Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
+L zaległości cd. 3 |
Plus Liga 12.01 Jastrzębski Węgiel - Verva Warszawa OP 2:3 (25:18, 25:23, 25:27, 19:25, 9:15) MVP: Grobelny - Staty
13.01 PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (17:25, 16:25, 25:16, 25:23, 11:15) MVP: Čebulj - Staty
Cerrad Enea Czarni Radom - GA Zaksa Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 14:25, 17:25) MVP:Śliwka - Staty
14.01 Indykpol AZS Olsztyn - Stal Nysa 3:1 (25:19, 25:22, 20:25, 25:20) MVP: Schultz - Staty | ksdani dnia 12/01/2021 ·
211395 Komentarzy · 445 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 14/01/2021
Lider nie zawodzi mamy kolejne zwycięstwo!
Pokonując w zaległym meczu 9. kolejki Cerrad Czarnych Radom siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zanotowali swoje 17. zwycięstwo w tym sezonie PlusLigi. MVP meczu wybrany został przyjmujący naszego zespołu - Aleksander Śliwka.
Nikola Grbić konsekwentnie postawił na skład, do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Na boisku zameldowali się: Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith i Paweł Zatorski (libero).
Mecz w Radomiu rozpoczęliśmy mocnym akcentem, przy serii punktowej ZAKSY nie brakowało dłuższych wymian, a w tych niezawodny był Aleksander Śliwka. Na środku siatki brylował Jakub Kochanowski, nasi zawodnicy do celnych ataków dodali punktowy blok i już przy stanie 0:5 trener Prygiel musiał sięgać po pierwszą przerwę na żądanie. Po wznowieniu rywalizacji radomianie zdołali się przełamać, jednak wciąż to nasz zespół dyktował warunki. Przy dokładnych dograniach swoich kolegów Ben Toniutti uaktywniał grę przez środek, a tam regularnie punktowali Smith z Kochanowskim (6:11). Szukając poprawy skuteczności swojego zespołu Robert Prygiel w miejsce Dawida Konarskiego wprowadził jeszcze Daniela Gąsiora. Ten manewr poprawił nieco sytuację miejscowych, nasz zespół nie ustrzegł się błędów i dystans nieco stopniał. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w dłuższych wymianach nie dawała rywalom większych szans, obok ataków Olka Śliwki mogliśmy liczyć na równie skuteczne zagrania Kamila Semeniuka z drugiej linii (8:15). Podopieczni Nikoli Grbicia bezbłędnie odczytywali intencje rywali na siatce, co miało przełożenie na punktowe bloki. W tej części spotkania nasz trener zdecydował się na podwójną zmianę, desygnując do gry duet Kluth/ Prokopczuk. Bartek Kluth dość szybko po pojawieniu się na boisku zapunktował pojedynczym blokiem. Do punktów zdobywanych atakiem David Smith dodał punktowy serwis, prowadząc nasz zespół do celu (15:22). W kluczowej fazie seta nie ustrzegliśmy się potknięć, a reakcja trenera Grbicia była niemal natychmiastowa - na boisko wrócili Kaczmarek z Toniuttim. Przewaga wypracowana na początku seta okazała się wystarczająca, odsłonę zakończył autowy serwis miejscowych (19:25).
Również w drugiej partii lepszy start zanotowali kędzierzynianie, gwarantem zdobyczy punktowych po naszej stronie siatki byli Aleksander Śliwka i Łukasz Kaczmarek (4:7). Co prawda przewaga ZAKSY nie była tak wyraźna, jak miało to miejsce w partii premierowej, jednak niezmiennie to siatkarze lidera kontrolowali sytuację. Pewnie blok przeciwnika omijał Łukasz Kaczmarek, na środku siatki równie skuteczny jak w pierwszym secie był Kuba Kochanowski i kiedy dystans wzrósł do pięciu oczek trener Prygiel musiał reagować. Serię naszego zespołu atakiem ze środka przerwał Dryja, sytuację miejscowych poprawił jeszcze Gąsior, wciąż jednak punkty zdobywane przez miejscowych były tłem dla oczek zdobywanych seriami przez nasz zespół. Siatkarze ZAKSY lepiej prezentowali się nie tylko w zagraniach z pierwszej akcji, również dłuższe wymiany sprzyjały naszej drużynie r11; w tych niezawodny był Kamil Semeniuk (11:16). Przyjmujący naszego zespołu pocelował jeszcze rywali punktowym serwisem, równie dobrą zmianą jak we wcześniejszym secie popisał się Kluth (blok na Lohu) i byliśmy świadkami kolejnej serii punktowej naszego zespołu (11:19). Na tak grających kędzierzynian Czarni Radom nie byli w stanie znaleźć sposobu, punktowy serwis Klutha dał nam pierwszą piłkę setową (13:24). Miejscowi bronili się, nie trwało to długo r11; formalności dopełnił atak Olka Śliwki (14:25).
Tę dobrą grę podopieczni Nikoli Grbicia utrzymali, mocnym akcentem rozpoczynając trzeciego seta (1:4). W kolejnych atakach blok Kędzierskiego obijał Kamil Semeniuk, swoje noty w ataku regularnie poprawiał Łukasz Kaczmarek i utrzymywaliśmy czteropunktową zaliczkę (4:8). Celne zagrania naszego zespołu przeplatały błędy własne gospodarzy. I tak w krótkim odstępie czasu trener Prygiel wykorzystywał obie przerwy na żądanie. Nasz zespół grał cierpliwie i konsekwentnie, na lewym skrzydle nie zawodził Śliwka, regularnie skutecznie w atakach z drugiej linii popisywał się Semeniuk i prowadziliśmy już 13:5. Kędzierzynianie utrzymywali przewagę we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła, w końcówce seta nasz trener przystąpił do rotowania składem, na boisku zameldowali się: Mateusz Zawalski, Adrian Staszewski i Korneliusz Banach. Zawalski dość szybko zaznaczył swoją obecność na siatce, blokując Firszta, chwilę później celnym zagraniem na skrzydle popisał się Staszewski (8:17). Kontynuując zmiany w miejsce Kaczmarka i Toniutiego nasz trener wprowadził jeszcze Prokopczuka z Kluthem. Grając swoją siatkówkę ZAKSA pewnie zmierzała do celu, wygrywając 25:17 i w całym meczu 3:0.
MVP meczu - Aleksander Śliwka
Cerrad Enea Czarni Radom - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 14:25, 17:25)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe |
dnia 14/01/2021
Grzegorz Łomacz: Z taką zagrywką Asseco Resovia wygrałaby z każdym na świecie
- Cieszymy się, że wróciliśmy do tego meczu i pokazaliśmy trochę emocji - mówi Grzegorz Łomacz, kapitan PGE Skry po przegranej z Asseco Resovią 2:3.
Mecz miał niesamowity przebieg, bowiem Asseco Resovia prowadziła już 2:0, ale bełchatowianie ambitnie doprowadzili do remisu. - Asseco Resovia grała fenomenalnie w zagrywce w dwóch pierwszych setach. To nie była normalna siatkówka. Przy takich strzałach na zagrywce wygraliby z każdym zespołem na świecie. Cieszymy się, że wróciliśmy do tego meczu i pokazaliśmy trochę emocji - mówi Łomacz.
Mimo wszystko PGE Skra w tie-breaku nie zdołała pokonać rywali z Rzeszowa. - Dlatego ten piąty set nas boli, bo to jednak przegrana w ważnym meczu, a każda porażka boli - dodaje Łomacz.
W sobotę bełchatowianie zagrają w hali Energia z Jastrzębskim Węglem, który ostatnio przegrał z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa, również po tie-breaku, ale tor30; Ślązacy prowadzili 2:0. - Wiadomo, że Jastrzębski Węgiel będzie chciał się odbić i wygrać to spotkanie. Zrobimy jednak wszystko, by trzy punkty zostały w Bełchatowie - kończy kapitan PGE Skry.
Sponsorem strategicznym PGE Skry Bełchatów jest PGE Polska Grupa Energetyczna.
PGE Skra Bełchatów- Biuro Prasowe |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|