia 26/10/2020
Wracamy do gry, ZAKSA zagra w Lubinie
Po okresie samoizolacji Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w tym tygodniu wznowiła treningi, nasz zespół już w najbliższy wtorek, 27 października wróci również na ligowe parkiety. - Cieszymy się, że po tej przerwie będziemy mieli okazję rozegrać mecz w Lubinie i miejmy nadzieję, że tych spotkań w kolejnych tygodniach będzie tylko więcej - przyznaje Łukasz Kaczmarek.
Nasz zespół swój ostatni mecz ligowy rozegrał nieco pond dwa tygodnie temu, pokonując Indykpol AZS Olsztyn 3:1. Kolejny tydzień przygotowań Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zatrzymała informacja o pierwszym pozytywnym wyniku testu na obecność SARS-CoV-2 w naszej drużynie. Zgodnie z zaleceniami wszyscy członkowie drużyny poddali się wówczas samoizolacji, a po otrzymaniu kolejnych wyników testu (negatywnych) ZAKSA mogła wznowić treningi.
Przy dynamicznie zmieniającym się kalendarzu meczów PlusLigi oraz kolejnych zachorowaniach, zmuszających do przerwy niektóre zespoły PlusLigi, coraz częściej spotkania rozgrywane są awansem. Tak będzie w przypadku najbliższego meczu naszego zespołu. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle we wtorek, 27 października o ligowe punkty powalczy w Lubinie.
Po okresie samoizolacji i indywidualnych treningach ZAKSA w tym tygodniu spotkała się w HWS rAzotyr1; i jak przyznał Łukasz Kaczmarek mimo przerwy w rozgrywaniu meczów dyspozycja lidera PlusLigi daje powody do optymizmu. - Po tych paru dniach, kiedy wróciliśmy do treningów wygląda to fajnie - mówił nasz atakujący nie kryjąc radości z powrotu do rywalizacji na parkietach PlusLigi. - Cieszymy się bardzo z tego, że jesteśmy zdrowi i możemy kontynuować naszą grę. Niestety tak, jak widzimy w ostatnim czasie, nie jest to wcale takie łatwe, jest sporo drużyn, które niestety dotknął koronawirus i kolejne spotkania musza być przekładane. Dlatego też cieszymy się, że po tej przerwie będziemy mieli okazję rozegrać wtorkowy mecz i miejmy nadzieję, że tych spotkań w kolejnych tygodniach będzie tylko więcej, a dla nas to była pierwsza i ostatnia taka przerwa z tym sezonie - kontynuował Łukasz Kaczmarek, podkreślając, że do Lubina ZAKSA jedzie po komplet punków. - Na ten mecz jedziemy z takim samym nastawieniem, jak jeździliśmy do tej pory na każde inne spotkanie. Dla nas najważniejsze będzie zwycięstwo i cel, jakim zawsze są trzy punkty - zakończył atakujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Mecz Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z Cuprum Lubin zaplanowano na wtorek, 27 października, początek spotkania o godz. 17:30, transmisję z rywalizacji przeprowadzi telewizja Polsat Sport.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe |
dnia 26/10/2020
Łukasz Kaczmarek: Ta przerwa nie była dla nas łatwa
- Staraliśmy się utrzymać naszą dyspozycję fizyczną, aby przez tych kilka dni nie stracić tego, co wypracowaliśmy podczas całego sezonu przygotowawczego - o okresie samoizolacji i powrocie do treningów oraz gry porozmawialiśmy z Łukaszem Kaczmarkiem.
Po informacji o pierwszym pozytywnym wyniku testu na SARS-CoV-2 i zawieszeniu treningów w hali poddaliście się samoizolacji w domowym zaciszu. Nie był to jednak czas na odpoczynek...
Łukasz Kaczmarek: - Na czas samoizolacji dostaliśmy indywidualne plany treningowe od naszego trenera przygotowania fizycznego - Piotra Pietrzaka, wskazujące jak powinniśmy pracować w domu. Trzymaliśmy się tych założeń, mieliśmy do dyspozycji również sprzęt, bo to co mogliśmy zabrać z hali wzięliśmy do domów. W tym czasie staraliśmy się utrzymać naszą dyspozycję fizyczną, aby przez tych kilka dni nie stracić tego, co wypracowaliśmy podczas całego sezonu przygotowawczego.
Sytuacja była dynamiczna i dość szybko musieliście przenieść treningi do swoich domów. Przy rytmie rozgrywania spotkań nawet dwa razy w tygodniu, jaki już w tym sezonie odczuliście, tym bardziej to zwolnienie tempa było trudne?
- Na pewno ta przerwa nie była dla nas łatwa, samoizolacja dla nikogo chyba nie jest czymś przyjemnym. My jako sportowcy jesteśmy przyzwyczajeni do aktywności, praktycznie całe życie jesteśmy w ruchu, tym bardziej było to odczuwalne. Mam jednak nadzieję, że nie będzie to rzutowało na naszą grę, bo tak naprawdę od treningów typowo siatkarskich byliśmy wyłączeni tylko na kilka dni. Do tego, co ważne czujemy się dobrze, mamy za sobą testy i wszystko jest w porządku. Myślę, że to też jest pewien plus że co prawda mieliśmy przerwę w rozgrywaniu meczów i klasycznym cyklu treningowym, ale bez walki z chorobą i idącego za tym osłabienia.
Za wami kilka dni treningów w HWS "Azoty", wróciliście również do pracy na siłowni. Przerwa w jakimś stopniu odbiła się na dyspozycji lidera PlusLigi?
- Po tych paru dniach, kiedy wróciliśmy do pracy wygląda to fajnie, oczywiście nie ma aż takiego "ognia", jaki mieliśmy przed tym okresem samoizolacji, ale generalnie możemy być zadowoleni z dyspozycji, jaką prezentujemy. Generalnie jesteśmy w dobrej formie i ta gra powinna wyglądać nieźle. Wiadomo, że nie będzie tak, jak wtedy gdy byliśmy w rytmie meczowym ale pracowaliśmy ciężko na to, żeby utrzymać tę formę.
Na pierwszy sprawdzian nie musimy długo czekać, bo takim będzie wtorkowy mecz z Cuprum Lubin. Cieszy powrót do gry i meczowych emocji, do pełni szczęścia zabraknie tylko kibiców na trybunachr30;
- Cieszymy się, że po tej przerwie będziemy mieli okazję rozegrać wtorkowy mecz. Najważniejsze będzie zwycięstwo i cel, jakim zawsze są trzy punkty. Muszę przyznać, że dla mnie każdy mecz w Lubinie ma nieco inne znaczenie i daje dodatkowe emocje. Spędziłem tam świetne trzy lata, bardzo dobrze się tam czułem, spotkało mnie sporo dobrego, dlatego ten okres wspominam wyjątkowo miło. Dlatego też na pewno byłoby mi milej, gdybyśmy tam pojechali i mogli zagrać mecz przy udziale kibiców (zarówno naszych jak i fanach lubinian). Niestety mamy taką, a nie inną rzeczywistość i w najbliższym czasie przyjdzie nam rozgrywać mecze przy pustych trybunach. Fanom pozostaje więc oglądać mecz przed telewizorami, a my na pewno zrobimy wszystko aby swoją grą sprawić naszym kibicom jak największą radość.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe |
dnia 28/10/2020
Raport medyczny siatkarskiej GieKSy
Przedstawiamy kolejny raport medyczny dotyczący stanu zdrowia siatkarzy GKS-u Katowice. W zespole doszło do nowych przypadków zakażenia koronawirusem COVID-19.
Po tym, jak u dwóch przedstawicieli siatkarskiego zespołu GKS-u Katowice pojawiły się objawy wskazujące na możliwość zarażenia się koronawirusem drużyna zawiesiła treningi i przeszła testy RT-PCR na obecność SARS-CoV-2 w organizmie. Dzień później poznaliśmy ich wyniki. Obecność wirusa wykryto u sześciu członków zespołu, wciąż czekamy na wyniki pozostałych pięciu siatkarzy. Ponadto informujemy, że testy członków sztabu szkoleniowego GKS-u dały wynik negatywny.
U zarażonych występują widoczne w mniejszym lub większym stopniu objawy typowe dla zarażenia się COVID-19, czyli m.in. gorączka, utrata węchu i smaku, bóle głowy, mięśni i stawów, kaszel i osłabienie organizmu. Klub ustalił, że chorzy lub zakażeni przedstawiciele drużyny będą mogli podać do publicznej wiadomości swoje dane za pomocą prywatnych kont w mediach społecznościowych.
Pozostajemy nieustannie w kontakcie z władzami PLS oraz służbami medycznymi i sanitarnymi nadzorującymi przebieg izolacji. Będziemy informować w najbliższym czasie o wszelkich zmianach związanych z terminarzem spotkań naszego Klubu w PlusLidze i sytuacją zdrowotną w drużynie.
GKS Katowice- Biuro Prasowe |
dnia 28/10/2020
Komplet punktów wraca do Kędzierzyna-Koźla
Po myśli naszego zespołu rozstrzygnął się pierwszy mecz rozgrywany po przerwie. W rozgrywanym awansem meczu 12. kolejki PlusLigi Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Cuprum Lubin 3:1. MVP meczu wybrany został Aleksander Śliwka.
Nikola Grbić w meczu z Cuprum Lubin od pierwszych akcji desygnował do gry skład, do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Spotkanie rozpoczęli: Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Ben Toniutti, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith i Paweł Zatorski (libero).
Rywalizację rozpoczęliśmy mocnym akcentem, szanse w kontratakach wykorzystywali Łukasz Kaczmarek z Aleksandrem Śliwką, dając naszej drużynie pierwszą kilkupunktową zaliczkę (1:3). Miejscowi dość szybko przebudzili się i głównie dzięki atakom Jimeneza wrócili do gry (4:4). Nie był to początek rywalizacji na styku, Cuprum Lubin jedynie przez chwilę zdołał dotrzymać kroku naszej drużynie. Do celnych zagrań w ataku Aleksander Śliwka dodał punktowy blok, nerwowa gra lubinian i kolejne nieporozumienia w szeregach miejscowych zmusiły trenera Fronckowiaka do reakcji (8:11). Przerwa na żądanie nie wybiła z rytmu znakomicie grających kędzierzynian, kolejną serię punktową zagwarantowały naszej drużynie zmienne serwisy Bena Toniuttiego. Przy dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na skuteczne zagrania Kochanowskiego z Kaczmarkiem i dość szybko trener gospodarzy musiał ponownie ratować się przerwą na żądanie (10:16). Serię punktową ZAKSY podtrzymał Olek Śliwka, popisując się asem serwisowym, równie dobrze w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła spisywał się Kamil Semeniuk i w kluczowej fazie seta dystans wzrósł do dziesięciu oczek (13:23). W końcówce celnym atakiem popisał się jeszcze Jimenez, to pozwoliło rywalom jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki. Kropkę nad "i" postawił Aleksander Śliwka (15:25).
Przy wymianie sił w ataku odsłona kolejna była zdecydowanie bardziej wyrównana (6:6). Wyciągając wnioski z odsłony premierowej lubinianie radzili sobie nieco lepiej na siatce, a przy zagrywkach Jimeneza czy Oliveiry zdołali nam odskoczyć na kilka oczek (9:7). Niestety tym razem nasz zespół nie ustrzegł się błędów własnych, a te miały odzwierciedlenie na tablicy wyników i tym razem to Nikola Grbić przywołał swoich podopiecznych do siebie (11:8). W niwelowaniu dystansu pomogły nam ataki Semeniuka i Śliwki, wciąż jednak po drugiej stronie siatki brylował Oliveira (16:12). Tym razem nie brakowało dłuższych wymian, jedną z takich akcji efektownym zagraniem z sytuacyjnej piłki na korzyść miejscowych rozstrzygnął Magnuszewski. Niezmiennie to ZAKSA musiała gonić rywali (19:15), w niwelowani dystansu pomogła punktowa zagrywka Kuby Kochanowskiego czy pewnie mijający blok przeciwnika atak Łukasza Kaczmarka (20:17). Dobrze intencje rywali odczytywał Kamil Semeniuk, popisując się pojedynczym blokiem na Penczewie (20:18). Nie był to jednak ostatni zwrot akcji w tej partii, chwilę później lubinianie odpowiedzieli nam punktowym blokiem Jakubiszaka, odzyskując czteropunktowe prowadzenie. Mimo walki tej partii nie zdołaliśmy uratować, seta zakończył blok lubinian (25:21).
W trzecim secie ponownie to siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dyktowali warunki, przy dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na skuteczność Kamila Semeniuka. Nie bez znaczenia była czujna gra w bloku Krzysztofa Rejno i prowadziliśmy 7:4. Dystans zwiększył jeszcze Aleksander Śliwka, popisując się efektownym atakiem z drugiej linii. Niestety przy zagraniach Jimeneza miejscowi zdołali odzyskać kontakt punktowy z naszym zespołem (9:10). Przetrzymując napór ze strony rywali podopieczni Nikoli Grbicia zareagowali perfekcyjnie, w ataku regularnie punktował Kamil Semeniuk i nasz zespół odzyskał kontrolę nad przebiegiem rywalizacji (11:14). Przewaga ZAKSY nie była jednak tak zdecydowana jak w partii premierowej, waleczni lubinianie przy serwisach Penczewa zdołali więc ponownie odrobić nieco straty (15:16). Wciąż jednak gospodarze nie byli w stanie zatrzymać Kamila Semeniuka, a ten punktował atakiem, do tego odrzucając rywali od siatki celną zagrywką pomógł ZAKSIE wyprowadzić ważne kontrataki (15:18). Przy zerwanych atakach gospodarzy zdołaliśmy zwiększyć prowadzenie -23:19. W tej partii o sile bloku naszego zespołu przekonał się jeszcze Penczew, wygrywając 25:20 ZAKSA objęła prowadzenie w meczu 2:1.
Udany początek kolejnego seta znakomitymi zagrywkami zagwarantował ZAKSIE Aleksander Śliwka (1:3). Równe duże problemy sprawiły lubinianom serwisy Krzysztofa Rejno, dzięki presji wywieranej w polu serwisowym nasz zespół kontrolował sytuację (6:8). Mogący liczyć na skuteczność Jimeneza miejscowi po raz kolejny zdołali jeszcze doprowadzić do wyrównania (10:10), radość Cuprum nie trwała długo. W odzyskaniu przewagi pomogły naszej drużynie zagrania Olka Śliwki, z blokiem rywali znakomicie radził sobie również Łukasz Kaczmarek i przy kolejnej serii podopieczni Nikoli Grbicia prowadzili 14:11. Ambitnie walczący miejscowi mieli jeszcze swoje szanse, jednak w zagraniach z sytuacyjnych piłek bezbłędny był Łukasz Kaczmarek, niezmiennie sporo problemów sprawiały miejscowym zagrywki Kamila Semeniuka i nasz zespół utrzymywał kilkupunktowe prowadzenie. W końcówce seta sprytnym zagraniem z drugiej piłki popisał się jeszcze Ben Toniutti, swoje statystyki punktowych bloków poprawił Jakub Kochanowski i ZAKSA prowadziła 22:15. To właśnie punktowy blok naszego zespołu zakończył tę partię i całe spotkanie (16:25).
MVP meczu - Aleksander Śliwka
Cuprum Lubin - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (15:25, 25:21, 20:25, 16:25)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe |
dnia 28/10/2020
Miedziowi urywają seta ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle
Po ponad dwóch tygodniach Miedziowi wrócili do zmagań plusligowych. W pierwszym meczu po przerwie drużyna Marcelo Fronckowiaka zmierzyła się z liderem tabeli - Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Goście wygrali spotkanie 3:1 (15:25, 25:21, 20:25, 16:25).
Wtorkowy mecz dla obydwu drużyn był pierwszym po przerwie spowodowanej kwarantanną. Spotkanie pokazało, jak bardzo zawodnicy byli spragnieni gry i rywalizacji, bo walka toczyła się o każdą piłkę. Duże znaczenie miała gra defensywna i kontratak.
Pierwszą piłkę do gry wprowadził Nikolay Penchev, a za chwilę kontrę wykorzystał Daniel Oliveira. Ekipy walczyły zażarcie i zdobywały punkty na zmianę (6:6). Po dwóch stronach boiska dobrze prezentowała się defensywa, co wydłużało prowadzone akcje. Gdy w pole serwisowe wkroczył Benjamin Toniutti, kędzierzynianie zaczęli budować przewagę. Różnicę również zrobił Aleksander Śliwka i po jego zagrywce ZAKSA jeszcze bardziej odskoczyła. Rozpędzonych rywali próbował zatrzymać Ronald Jimenez, w ataku pokonując niejednokrotnie potrójny blok, ale seta zakończył Śliwka.
Po przerwie Miedziowi wkroczyli na boisko z nowym powerem. Rozgrywający Mariusz Magnuszewski bardziej postawił na grę środkiem i punkty zdobywali Szymon Jakubiszak i Dawid Gunia. Do początkowej dobrej dyspozycji powrócił Daniel Oliveira i, będąc na zagrywce, pomógł swojej drużynę wysunąć się na trzypunktowe prowadzenie (10:7). To uskrzydliło gospodarzy, którzy z każdą akcją bardziej się nakręcali i powiększali przewagę. Wspaniale działało przyjęcie i asekuracja, dzięki czemu zawodnicy Cuprum mogli kończyć kontrataki. Przewaga się utrzymywała, a dodatkowo swoje w ataku dołożył Nikolay Penchev. Gunia pojedynczym blokiem dał piłkę setową, a za chwilę mur postawiony przez Jimeneza pozwolił cieszyć się ze zwycięstwa w secie.
Trzecia partia pokazała, że żadna z drużyn ani myślała odpuszczać. Mocne ataki sypały się ze skrzydeł, a w obronie siatkarze dwoili się i troili. Na przewagę wysunęli się goście (5:8), jednak już chwilę później na tablicy wyników widniał remis 11:11 - głównie za sprawą potężnych ciosów Ronalda Jimeneza. Walka była zacięta, jednak wciąż lekko z przodu byli kędzierzynianie. Przyjezdni bardzo dobrze grali blokiem i w tym tkwiła ich przewaga w trzecim secie.
W czwartym natomiast goście szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Ekipa Fronckowiaka błyskawicznie dogoniła wynik (10:10), jednak ZAKSA ponownie wypracowała trzy punkty. Po skutecznym ataku Mariusza Magnuszewskiego z drugiej piłki i jego asie serwisowym różnica wynosiła już tylko oczko (13:14). Przyjezdni jednak poszli za ciosem i zakończyli spotkanie. Najlepszym zawodnikiem w drużynie gospodarzy był Ronald Jimenez - wywalczył 18 punktów.
Cuprum Lubin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (15:25, 25:21, 20:25, 16:25)
Cuprum: Gunia (11), Oliveira (11), Jakubiszak (3), Jimenez (18), Magnuszewski (5), Penchev (9), Szymura (L) oraz Makoś, Smoliński (2), Lorenc.
ZAKSA: Kaczmarek (14), Kochanowski (13), Toniutti (3), Śliwka (19), Semeniuk (15), Smith (2), Zatorski (L) oraz Prokopczuk, Grygiel (1), Rejno (4).
MVP: Aleksander Śliwka
Cuprum Lubin- Biuro Prasowe |
dnia 28/10/2020
Dziś wieczorem w Warszawie, w niedzielę w ERGO ARENIE z Jastrzębskim Węglem
Trefl Gdańsk w środę o godz. 20:30 zmierzy się w Arenie Ursynów z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa. Z kolei w weekend - niedzielę 1 listopada o godz. 14:45 - gdańszczanie podejmą w ERGO ARENIE ekipę Jastrzębskiego Węgla. Mecze będą transmitowane w Polsacie Sport.
Trefl Gdańsk w środę rozegra w Arenie Ursynów spotkanie, które pierwotnie planowane było na 10 października, jednak wówczas zostało przełożone z uwagi na kwarantannę VERVY Warszawa ORLEN Paliwa. Choć teraz stołeczna ekipa nadal zmaga się z brakami kadrowymi - w izolacji domowej jest Piotr Nowakowski - spotkanie może dojść do skutku. Pierwszy gwizdek meczu rozbrzmi o godz. 20:30, a starcie będzie transmitowane w Polsacie Sport. Co istotne, gdańszczanie do tego starcia przystępują już w pełnym składzie - w ubiegłym tygodniu po zakażeniach koronawirusem do treningów wrócili Mariusz Wlazły i Moritz Reichert.
Z koeli w weekend gdańszczanie podejmą w ERGO ARENIE Jastrzębski Węgiel, czyli ekipę, z którą mierzyli się cztery dni temu na Górnym Śląsku. Pierwotnie spotkanie obu zespołów w hali na granicy Gdańska i Sopotu było planowane na weekend 16-17 stycznia. Według wstępnych terminarzy Trefl miał teraz podejmować Indykpol AZS Olsztyn, a jastrzębianie mieli rywalizować z GKS-em Katowice. Ze względu na liczne zakażenia SARS-CoV-2 w szeregach rywali, drużyny trenerów Reynoldsa i Winiarskiego już teraz rozegrają spotkanie z rundy rewanżowej.
- Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Wszystkim jednak zależy na tym, by nie pauzować i stąd przesunięcia meczów z rundy rewanżowej. Jesteśmy w stałym kontakcie z Polską Ligą Siatkówki, Telewizją Polsat oraz oczywiście drużynami przeciwnymi i wszyscy wspólnie staramy się znajdować jak najlepsze rozwiązania. Wiemy, że dla kibiców nie jest to komfortowa sytuacja, gdy dochodzi do tylu zmian, jednak liczymy na wyrozumiałość i oczywiście zapraszamy śledzenia zmagań w Polsacie Sport - mówi Prezes Trefla Gdańsk Dariusz Gadomski.
Biuro Prasowe Trefla Gdańsk |
dnia 29/10/2020
VERVA WARSZAWA ORLEN PALIWA MA NOWEGO ŚRODKOWEGO
28 PAŹDZIERNIKA 2020
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa ma nowego środkowego. Pięcioletni kontrakt ze stołecznych klubem podpisał Michał Kozłowski.
To nie pomyłka. Wszak w ekipie VERVY jest już jeden Michał Kozłowski. Teraz do doświadczonego rozgrywającego dołącza młody środkowy o tym samym imieniu i nazwisku. - Obaj siatkarze nie są rodziną, zbieżność nazwisk jest przypadkowa - uśmiechnął się Piotr Gacek, dyrektor sportowy VERVY Warszawa ORLEN Paliwa. - Michał trenuje z nami od kilku tygodni. Teraz kibice będą mogli zobaczyć go w składzie meczowym - powiedział.
- Wraz z trenerem Andreą Anastasim chcemy inwestować w młodych zawodników. A Michał Kozłowski ma dobre warunki fizyczne i potencjał, żeby stać się solidnym środkowym - skomentował Gacek. - Nasza strategia zakłada stopniowe wprowadzanie do drużyny młodych graczy z Warszawy, ale nie tylko. Szukamy utalentowanych graczy w całej Polsce. Michał jest tego przykładem - dodał.
- Bardzo się cieszę, że oficjalnie dołączam do drużyny. Jestem przekonany, że treningi pod okiem takiego wybitnego trenera, jakim jest Andrea Anastasi, z takimi świetnymi graczami jak Piotrek Nowakowski czy Andrzej Wrona, pozwolą mi się rozwijać. Będę ciężko pracował, a to zaprocentuje w przyszłości - skomentował Michał Kozłowski.
Michał Kozłowski ma 19 lat i mierzy 203 cm. Jest wychowankiem PUKS Wiktorii Szczytno. Do stolicy przeniósł się z Indykpolu AZS-u Olsztyn. W składzie meczowym nowego zespołu zadebiutuje już w środę 28 października. VERVA Warszawa ORLEN Paliwa w Arenie Ursynów podejmie wówczas ekipę Trefla Gdańsk.
Michał Kozłowski
Data urodzenia: 14 kwietnia 2001 r.
Wzrost: 203 cm
Waga: 89 kg
Zasięg w ataku: 349 cm
Zasięg w bloku: 330 cm
Kariera klubowa: PUKS Wiktoria Szczytno (2015-2017), Chemik Olsztyn (2017-2018), AZS UWM Olsztyn (2018-2020), Indykpol AZS Olsztyn (2019-2020). |
dnia 29/10/2020
Po meczu z Treflem znów zmierzymy się z... Treflem
W najbliższą niedzielę Jastrzębski Węgiel zagra na wyjeździe z Gdańsku. Będzie to drugie z rzędu starcie z Treflem w ciągu tygodnia.
Ta niecodzienna sytuacja jest spowodowana przełożeniem naszego meczu "domowego" z GKS-em Katowice z powodu nowych przypadków zakażenia koronawirusem w ekipie ze stolicy województwa śląskiego.
W zaistniałej sytuacji PLS w porozumieniu z klubami zdecydował, że w niedzielę o godzinie 14:45 nasza drużyna ponownie zmierzy się z Treflem Gdańsk, tyle że na wyjeździe. Będzie to rozgrywane awansem spotkanie 21. kolejki, które pierwotnie miało się odbyć 16 stycznia. Przypomnijmy, że to właśnie z tym rywalem starliśmy się w minioną sobotę, pokonując go na własnym terenie 3:0.
- To trochę zabawne, że znów przyjdzie nam się zmierzyć z tym samym rywalem, ale jednocześnie podoba mi się to, że liga za każdym razem stara się znaleźć optymalne rozwiązanie, żeby w miarę możliwości "łączyć" ze sobą te zespoły, które są zdrowe i mogą w danym momencie grać. Nie znam ogólnej zasady, ale dobre jest to, że próbujemy coś robić i idziemy do przodu - uważa Yacine Louati, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.
Po meczu z naszym zespołem gdańska ekipa w środę skonfrontowała się z VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa, zwyciężając w stolicy 3:1.
- Nie możemy zakładać, że skoro u nas nam poszło gładko i przyjemnie, to tak samo będzie w Gdańsku. Nie wierzę w to, że powtórzy się taki sam mecz. Trefl będzie grać we własnej hali, więc spodziewamy się zaciętego meczu. Na pewno zrobimy wszystko, żeby wywieźć stamtąd komplet punktów - zapowiada Jurij Gladyr, środkowy Jastrzębskiego Węgla.
Nasi zawodnicy cieszą się z tego, że pomimo trudności związanych z pandemią koronawirusa mecze ligowe są rozgrywane. W mniejszej liczbie i nieraz w innej konfiguracji, niż pierwotnie zakładano, ale jednak dochodzą one do skutku.
- Siatkówka to nasze życie. To powód, dla którego znalazłem się w Polsce. Chciałem tego bardzo. Trafiłem do klubu i drużyny, w której robi się wszystko, byśmy trenowali w zdrowiu i w bezpiecznych warunkach. Siatkówka musi się toczyć i nie może się zatrzymać - podkreśla Louati.
Jastrzębski Węgiel- Biuro Prasowe |
dnia 30/10/2020
Okazja do szybkiego rewanżu - w niedzielę starcie z Jastrzębskim Węglem
Zaledwie tydzień mija od meczu Trefla Gdańsk z Jastrzębskim Węglem na Górnym Śląsku, a już w niedzielę o godz. 14:45 drużyny spotkają się ponownie, tym razem w ERGO ARENIE. W związku z zakażeniami SARS-CoV-2 w zespołach PlusLigi starcie to jest rozgrywane awansem r11; zgodnie z pierwotnymi planami miało się odbyć w połowie stycznia. W minioną ze zwycięstwa cieszyli się podopieczni trenera Reynoldsa, ale rgdańskie lwyr1; jak zawsze zapowiadają walkę o pełną pulę. - Szybka okazja do rewanżu z Jastrzębskim Węglem sprawia, że już podczas samych przygotowań do tego spotkania mamy w głowach to, jak gra przeciwnik r11; mówi przyjmujący gdańszczan Mateusz Mika. Mecz będzie transmitowany w Polsacie Sport.
W sobotę 24 października Trefl Gdańsk przegrał z Jastrzębskim Węglem 0:3, jednak wtedy po raz pierwszy po powrocie z kwarantanny na boisko wszedł Mariusz Wlazły, a trener Winiarski nie mógł jeszcze korzystać z Moritza Reicherta. Teraz do starcia z "Pomarańczowymi" drużyna przystępuje przede wszystkim w pełnym składzie, a także po zwycięstwie za pełną pulę w Warszawie. Gdańszczanie pokonali stołeczną ekipę 3:1, wygrywając czwarty set na przewagi 27:25. - Z pewnością z każdym dniem będziemy wyglądać coraz lepiej, ponieważ mamy już za sobą ten okres, gdy ponownie kilku zawodników nie mogło trenować z drużyną z uwagi na koronawirusa. Zwycięstwo z Warszawą było dla nas bardzo istotne. Przede wszystkim potrzebowaliśmy punktów, ale też zrobiliśmy coś, co nie udawało nam się w tych poprzednich meczach r11; wygraliśmy dwa z trzech setów, które miały bardzo wyrównane końcówki. To pozwoliło nam na zwycięstwo w całym spotkaniu - mówi przyjmujący drużyny Trefla Gdańsk Mateusz Mika.
Czy rozgrywanie meczów w zaledwie tygodniowych odstępach z tym samym rywalem działa na korzyść bądź niekorzyść drużyny? - Szybka okazja do rewanżu z Jastrzębskim Węglem sprawia, że już podczas samych przygotowań do tego spotkania mamy w głowach to, jak gra przeciwnik. Czy ten krótki odstęp czasowy coś zmienia? Tego nie wiem. Sytuacja związana z koronawirusem sprawia, że rozgrywamy mecze awansem i po prostu musimy się do każdego z tych starć jak najlepiej przygotować - mówi przyjmujący. Taki układ meczów sprawia jednak, że gdańszczanie w październiku i na początku listopada mierzą się z samymi topowymi rywalami - 3 października walczyli z Grupą Azoty ZAKSĄ, 14 października z PGE Skrą, 24 października z Jastrzębskim Węglem, 28 października z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa i teraz ponownie spotkają się 1 listopada z Jastrzębskim Węglem i dwa dni później z drużyną trenera Andrei Anastasiego. "Gdańskie lwy" skupiają się jednak na jak najlepszej swojej grze i w każdym meczu wychodzą na parkiet po zwycięstwo.
W ostatnich spotkaniach coraz więcej na boisku oglądamy przyjmującego Mateusza Mikę. Mistrz świata z 2014 r. w ostatnim spotkaniu z VERVĄ Warszawa zdobył 12 punktów, notując przy tym 57% skuteczności w przyjęciu. - Przede wszystkim czuję się bardzo dobrze fizycznie, nie mam żadnych problemów i dzięki temu mogę normalnie trenować. Myślę, że z tygodnia na tydzień ta moja dyspozycja będzie coraz lepsza, gdy będę dodatkowo łapać rytm meczowy - mówi "gdański lew".
Pierwszy gwizdek niedzielnego meczu o godz. 14:45, transmisja w Polsacie Sport.
Biuro Prasowe Trefla Gdańsk |
dnia 01/11/2020
Seria podtrzymana, ZAKSA nie do zatrzymania
Wyjazd Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle do Suwałk zakończył się kolejnym zwycięstwem naszego zespołu. Pokonując rywali 3:0 nasz zespół zanotował ósme zwycięstwo w tym sezonie, MVP spotkania wybrany został atakujący ZAKSY - Łukasz Kaczmarek.
Zaległy mecz 8. kolejki rozpoczęliśmy w składzie: Jakub Kochanowski, Łukasz Kaczmarek, Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith i Paweł Zatorski (libero)
Mecz dość nerwowo rozpoczęli gospodarze, po autowym serwisie Rousseaux kontrę wykorzystał Aleksander Śliwka i rozpoczęliśmy od prowadzenia 2:0. Przy zagraniach Bołądzia i Rousseaux miejscowi odzyskali kontakt punktowy (4:5), a chwilę później na tablicy wyników widniał remis 6:6. Przy wymianie sił w ataku mogliśmy liczyć na skuteczność Davida Smitha, suwalczanie odpowiadali zagraniami na skrzydłach. Tym razem dość długo żadna z ekip nie była w stanie zbudować wyższego prowadzenia. Wykorzystując dobre przyjęcie swoich kolegów Ben Toniutti bezbłędnie rozrzucał blok rywali, swoje noty w ataku zagraniem z drugiej linii poprawił jeszcze Olek Śliwka (10:11). Siatkarze obu ekip nie ustrzegli się błędów popełnianych w polu serwisowym, w kluczowej fazie seta ten element siatkarskiego rzemiosła sprzyjał ZAKSIE. To właśnie regularny serwis Davida Smitha i problemy gospodarzy w przyjęciu pozwoliły naszej drużynie nieco odskoczyć (19:22). Sygnał do ataku dał miejscowym jeszcze Bołądź, jednak to pojawienie się Sapińśkiego w polu serwisowym okazało się momentem zwrotnym. Nasz zespół pierwszą piłkę setową miał przy stanie 21:24, to właśnie serwisy Sapińskiego doprowadziły do zaciętej końcówki (24:24). Przerwa na żądanie Nikoli Grbicia poskutkowała, serię rywali przerwał Łukasz Kaczmarek, a przy znakomitym serwisie Olka Śliwki formalności dopełniliśmy punktowym blokiem (24:26).
Dość podobny przebieg miała odsłona kolejna, w drugim secie nie brakowało zwrotów akcji, po mocnym początku przeciwnika kędzierzynianie szybko zniwelowali dystans (5:5). Spora w tym zasługa skuteczności w ataku Aleksandra Śliwki, w tej partii nie brakowało również dłuższych wymian, w tych równie pewnie zagrania kończył Łukasz Kaczmarek. Kędzierzynianie znakomicie odczytywali intencje rywali, czego potwierdzeniem były kolejne punktowe bloki duetu Kamil Semeniuk/David Smith. I tak przy kolejnej serii punktowej siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle uciekli nieco rywalom i przy stanie 9:11 trener Kowal musiał reagować. Podobnie jak w odsłonie premierowej suwalczanie wrócili do gry, atak Rohnki ponowne doprowadził do wyrównania, rozpoczynając etap rywalizacji punkt za punkt. W końcówce seta nasz rozgrywający coraz częściej uaktywnił środkowych ZAKSY, Jakub Kochanowski i David Smith punktowali regularnie, pomagając w odzyskaniu trzypunkowej zaliczki (15:18). Wydawać się mogło, że tym razem miejscowi nie zdołają nam już zagrozić, jednak atak Rousseaux i szczęście Ślepska przy zagrywce przewijającej się przez taśmę doprowadziło do nerwowości w końcówce (22:23). Przerwa na żądanie Nikoli Grbicia poskutkowała, kolejne akcje należały do naszego zespołu i wygrywając 25:23 objęliśmy prowadzenie w meczu 2:0.
Szukając szans na przedłużenie losów rywalizacji podopieczni Andrzeja Kowala mocnym akcentem rozpoczęli odsłonę kolejną, dobre noty w ataku zbierał Sapiński i tym razem dwupunktowe prowadzenie na początku seta (5:3) sprzyjało gospodarzom. Po etapie błędów popełnianych przez siatkarzy obu ekip w polu serwisowym gra się nieco wyrównała, nie brakowało długich emocjonujących wymian. Jedną z dłuższych akcji tego spotkania efektownym zagraniem z drugiej linii n korzyść naszego zespołu rozstrzygnął Kamil Semeniuk (10:8). Niestety nie był to początek odrabiania strat przez nasz zespół, do skutecznych zagrań w ataku Bartłomiej Bołądź dodał punktowy blok i dystans wzrósł do czterech oczek (14:10). Dla naszego zespołu nie było jednak strat niemożliwych do odrobienia, seria punktowa kędzierzynian miała dopiero nadejść. Bohaterem ZAKSY został Łukasz Kaczmarek, seria zagrywek naszego atakującego pozwoliła podopiecznym Nikoli Grbicia odzyskać prowadzenie (14:15). Kolejne ataki Kamila Semeniuka i błędy własne miejscowych sprzyjały zwiększeniu dystansu, w końcówce partii prowadzaliśmy już 20:16. Do oczek zdobywanych w ataku Aleksander Śliwka dodał jeszcze skuteczne bloki. 24. punkt na konto naszego zespołu zapisał Łukasz Kaczmarek. To właśnie nasz atakujący zakończył spotkanie (19:25).
MVP meczu - Łukasz Kaczmarek
Ślepsk Malow Suwałki - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (24:26, 23:25, 19:25)
BIURO PRASOWE GRUPA AZOTY ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE |
dnia 02/11/2020
Trefl pokonany po raz drugi za trzy punkty!
W rozegranym awansem meczu 21. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał Trefl Gdańsk 3:1.
Początkowy fragment niedzielnego spotkania to głównie zepsute serwisy po obu stronach siatki. Po soczystym ataku Yacine`a Louatiego nasz zespół prowadził 5:3, ale wskutek nieskończonych przez naszą drużynę ataków w pierwszej akcji, rywale wyrównali stan seta po 5. As serwisowy Eemiego Tervaporttiego oznaczał rezultat 8:6 dla JW. Gdańszczanie ponownie zniwelowali stratę. Piękny blok Łukasza Wiśniewskiego na Mariuszu Wlazłym dał naszej ekipie prowadzenie (12:11), ale tylko na moment. Autowy atak Wlazłego zwiększył stan posiadania naszego zespołu do 15 "oczek" przy trzynastu punktach gospodarzy. Trefl nie odpuścił, a wręcz przeciwnie poszedł za ciosem i za sprawą efektywnego Bartłomieja Lipińskiego zyskał przewagę 18:17. Kiedy Lipiński powędrował w pole serwisowe i posłał na naszą stronę trzy asy, na tablicy pojawił się wynik 23:18. Na placu gry w naszych szeregach pojawili się Michał Gierżot (za Rafała Szymurę), Lukas Kampa (za Tervaporttiego) oraz Jakub Bucki (za Mohameda Al Hachdadiego). Takiej przewagi Trefl nie wypuścił jednak z rąk, zwyciężając w secie 25:20.
Na drugiego seta trener Luke Reynolds spośród zmienników pozostawił na placu gry Kampę. Zaczęliśmy mocnym akcentem, dwukrotnie popisując udanym blokiem. Najpierw "ścianę" z rąk zafundował rywalom Wiśniewski, a później Szymura (5:2). Skuteczne kontrataki w wykonaniu naszej ekipy (Al Hachdadi, Louati) złożyły się na wynik 9:4 dla JW. Świetna skuteczność Marokańczyka oraz Szymury na skrzydłach pozwoliła naszemu zespołowi zyskać sześciopunktową przewagę (17:12). Rywale ponownie nas przycisnęli, ale w ważnym momencie znakomicie w obronie zachował się Szymura, a mocnym atakiem zaskoczył przeciwników... Kampa (20:16)! Tym razem to nasza ekipa utrzymała bezpieczne prowadzenie do końca i wygrała drugą partię 25:21.
Początek trzeciej partii upłynął pod znakiem znakomitej postawy naszych środkowych. Najpierw we znaki dał się rywalom w kontrze Wiśniewski, a następnie Jurij Gladyr "poczęstował" gdańszczan asem serwisowym. Potem Wiśniewski popisał się blokiem na Wlazłym, a kiedy w tym elemencie błysnął Kampa zatrzymując Mikę, na tablicy wyświetlił się rezultat 7:2 dla Jastrzębskiego Węgla. Pomarańczowi kontynuowali swoją dobrą grę. As Louatiego oznaczał wynik 14:6, zaś punktowy serwis autorstwa Gladyra dał nam dziewięciopunktowe prowadzenie (16:7)! Trener Michał Winiarski wprowadził na plac gry zmienników i Trefl Gdańsk... zaczął punktować (19:15)! Na szczęście szybko opanowaliśmy niebezpieczną sytuację i wyszliśmy na prowadzenie w całym spotkaniu 2:1.
Czwartą część spotkania rozpoczęliśmy również obiecująco 4:1. Spora w tym zasługa świetnej zagrywki Gladyra. Al Hachdadi widocznie nie chciał być gorszy od środkowego z Ukrainy i zaraz potem też posłał na stronę gospodarzy asa (6:2). Przy stanie 7:2 szkoleniowiec Trefla wziął czas. Pomarańczowi wciąż byli w natarciu (9:4, 11:7). Jastrzębski Węgiel nie tracił rezonu i parł do wygranej w secie i całym meczu (16:12, 18:13). Przy stanie 21:14 szansę debiutu w PlusLidze dostał 15-letni Maksymilian Granieczny z Akademii Talentów! Mecz zakończył szczęśliwym atakiem Louati.
W środę nasz zespół zmierzy się na wyjeździe z MKS-em Ślepsk Malow Suwałki.
MVP meczu: Jurij Gladyr.
Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:20, 21:25, 17:25, 18:25)
Trefl Gdańsk: Wlazły, Janusz, Mordyl, Crer, Mika, Lipiński, Olenderek (libero) oraz Reichert, Majcherski, Janikowski, Sasak, Kozub, Urbanowicz
Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Tervaportii, Gladyr, Wiśniewski, Szymura, Louati, Popiwczak (libero) oraz Gierżot, Kampa, Bucki, Granieczny
Jastrzębski Węgiel- Biuro Prasowe |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|