Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Ćwierćfinały LM K+M |
Europejskie Puchary LM LM Kobiet
25.02 Grupa Azoty Chemik Police - VakifBank Stambuł 0:3 (9:25, 15:25, 20:25) - Staty
23.02 Fenerbahçe Opet Stambuł - Igor Gorgonzola Novara 1:3 (25:19, 12:25, 19:25, 25:27) - Staty
24.02 Savino Del Bene Scandicci - A. Carraro Imoco Conegliano 2:3 (25:17, 27:29, 30:28, 23:25, 15:17) - Staty
25.02 Unet e-work Busto Arsizio - Eczacibasi VitrA Stambuł 3:1 (25:19, 15:25, 25:17, 28:26)
LM Mężczyzn
24.02 Cucine Lube Civitanova - GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:14, 21:25, 21:25) - Staty
PGE Skra Bełchatów - Zenit Kazń 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 19:25) - Staty
23.02 Leo Shoes Modena - Sir Sicoma Monini Perugia 3:0 (25:21, 25:18, 25:22)- Staty
25.02 Berlin Recyling Volleys - Trentino Itas 1:3 (19:25, 23:25, 28:26, 17:25)
| ksdani dnia 12/02/2021 ·
211395 Komentarzy · 570 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 13/02/2021
VakifBank rywalem Chemika w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń
Grupa Azoty Chemik Police poznał rywala w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń 2021. Policzanki zmierzą się z VakifBankiem Stambuł.
W piątkowe popołudnie odbyło się losowanie ćwierćfinału siatkarskiej Ligi Mistrzyń.
Przypomnijmy, Chemik uzyskał awans z grupy E, w której zajął drugie miejsce. Oznaczało to, że policzanki w 1/4 mogły trafić tylko na trzy zespoły rozstawione (VakifBank Stambuł, Eczacibasi Vitra Stambuł i A. Carraro Imoco Conelgiano). Rozstawiona była również Igor Gorgonzola Novara, ale podopieczne Ferhata Akbasa rywalizowały z nią w grupie i tym samym nie mogły trafić w kolejnej rundzie.
Chemik wylosował VakifBank, zwycięzcę grupy C. Turczynki wygrały wszystkie mecze grupowe, gdzie rywalizowały z ŁKS Commercecon Łódź, ASPTT Mulhouse VB i VC Maritza Płowdiw.
Gospodarzem pierwszego meczu będzie Chemik (23.02.), rewanż na wyjeździe (04.03.). W przypadku remisu, rywalizację rozstrzygnie złoty set.
Pary ćwierćfinału Ligi Mistrzyń:
Fenerbahce Opet Stambuł - Igor Gorgonzola Novara
Savino del Bene Scandicci - A. Carraro Imoco Conegliano
Grupa Azoty Chemik Police - VakifBank Stambuł
Unet e-work Busto Arsizio - Eczacibasi Vitra Stambuł
Chemik Police- Biuro Prasowe |
dnia 13/02/2021
LM: Cucine Lube Civitanova naszym rywalem w ćwierćfinale
W piątek o godz. 12:00 w siedzibie Europejskiej Konfederacji Siatkówki odbyło się losowanie par ćwierćfinałowych siatkarskiej Ligi Mistrzów. Los na drodze naszego zespołu postawił wymagającego rywala - w walce o półfinał zmierzymy się z Cucine Lube Civitanova.
Losowanie par ćwierćfinałowych siatkarskiej Ligi Mistrzów rozpoczęło się od rywalizacji mężczyzn. W pierwszej kolejności rozlosowano drużyny z drugiego koszyka, do których dolosowano ekipy rozstawione (w tym naszą drużynę). Obok Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozstawione były Sir Safety Perugia, Zenit Kazań i Trentino Volley. Pewne było zatem, że podopieczni Nikoli Grbicia mogą trafić na Lube, Modenę lub zespół z Berlina. Ze względu na to, że w fazie grupowej mierzyliśmy się ze Skrą w tej fazie rozgrywek nie było szans na kolejne "polskie" starcie.
Zamiast "polskiego" meczu będziemy świadkami rywalizacji polsko-włoskiej. Najbliższym rywalem ZAKSY będzie bowiem jedna z czołowych ekip włoskiej Serie A, triumfator Ligi Mistrzów z 2019 r. - Cucine Lube Civitanova. Pierwszy mecz nasz zespół zagra na wyjeździe, spotkanie rewanżowe rozegramy w HWS "Azoty". Zwycięzca naszego ćwierćfinału w kolejnej fazie trafi na triumfatora pary PGE Skra Bełchatów - Zenit Kazań.
Pary ćwierćfinałowe LigiMistrzów:
PGE Skra Bełchatów - Zenit Kazań
Cucine Lube Civitanova - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Berlin Recycling Volleys- Trentino Volley
Leo Shoes Modena - Sir Safety Perugia
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe |
dnia 13/02/2021
Wypowiedzi po losowaniu ćwierćfinałów Ligi Mistrzów
Szanowni Państwo,
PGE Skra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zagra z Zenitem Kazań. W załączniku przesyłam wypowiedzi trenera Michała Mieszka Gogola oraz przyjmującego Milada Ebadipoura. Zapraszam do wykorzystania.
Michał Mieszko Gogol, trener PGE Skry: - Myślę, że przy czterech włoskich drużynach wzrastała szansa na to, że trafiliśmy na Zenit Kazań. Tego klubu nie trzeba nikomu przedstawiać. To dobrze znana marka w Europie i na świecie, jeden z najbardziej utytułowanych drużyn na globie. Uważam, że dla nas w tak trudnym sezonie, w jakim jesteśmy, to nie ma znaczenia, na kogo byśmy trafili w drugiej rundzie, bo zawsze to będzie klasowa drużyna. Fajnie, że wylosowaliśmy taką markę. Myślę, że będziemy do tego meczu bardzo dobrze przygotowani, ale będzie to dla nas możliwość rozegrania spotkania bez myślenia o konsekwencjach. W tym sezonie sporo graliśmy z nożem na gardle, bo zawsze liczyły się punkty, awanse, tabele... Teraz będzie to tylko i wyłącznie czysto siatkarski mecz. Wiemy, że rywal dysponuje ogromnym potencjałem i pewnie jest faworytem, ale chcemy postawić twarde warunki i myślę, że będą to dobre spotkania.
Milad Ebadipour, przyjmujący PGE Skry: - Na pewno jesteśmy teraz w wyjątkowym momencie sezonu. Do samego jego końca musimy dawać z siebie sto procent. Teraz system gry już się zmienia, w Lidze Mistrzów mamy tylko dwa mecze. Musimy od początku naciskać, mimo że Zenit przyjedzie wygrać, to musimy się przeciwstawić. To dla nas wyjątkowe chwile, zagramy z jedną z największych drużyn na świecie, ze wspaniałą historią. Ale możemy przejść do kolejnej rundy, na pewno mocno w to wierzę.
PGE Skra Bełchatów- Biuro Prasowe |
dnia 24/02/2021
Taylor Sander: To będzie bitwa, wręcz wojna!
- Przez cały mecz musimy naciskać, mieć dobrą energię. Najważniejszą rzeczą jest wygrać i to będzie nasz cel - mówi Taylor Sander, przyjmujący PGE Skry przed meczem z Zenitem Kazań.
W środę PGE Skra z Zenitem Kazań. Jak się czujesz przed tym spotkaniem?
Taylor Sander: - To dla nas spore wyzwanie i wielki mecz. Chcemy sprawdzić rywala i jak najbardziej naciskać na tak utytułowaną drużynę z tak znakomitymi zawodnikami. Dla nas będzie to bitwa, wręcz wojna! Ale wierzę, że możemy wygrać.
PGE Skra przegrała dwa ostatnie mecze, ale przed środą musi to odciąć grubą kreską.
- Ostatnio nie było dla nas łatwo, to trudny sezon. Robimy wszystko, co możemy, by się poprawić. Oczywiście, mamy swoje problemy, ale najważniejsze jest to, że dobrze potrenowaliśmy. To dla nas nowy tydzień, nowa energia. Zawsze mamy szanse wygrać kolejne spotkanie. Teraz nie możemy rozmyślać o przyszłości, ale jak stworzyć drużynę i wygrywać mecze. W tym sezonie szukamy tego rozwiązania i w środę możemy spróbować ponownie.
Co możesz powiedzieć o Zenicie?
- To dobra drużyna. Widziałem ich kilka meczów, mam trochę znajomych grających w Rosji i śledziłem ich spotkania przeciwko Zenitowi. Grają dobrze, zresztą jak każdego roku. My możemy się porównać, jak wyglądamy na ich tle. Przez cały mecz musimy naciskać, mieć dobrą energię. Najważniejszą rzeczą jest wygrać i to będzie nasz cel.
Sponsorem strategicznym PGE Skry Bełchatów jest PGE Polska Grupa Energetyczna.
PGE Skra Bełchatów- Biuro Prasowe |
dnia 25/02/2021
Italia zdobyta, ZAKSA wygrywa!
W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokazała swoją siłę. Po znakomitym spotkaniu nasz zespół 3:1 pokonał Cucine Lube Civitanova. MVP meczu wybrany został Kamil Semeniuk.
W wyjściowym składzie pierwszego z ćwierćfinałów zobaczyliśmy na ataku Łukasza Kaczmarka, na środku siatki duet Jakub Kochanowski/ David Smith, na rozegraniu Benjamina Toniuttiego, w przyjęciu Aleksandra Śliwkę i Kamila Semeniuka oraz Pawła Zatorskiego (libero).
Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla naszego zespołu, po serwisie Simona w siatkę serię zagrywek zanotował nasz kapitan. Czujna gra Kuby Kochanowskiego w bloku miała odzwierciedlenie na tablicy wyników. Problemy ze skończeniem ataku miał Juantorena, tego typu trudności nie mieli Łukasz Kaczmarek czy Aleksander Śliwka i przy naszym prowadzeniu 4:0 trener de Giorgi musiał reagować. Przerwa pozwoliła gospodarzom wyjść z niewygodnego ustawienia, a wszystko dzięki Kamilowi Rychlickiemu (1:6). Niestety na zmienność sytuacji nie musieliśmy długo czekać, celne serwisy Juantoreny sprawiły nam nieco problemów i Włosi odrobili straty (5:6). Przy grze na styku mogliśmy liczyć na skutecznych w ataku Kamila Semeniuka i Łukasza Kaczmarka. Coraz lepiej radził sobie również Juantorena i miejscowi wyszli na prowadzenie, zmuszając naszego trenera do przerwania gry (11:10). Chwilę później dystans niebezpiecznie wzrósł i Nikola Grbić ponownie przywołał swoich podopiecznych do siebie (15:12). Mimo kolejnych ciosów ze strony rywali ZAKSA grała swoje, po kolejnych zagraniach Kamila Semeniuka doprowadziliśmy do wyrównania (19:19). To był dopiero początek emocji, w zaciętej końcówce o skuteczności naszego bloku przypomniał sobie Juantorena (20:22), miejscowi mylili się w polu serwisowym, a tempa nie zwalniał Kamil Semeniuk. To właśnie nasz przyjmujący dopełnił formalności, kończąc dłuższą wymianę (23:25).
Zacięta gra przy wymianie ciosów na siatce utrzymywała się również w kolejnej partii. Znakomite noty zbierali Aleksander Śliwka z Łukaszem Kaczmarkiem, naszym zawodnikom odpowiadał Leal (4:4). Sporo problemów sprawiły Włochom zagrywki Kamila Semeniuka, sprytem na siatce wykazał się Benjamin Toniutti i prowadziliśmy 6:5. Równie celnymi serwisami popisał się jednak Robertlandy Simon i tym razem to zespół Ferdinando de Giorgigo zanotował serię (9:6). Tę passę przeciwnika przerwał Aleksander Śliwka, podobnie jak w pierwszej partii nasz zespół grał cierpliwie i konsekwentnie, stopniowo odrabiając straty (11:8). Wykorzystując dokładność dograń swoich kolegów Ben Toniutti uaktywniał grę przez środek, a tam nie do zatrzymania był David Smith. Niestety celność zagrywek Leala umocniła Włochów na prowadzeniu, komplikując nieco sytuację naszej drużyny (16:11). Na tym miejscowi nie poprzestali, kiedy w polu serwisowym Lube pojawił się Simon trener Grbić musiał reagować (19:12). Ten fragment meczu nie układał się po myśli ZAKSY, kolejne ataki Juantoreny przybliżały Lube do celu (21:13). Blok Leala na Depowskim dał gospodarzom pierwszą piłkę setową, partię zakończył Rychlicki (25:14).
Wyciągając wnioski z wcześniejszej partii tym razem, po etapie gry na styku, szybciej do ataku przystąpili kędzierzynianie. Spora w tym zasługa regularności Aleksandra Śliwki w polu serwisowym (2:4). Podopieczni Nikoli Grbicia równie dobre noty zbierali w bloku i po kolejnych pojedynczych blokach na Lealu (najpierw Toniuttiego, następnie Smitha) to Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle prowadziła 8:4. Dystans zwiększyły jeszcze błędy miejscowych w ataku, po zerwanym ataku Simona było już 5:10. Podobnie jak w odsłonie premierowej, jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta gra się wyrównała, zagrywki Juantoreny i Yanta (który zastąpił Leala) pozwoliły gospodarzom wrócić do gry (12:15, 14:15). Włosi nie byli w stanie jednak zatrzymać znakomicie dysponowanego Kamila Semeniuka i tak kolejna dłuższa wymiana zwieńczona zagraniem naszego przyjmującego dały nam nieco odetchnąć (17:19). Zmienność sytuacji jak w kalejdoskopie pozwoliła miejscowym doprowadzić do wyrównania (19:19), żebyśmy po chwili przy zagrywkach Benjamina Toniuttiego prowadzili 21:19. Końcówka seta to popis gry naszego zespołu, regularność w ataku Kamila Semeniuka i znakomite zagrywki Kuby Kochanowskiego zrobiły swoje. Partię asem serwisowym zakończył właśnie Kochanowski (21:25).
Początek czwartego seta przypominał pierwszą partię, podopieczni Nikoli Grbicia szybko przystąpili do ataku, po zagraniu Łukasza Kaczmarka prowadziliśmy 4:1. Zagrania Simona i Rychlickiego w ekspresowym tempie zniwelowały dystans i od stanu po 6 walka rozpoczęła się na nowo. Ciosy z zagrywki Simona sprzyjały miejscowym i tym razem to Lube mogło się pochwalić czteropunktową zaliczką - 12:8. Po raz kolejny kluczowe okazało się dla nas ustawienie z Benem Toniuttim w polu serwisowym, cierpliwa gra ZAKSY i wysoki poziom skuteczności w kontrach owocowały i po ataku Jakuba Kochanowskiego ze środka było po 13. Pewnym punktem w grze Włochów był Simon, jednak to Nikola Grbić miał do dyspozycji takich zawodników jak Łukasz Kaczmarek czy Kamil Semeniuk (16:16). Prowadzenie, na szczęście tylko na chwilę, odebrał naszej drużynie Kamil Rychlicki (17:16). Kolejne ataki Kamila Semeniuka i seria punktowych zagrywek naszego przyjmującego miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (17:19). Nie do zatrzymania na lewym skrzydle był Olek Śliwka i w końcówce prowadziliśmy 21:19. Sporo problemów w końcówce sprawiły nam jeszcze zagrywki Simona, Lube nie zamierzało odpuszczać (20:21). ZAKSA grała swoje, a kolejne ataki Kaczmarka i Śliwki przybliżały nas do celu (21:24). Spotkanie efektownie - asem zakończył Olek Śliwka (21:25).
Cucine Lube Civitanova - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:14, 21:25, 21:25)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|