Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 11
Użytkownicy Online: ksdani
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
+L kolejka 13 ... + |
Plus Liga 13.11 Asseco Resovia Rzeszów - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (29:27, 23:25, 25:13, 25:23) MVP: Čebulj - Staty
14.11 Cerrad Enea Czarni Radom - GKS Katowice 0:3 (16:25, 16:25, 21:25) MVP: Kwasowski - Staty
Stal Nysa - Ślepsk Malow Suwałki 1:3 (23:25, 25:23, 20:25, 22:25) MVP: Rousseaux - Staty
15.11 MKS Będzin - PGE Skra Bełchatów 0:3 (17:25, 17:25, 22:25) MVP: Piechocki - Staty
Aluron CMC Warta Zawiercie - Trefl Gdańsk 0:3 (22:25, 21:25, 23:25) MVP: Sasak - Staty
Jastrzębski Węgiel - Cuprum Lubin 3:0 (25:17, 25:15, 28:26) MVP: Gladyr - Staty
11.11 MKS Będzin - Ślepsk Malow Suwałki 0:3 (22:25, 23:25, 20:25) MVP: Bołądź - Staty | ksdani dnia 10/11/2020 ·
211395 Komentarzy · 475 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 10/11/2020
Mecz GKS Katowice - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle w innym terminie
Informacja na temat zmian w terminarzu PlusLigowych meczów GKS-u Katowice.
Zaplanowany na wtorek 10 listopada mecz GKS-u Katowice z Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle decyzją Polskiej Ligi Siatkówki S.A odbędzie się w późniejszym terminie. Na tę chwilę najbliższe zaplanowane spotkanie GKS-u w PlusLidze to wyjazdowy mecz z Cerrad Enea Czarnymi Radom (sobota 14 listopada, godz. 14:45).
Ponadto zmianie uległa godzina spotkania GKS-u Katowice z Cuprum Lubin (środa 18 listopada). Ten mecz rozpocznie się o godzinie 17:30.
GKS Katowice- Biuro Prasowe |
dnia 14/11/2020
Jastrzębie-Zdrój kolejnym kierunkiem Miedziowych
Przed Miedziowymi prawdziwy maraton meczów. W najbliższym czasie rozegrają oni trzy spotkania, wszystkie wyjazdowe. Pierwsze już w niedzielę w Jastrzębiu-Zdroju o godzinie 20:30.
Lubinianie w ostatniej kolejce odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie - pokonali Indykpol AZS Olsztyn 3:0 i teraz będą chcieli przedłużyć zwycięską passę. Zespół Luke`a Reynoldsa w ligowej tabeli zajmuje 2. miejsce z bilansem 7 zwycięstw i 1 porażki. Miedziowi jednak pokazali już nie raz, że potrafią walczyć z mocnymi zespołami - świadczą o tym sety urwane PGE Skrze Bełchatów czy Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, a także punkt wywalczony w meczu z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa. To pokazuje, że w niedzielę można się spodziewać naprawdę ciekawego starcia.
15 listopada (niedziela), godz. 20:30, HWS Jastrzębie-Zdrój, ul. Jana Pawła II 6, Jastrzębie-Zdrój
Jastrzębski Węgiel - Cuprum Lubin
Cuprum Lubin- Biuro Prasowe |
dnia 14/11/2020
W niedzielę Trefl Gdańsk zmierzy się w Zawierciu z Aluronem CMC
Po zwycięstwie 3:0 ze Ślepskiem Malow Suwałki przed Treflem Gdańsk wyjazdowe starcie z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. "Gdańskie lwy" i "jurajscy rycerze" zmierzą się w niedzielę o godz. 17:30. Transmisja w Polsacie Sport Extra.
Siatkarze Trefla Gdańsk do niedzielnego starcia z Aluronem CMC przystępują po dwóch zwycięstwach - w minioną sobotę gdańszczanie pokonali bez straty seta Ślepsk Malow Suwałki, a cztery dni wcześniej wygrali 3:2 z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa. Do tych dwóch starć Trefl przystępował na zakończenie meczowego maratonu, jaki miał miejsce na przełomie października i listopada - w ciągu 14 dni poza domowymi spotkaniami ze Ślepskiem i VERVĄ "gdańskie lwy" mierzyły się także dwukrotnie z Jastrzębskim Węglem i grały z podopiecznymi trenera Anastasiego w stolicy. Ten tydzień jest więc pierwszym, w którym zespół trenera Michała Winiarskiego ma więcej czasu na treningi. - Po bardzo intensywnym okresie meczowym w tym tygodniu mogliśmy skupić się na treningach. Po meczu z Suwałkami mogłem dać chłopakom dwa dni wolnego, co było istotne po tych częstych podróżach, graniu, byciu poza domem, by móc poświęcić chociaż trochę czasu dla rodzin i odpocząć od siatkówki. Kolejne dni - od wtorku - bardzo dobrze przepracowaliśmy i jedziemy się bić do Zawiercia - mówi szkoleniowiec gdańszczan.
Aluron CMC powrócił niedawno do gry po kwarantannie. Zawiercianie pauzowali aż od 10 października do 8 listopada. W ostatnim meczu "jurajskich rycerzy" nie było jednak widać żadnych problemów spowodowanych tak długą przerwą meczową, a co więcej bardzo pewnie wygrali 3:0 z VERVĄ Warszawa. Z kolei we wrześniu i na początku października w pięciu starciach podopieczni trenera Kalakovica musieli uznać wyższość tylko Jastrzębskiego Węgla, dzieląc się z "Pomarańczowymi" punktami, a wygrali za pełną pulę z PGE Skrą Bełchatów, Indykpolem AZS-em Olsztyn, GKS-em Katowice i Cerradem Eneą Czarnymi Radom. - Na pewno będzie to bardzo ciężki mecz. Mimo powrotu po kwarantannie, przez co zresztą przeszedł już chyba każdy zespół, zawiercianie zagrali kapitalne spotkanie w Warszawie. Będzie tym trudniej, że mierzymy się u nich w hali, gdzie gra się bardzo ciężko. Jednak w zeszłym roku udało nam się tam osiągnąć korzystny dla nas rezultat i mam nadzieję, że w tym sezonie również powalczymy o zwycięstwo - mówi trener Michał Winiarski.
Trefl Gdańsk jest w pełnej gotowości do niedzielnego starcia, a jak podkreśla trener, obecne tygodnie, gdy drużyna gra co tydzień, pozwalają nadrobić czas stracony przez koronawirusa. - W naszej drużynie wszyscy są zdrowi i gotowi do gry. Jestem bardzo zadowolony z treningów w tym tygodniu. Również po meczu z Zawierciem będziemy mieć cały tydzień pracy do spotkania z Resovią. Można powiedzieć, że po części nadrabiamy ten czas, który straciliśmy i w trakcie okresu przygotowawczego i później przy drugiej fali zakażeń koronawirusem. Od około trzech tygodni jesteśmy już wszyscy razem i to działa i będzie działało tylko na naszą korzyść - kończy trener Winiarski.
Pierwszy gwizdek niedzielnego meczu o godz. 17:30. Transmisja w Polsacie Sport Extra.
Biuro Prasowe Trefla Gdańsk |
dnia 14/11/2020
Powrót do pustego domu - zapowiedź meczu z Treflem Gdańsk
Po 36 długich dniach przerwy Aluron CMC wraca do Jurajskiej Twierdzy. Niestety, pustej, bo od czasu ostatniego meczu z Cerrad Enea Czarnymi Radom znacznemu zaostrzeniu uległy przepisy epidemiologiczne i obecnie udział publiczności w wydarzeniach sportowych jest zabroniony.
Niedzielne starcie z Treflem Gdańsk spina klamrą nierówną walkę siatkarskich kibiców z koronawirusem. To właśnie mecz z Gdańskimi Lwami był ostatnim rozegranym w sezonie 2019/2020 nie tylko przez Jurajskich Rycerzy, ale w ogóle w całej PlusLidze. Również wtedy kibice nie mogli obejrzeć meczu z trybun i była to wówczas zupełnie nowa sytuacja. Tym razem nasza drużyna zagra po raz pierwszy za zamkniętymi drzwiami Jurajskiej Twierdzy, a przeciwnikiem znowu będzie Trefl.
- Jeżeli drużyna się odpowiednio nakręci, to jest łatwiej. Najważniejsza jest atmosfera na boisku. Jak sobie przypomnę ten poprzedni mecz, to u nas była lepsza, dlatego łatwo zwyciężyliśmy - mówi Paweł Halaba, który występował wtedy po stronie rywali. Przyjmujący Aluron CMC w poprzednich rozgrywkach był rewelacją ligi, ale w Zawierciu nie przebił się na razie do składu. r11; Myślę, że moja szansa jeszcze nadejdzie. Piotrek Orczyk gra super, ale jeśli będzie potrzebował pomocy, na pewno go godnie zastąpię - przyznaje 24-latek.
Podobnie jak w przypadku ostatniego spotkania Jurajskich Rycerzy z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa, zmierzą się drużyny sąsiadujące w tabeli, ale to rywale mają na koncie znacznie więcej rozegranych spotkań. Nasi siatkarze w tym sezonie wystąpili zaledwie sześciokrotnie, podczas gdy gdańszczanie o cztery razy więcej. Dzięki sześciu zwycięstwom wyprzedzają nas w tabeli mimo równej liczby punktów i znacznie gorszego bilansu setów.
Gracze Michała Winiarskiego mają wreszcie okazję wyrwać się z lekkiej monotonii. Od początku października grali bowiem albo u siebie, albor30; dwa razy z tymi samymi rywalami w przeciągu tygodnia. Sytuacja pandemiczna spowodowała, że Trefl wkrótce po rozegraniu spotkań pierwszej rundy z Jastrzębskim Węglem i VERVĄ Warszawa spotkał się z tymi drużynami ponownie, grając awansem mecze rewanżowe. Z jastrzębianami Gdańskie Lwy przegrały 0:3 i 1:3, ale stołeczną ekipę pokonały 3:1 i 3:2. W ostatnim spotkaniu odprawiły natomiast w trzech setach Ślepsk Malow Suwałki.
Dla naszych siatkarzy będzie to natomiast dopiero drugi mecz po powrocie z izolacji. W pierwszym wygrali w Warszawie 3:0, a kolejne dni treningów powinny sprawić, że forma będzie zwyżkować. - Procentuje cały okres przygotowawczy, ale i praca, którą później wykonywaliśmy w trakcie kwarantanny i izolacji - przyznaje trener przygotowania motorycznego Jurajskich Rycerzy, Jakub Gniado.
Mecz Aluron CMC Warta Zawiercie - Trefl Gdańsk rozpocznie się w niedzielę 15 listopada o 17:30. Transmisja w Polsacie Sport Extra i na platformie ipla.tv.
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie |
dnia 15/11/2020
Trzy punkty jadą do Suwałk
Za nami mecz 13. kolejki PlusLigi sezonu 2020/2021. W sobotni wieczór w Hali Nysa Stal Nysa zmierzyła się z drużyną Ślepska Malow Suwałki. Górą w tym spotkaniu okazali się podopieczni Andrzeja Kowala, wygrywając 3:1 (25:23, 23:25, 25:20, 25:22). MVP spotkania wybrany został przyjmujący drużyny z Suwalszczyzny - Tomas Rousseaux (21 punktów).
Pierwszego seta obie drużyny rozpoczęły od zdobycia punktu. Dwa asy serwisowe na swoim koncie zapisał Bartosz Bućko (3:1). Przewaga Stalowców utrzymywała się, m.in. za sprawą udanego ataku Wassima Ben Tary (7:5). Po błędzie Marcina Komendy suwałczanie zrównali się z gospodarzami i oglądaliśmy remis po 10. Chwilę później po asie serwisowym Bartosza Bołądzia o czas poprosił trener Krzysztof Stelmach. Po czasie kolejną punktową zagrywkę wykonał Bołądź i przewaga gości wzrosła do trzech punktów (10:13). Po dwóch udanych atakach z prawego skrzydła w wykonaniu Ben Tary przewaga stopniała do jednego oczka (13:14). Przy stanie 15:15 o przerwę poprosił trener Andrzej Kowal. Po czasie dwa razy dobrze blokiem zagrali żółto - niebiescy i tym razem to oni objęli dwupunktowe prowadzenie. Gdy przewaga wzrosła do trzech punktów o drugi czas poprosił szkoleniowiec przyjezdnych. Kolejną punktową zagrywką punktową popisali się goście, tym razem w wykonaniu Cezarego Sapińskiego (20:19). Chwilę później znów oglądaliśmy remis (21:21). Drużyny grały punkt za punkt (23:23). Gdy punkt zdobyli suwałczanie i byli już tylko oczko od wygrania tego seta o przerwę poprosił szkoleniowiec gospodarzy. Po przerwie dobrze blokiem zagrali siatkarze z Suwałk i to oni wygrali pierwszego seta 23:25.
Drugą partię obie drużyny rozpoczęły od zdobycia punktu (1:1). Po punktowej zagrywce i błędzie Stalowców suwałczanie objęli dwupunktowe prowadzenie (2:4). Chwilę później na tablicy widniał już wynik remisowy (5:5). Dobrze blokiem zagrali gospodarze i po raz kolejny wyszli na prowadzenie (6:8), które utrzymywało się (8:10). Między innymi za sprawą Marcina Komendy nysianie zdołali doprowadzić do remisu (14:14). Później drużyny grały punkt za punkt (16:16, 19:19). Po punktowej zagrywce Joshuy Tuanigi o przerwę poprosił trener Krzysztof Stelmach (20:21). Po czasie punkt zdobył Wassim Ben Tara, a o czas, tym razem, poprosił trener Andrzej Kowal. Nysianie zdobyli kolejne dwa punkty, a drugą przerwę wykorzystał szkoleniowiec gospodarzy (24:22). Ostatecznie set padł łupem gospodarzy (25:23), którzy wyrównali stan meczu 1:1.
Trzecią odsłonę spotkania drużyny rozpoczęły równo (2:2). Dobrze blokiem zagrali żółto - niebiescy, a w ataku dobrze spisał się Łukasz Łapszyński (5:3). Chwilę później goście doprowadzili do remisu (5:5, 7:7), ale za sprawą m.in. dobrego ataku Bartosza Bućko gospodarze znów objęli dwupunktowe prowadzenie (10:8). Asem serwisowym popisał się Bołądź i suwałczanie znów doprowadzili do remisu. Goście wciąż mieli minimalną przewagę, ale Stalowcy zniwelowali ją, a po punktowej zagrywce Łapszyńskiego to oni objęli przewagę (16:14), a o przerwę poprosił trener Andrzej Kowal. Po czasie dobrze w polu zagrywki spisał się Bołądź, zdobywając punkt, a o czas poprosił trener Krzysztof Stelmach (18:18). Na kolejną przerwę nie trzeba było długo czekać - już po dwóch kolejnych akcjach, o tę poprosił szkoleniowiec gospodarzy (18:20). Suwałczanie utrzymywali swoją przewagę (19:22). Ostatecznie set padł łupem drużyny z Suwałk (20:25).
Czwartą partię obie drużyny rozpoczęły od zdobycia punktu, ale dzięki dobremu blokowi to gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie (3:1). Nie trwało to jednak długo, bowiem goście szybko doprowadzili do remisu. Drużyny grały punkt za punkt (6:6, 9:9). Dobrze blokiem zagrał Łapszyński i to gospodarze znów byli na prowadzeniu (11:9). Gdy przewaga wzrosła do trzech punktów o pierwszą przerwę poprosił trener Andrzej Kowal. Po przerwie zagrywką zapunktował Łukasz Rudzewicz i przewaga żółto- niebieskich stopniała do jednego punktu (13:12), ale gospodarze po raz kolejny wyszli na prowadzenie (16:13). Ta również po chwili stopniała, m.in. za sprawą kolejnego asa Bartosza Bołądzia. O czas poprosił trener Stelmach (18:18). Przy stanie 19:20 o drugi czas poprosił szkoleniowiec gospodarzy. Po czasie dwa punkty z rzędu zdobyli suwałczanie (20:22), siatkarze Stali Nysa nie zamierzali się poddać. Gdy stan punktowy wynosił 22:23 o przerwę poprosił trener Kowal. Mecz oraz seta zakończył punktowy blok zespołu z Suwałk (22:25).
Stal Nysa - Ślepsk Malow Suwałki 1:3 (23:25, 25:23, 20:25, 22:25)
Stal Nysa: Komenda (5), Bućko (10), Ben Tara (25), M'Baye (2), Lemański (8), Łapszyński (16), Ruciak (L) oraz Dembiec (L), Schamlewski (2), Szczurek, Filip
Ślepsk Malow Suwałki: Waliński (6), Rousseaux (21), Bołądź (23), Sapiński (7), Sacharewicz (3), Tuaniga (4), Filipowicz (L) oraz Szwaradzki, Klinkenberg (7), Rudzewicz (1), Czunkiewicz (L)
Stal Nysa- Biuro Prasowe |
dnia 16/11/2020
Ósma wygrana Jastrzębskiego Węgla w PlusLidze!
W meczu 13. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał Cuprum Lubin 3:0.
Podczas przedmeczowej prezentacji nasz Klub uhonorwał pamiątkowym tablo powracającego do naszej hali Pawła Ruska, który obecnie jest asystentem trenera ekipy z Lubina, a w przeszłości przez 10 lat reprezentował jastrzębskie barwy.
Niedzielne spotkanie rozpoczęliśmy z dwiema zmianami w składzie w porównaniu z ostatnim meczem z Arcadą Galati w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. W podstawowym zestawieniu znaleźli się Eemi Tervaportti oraz Michał Szalacha.
Początek meczu w wykonaniu Pomarańczowych był imponujący. Najpierw Jurij Gladyr popisał się efektownym blokiem, następnie sprytnie okiwał rywali Rafał Szymura, a chwilę potem Gladyr posłał na stronę przeciwników asa serwisowego. Goście odpowiedzieli dwoma skutecznymi blokami Dawida Guni (4:4). Nasz zespół jednak ponownie mocno przycisnął lubinian (8:4). Na dystansie seta znowu błysnął Gladyr, który dwukrotnie z rzędu popisał się punktową zagrywką (15:8). Drugi z naszych środkowych - Szalacha również pokazał swój kunszt, w pięknym stylu zatrzymując wprowadzonego chwilę wcześniej na plac gry Ronalda Jimeneza (18:10). Serwis był w pierwszym secie nasza silną bronią, co potwierdził również Jakub Bucki. Zmiennik Mohameda Al Hachdadiego wszedł zadaniowo w pole zagrywki przy stanie 20:14 i od razu "poczęstował" lubinian asem. Premierową odsłonę zakończył na naszą korzyść Yacine Louati (25:17).
Drugą część znowu rozpoczęliśmy równie imponująco ponownie za sprawą świetnie serwującego Gladyra (4:1). Nasi rywale znowu szybko się otrząsnęli, a następnie dzięki Nikolayowi Penczevowi wyszli na prowadzenie (5:4). Dwa razy ze świetnej strony pokazał się Al Hachdadi, ale lubińska drużyna wyraźnie złapała wiatr w żagle. Kiedy atakujący Cuprum Adam Lorenc najpierw wykończył akcję blok-aut, a potem zaserwował nam asa, na tablicy pojawił się rezultat 10:6 dla gości. Później było już nawet 11:7, ale nasi siatkarze wyszli z tych opresji. Sporo w tym momencie zawdzięczaliśmy Louatiemu, którego zagrywki siały popłoch w szeregach gości. Pojedynczy blok Al Hachdadiego na Penczevie oznajmił remis 12:12, a chwilę później Marokańczyk raz jeszcze podciął skrzydła Bułgarowi. Dzięki dobrej pracy na siatce, wyszliśmy na czoło (15:13). As serwisowy Al Hachdadiego zwiększył naszą przewagę do trzech "oczek", a spryt i niesamowite umiejętności Szymury, dały nam czteropunktowy zapas. Marokański atakujący nie zamierzał spuszczać z tonu i jeszcze dwa razy przyłożył z pola serwisowego nie do obrony dla rywali (22:14). "Momo" opuścił pole serwisowe, kiedy na tablicy widniał wynik 24:14. Do niego też należało ostatnie słowo w secie, kiedy skutecznie zaatakował na "czystej siatce" (25:15).
Trzecia partia w swojej początkowej fazie również miała wyrównany przebieg, do czego rękę przyłożył Miguel Tavares, który w tym momencie był dobrze dysponowany na zagrywce. Od stanu 10:10 odskoczyliśmy rywalom na dwa "oczka", co spowodowało że szkoleniowiec Cuprum Lubin wziął przerwę na żądanie. Po niej Al Hachdadi dołożył asa, a później zaserwował tak, że piłka wróciła na naszą stronę, a Szymura tylko dokończył dzieła (14:10). Później mieliśmy nawet pięciopunktową przewagę, ale rywale nie odpuścili i przy stanie 19:19 doprowadzili do wyrównania. Z walki punkt za punkt przy stanie 23:22 na prowadzenie wyszli lubinianie, ale Al Hachdadi wyrównał stan partii po 23. Błąd rozegrania Tavaresa zapewnił naszej ekipie piłkę meczową, niemniej ekipa przyjezdna zdołała się wybronić. Później to Jimenez zapewnił "miedziowym" setbole (25:24). Za drugim razem jednak Kolumbijczyk pomylił się, podobnie jak Penczev w kolejnej akcji (26:25 dla JW). Jimenez znów utrzymał swój zespół w grze (po 26), ale kropkę nad "i" asem serwisowym postawił Gladyr (28:26).
MVP: Jurij Gladyr.
Jastrzębski Węgiel - Cuprum Lubin 3:0 (25:17, 25:15, 28:26)
Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Tervaportti, Gladyr, Szalacha, Louati, R. Szymura, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Gierżot
Cuprum Lubin: Lorenc, Tavares, Smoliński, Gunia, Penchev, Oliveira, Makoś (libero) oraz K. Szymura (libero) Maruszczyk, Jimenez, Jakubiszak
Jastrzębski Węgiel- Biuro Prasowe |
dnia 16/11/2020
Wicelider tabeli zbyt silny
W niedzielę wieczorem Miedziowi zmierzyli się na wyjeździe z wiceliderem tabeli PlusLigi r11; Jastrzębskim Węglem. Mimo zaciętej walki na przewagi w końcówce trzeciej partii i ogromnej chęci lubinian na przedłużenie spotkania, mecz zakończył się wygraną gospodarzy 3:0 (25:17, 25:15, 28:26).
Pierwsza partia rozpoczęła się od prowadzenia jastrzębian 3:0, ale ekipa Marcelo Fronckowiaka szybko wzięła sprawy w swoje ręce i na tablicy wyników zrobiło się 4:4. Od tego momentu inicjatywę przejęli siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Lubinianie mieli kilka zrywów, by gonić wynik, lecz ostatecznie set padł łupem gospodarzy.
Druga odsłona z początku układała się po myśli przyjezdnych. W ich drużynie pojawiały się asy i punktowe bloki, dzięki czemu ich przewaga wzrosła do czterech punktów (11:7). Utrzymywała się do czasu, gdy w polu serwisowym zameldował się atakujący jastrzębian Mohamed Al Hachdadi. Przy jego zagrywce gospodarze zbudowali sobie dużą przewagę i dowieźli ją do końca.
Po przerwie na boisku toczyła się wyrównana walka punkt za punkt. Przy stanie 10:10 w pole serwisowe rywala ponownie wszedł Marokańczyk i wynik zaczął Miedziowym odjeżdżać. Ci jednak zachowali zimną krew i systematycznie zmniejszali stratę, aż na tablicy wyników pojawił się remis 19:19. Zaczęło się robić gorąco i zapowiadała się ciekawa końcówka. Gra toczyła się na przewagi z korzyścią raz dla jednego a raz dla drugiego zespołu, ale ostatecznie 28:26 minimalnie lepszy okazał się Jastrzębski Węgiel.
Jastrzębski Węgiel - Cuprum Lubin 3:0 (25:17, 25:15, 28:26)
Jastrzębski: Louati (3), Al Hachdadi (17), Gladyr (10), Tervaportti (2), Szalacha (8), R. Szymura (11), Popiwczak (L) oraz Bucki (1), Kampa, Gierżot.
Cuprum: Gunia (7), Lorenc (3), Oliveira (1), Smoliński (5), Tavares (1), Penchev (6), Makoś (L), K. Szymura (L) oraz Maruszczyk, Jimenez (8), Jakubiszak (3).
MVP: Jurij Gladyr
Cuprum Lubin- Biuro Prasowe |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|