Siatkowka, komentarze, wyniki, wiadomosci
 
Komentuj!
Ostatnie Artykuły
TL 22/23
+L 22/23
+L 21/22
TL 21/22
TL 23/24
Newsy- kategorie
Reprezentacja Seniorek
Reprezentacja Seniorów
Reprezentacje Młodzież.
Siatkówka plażowa
Europejskie Puchary
Orlen Liga
Plus Liga
Ligi zagraniczne
Serie A Kobiet
Serie A
Superliga Brazylia
Informacje
Serie A - K 17/18
Serie A - M 17/18
SUPERLIGA - K 17/18
SUPERLIGA - M 17/18
SUPERLIGA Ros. 17/18
LIGUE A - K 17/18
LIGUE A - M 17/18
Bundesliga K 17/18
Bundesliga M 15/16
EthiasVolleyLeague (BE)
Term. LM 15/16
Wyniki-Tab. 16/17
Składy16/17
Term-Wyn. 17/18
Składy 16/17
Trening ZAKSY Prezentacja Olsztyna
Wystawa Herosów
MM Volleyball Camp Olsztyn
MM Volleyball Camp Warszawa
SWT 2012 Stare Jabłonki
Memoriał Agaty 1
Memoriał Agaty 2
Memoriał Agaty 3
Memoriał Agaty 4
Memoriał Agaty 5
Memoriał Agaty 6
Memoriał Agaty 7
Mem. Ambroziaka cz.1
Mem. Ambroziaka cz. 2
Mem. Ambroziaka cz.3
Gwardia Cup 2012 cz.1
Gwardia Cup 2012 cz.2
Gwardia Cup 2012 cz.3
Zaksa - Izmir 28.09.12
Impel - Tauron 17/11/12
Andrea w Krakowie
AGH Galeco - Chemik
Siódemka - Tauron 12/01/13
Impel - Muszyna 1
Impel - Muszyna 2
PP 2013
Impel - Piła 06.10.13

Klasyfikacja
Plus Liga 13/14
Plus Liga 14/15
Orlen Liga 12/13
OrlenLiga 13/14
OrlenLiga 14/15
IO Rio 2016
2011/2012
+L Term/Reg/Wyniki 14-15
+L Składy 2014/2015
OL Składy 2014/2015
OL Terminarz-Wyniki 14/15
OL Wyniki-Tabele 2012/2013
OLTerminarz 2012/2013
OL Składy 2012/2013
Puchar Polski K 2012/2013
1 liga K PlayOff-PlayOut
Składy 2013/2014
Terminarz-Wyniki 13/14
Puchar Polski 2012/2013

Serie A - K 14/15
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 416
Najnowszy Użytkownik: Marleen
+L 25 kolejka
Plus Liga Transmisje w Polsat Sport

19.02 MKS Będzin - Stal Nysa 0:3 (23:25, 12:25, 18:25) MVP: Długosz - Staty
20.02 Asseco Resovia - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:15, 26:24, 29:27) MVP: Butryn - Staty
21.02 Cerrad Enea Czarni Radom - Jastrzębski Węgiel 0:3 (27:29, 18:25, 15:25) MVP: Fornal - Staty
Aluron CMC Warta Zawiercie - VERVA Warszawa OP 0:3 (21:25, 13:25, 20:25) MVP: Grobelny - Staty
22.02 MKS Ślepsk Malow Suwałki - Trefl Gdańsk 3:1 (25:21, 26:24, 23:25, 25:18) mvp: tUANIGA - Staty

27.02 GKS Katowice - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:20, 25:22, 22:25, 25:20) MVP: Musiał - Staty
GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cuprum Lubin 2:3 (25:20, 25:21, 20:25, 23:25, 11:15)- Jimenez- Staty

24.02 Jastrzębski Węgiel - Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (19:25, 25:20, 20:25, 13:24) - Malinowski - Staty - zaleg. 14 kol.

27.02 Stal Nysa - Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (23:25, 19:25, 25:23, 25:21, 11:15) MVP: Orczyk - Staty - zal. 21 kol.
28.02 PGE Skra Bełchatów - Verva Warszawa OP. 3:1 (17:25, 25:20, 29:27, 25:19) MVP: Petković - Staty - zal. 17 kol.

Ślepsk Malow Suwałki - MKS Będzin 3:0 (25:20, 25:10, 25:17) Staty - zal. 20 kol.
ksdani dnia 19/02/2021 · 211364 Komentarzy · 397 Czytań · Drukuj

Komentarze
ksdani dnia 22/02/2021
Jastrzębski Węgiel przystąpi do play off z drugiego miejsca


W meczu 25. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał na wyjeździe Cerrad Eneę Czarnych Radom i na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego zapewnił sobie drugie miejsce w tabeli przed rundą play off.

Początek meczu w Radomiu należał do naszej drużyny. Najpierw popisaliśmy się udanym blokiem, a następnie zbudowaliśmy większą przewagę za sprawą świetnych serwów Mohameda Al Hachdadiego (3:0). Od stanu 6:3 zespół Cerradu Enei Czarnych Radom zaczął kończyć swoje kontry (Dawid Konarski), czego efektem był wynik 6:5. Sytuację na boisku uspokoił atakiem Jurij Gladyr. Później znów przycisnęliśmy zagrywką rywali (Tomasz Fornal, Łukasz Wiśniewski) i wynik brzmiał 14:10 dla Jastrzębskiego Węgla. Radomianie odpowiedzieli tym samym. Dwa asy serwisowe Wiktora Josifowa skutkowały zmniejszeniem naszego prowadzenia do jednego punktu (15:14). Po czasie wziętym przez trenera Andreę Gardiniego gospodarze wyrównali stan seta po 15. W tym momencie dał o sobie znać Fornal, który najpierw zwieńczył akcję z szóstej strefy, a następnie zatrzymał blokiem Bartosza Firszta (17:15). Radomska ekipa ponownie zniwelowała jednak straty. Później ponownie byliśmy na czele (20:18, 22:20), ale i tym razem nie mający nic do stracenia radomianie nas powstrzymali (po 22). Potem to nasi rywale mieli w górze piłkę na skończenie seta, ale to my wykorzystaliśmy swojego czwartego setbola i wygraliśmy tę partię 29:27.

Początkowy fragment drugiego seta to wymiana ciosów z delikatnym wskazaniem na gospodarzy. W ich szeregach pewnie na środku prezentował się Michał Ostrowski. As serwisowy Lukasa Kampy dał naszej drużynie prowadzenie 6:5. Dwie skuteczne akcja Kampy przez środek z Gladyrem sprawiły, że zyskaliśmy dwupunktową przewagę (8:6). As Dawida Konarskiego wyrównał stan seta po 9. Dzięki efektywnemu w kontrataku Yacinowi Loautiego ponownie odskoczyliśmy rywalom na dwa oczka (13:11). Od stanu 15:14 dla naszego zespołu radomianie popełnili proste błędy w ataku, które skutkowały rezultatem 17:14 dla naszej ekipy. Po czasie wziętym przez szkoleniowca gospodarzy Gladyr dołożył asa serwisowego (18:14). W naszym zespole świetnie w ofensywie prezentował się Fornal (20:15). Al Hachdadi chyba pozazdrościł Gladyrowi i sam również popisał się punktową zagrywką (21:15). Jednostronnego seta zakończył kiwką na czystej siatce Louati (25:18).

Trzecia część spotkania zaczęła się od prowadzenia gospodarzy 2:0, ale następny punkt zdobył mocnym atakiem Al Hachdadi, a następnie Fornal obił ręce blokujących radomian. As Fornala był równoznaczny z wynikiem 4:3 dla JW. Nieporozumienie w rozegraniu po naszej stronie odwróciło wynik seta na korzyść radomian, ale as Louatiego ponownie wyprowadził Jastrzębski Węgiel na prowadzenie (8:7). Zaraz potem Lucas Loh wyraźnie pomylił się w ofensywie. Kiedy Fornal w swoim stylu oszukał radomski blok, na tablicy pojawił się wynik 10:7 dla naszego zespołu. Pojedynczy blok Fornala na Konarskim był jednoznaczny z naszym prowadzeniem 11:8. Podopieczni trenera Andrei Gardiniego do końca utrzymali koncentrację i rozstrzygnęli trzecią partię i cały mecz na swoją korzyść.

Tym zwycięstwem za trzy punkty przypieczętowaliśmy sobie drugie miejsce na koniec sezonu zasadniczego. Sztuka ta udała się naszej drużynie na dwie kolejki przed zakończeniem tej części sezonu.

MVP: Tomasz Fornal.

Cerrad Enea Czarni Radom - Jastrzębski Węgiel 0:3 (27:29, 18:25, 15:25)

Cerrad Enea Czarni Radom: Konarski, Kędzierski, Ostrowski, Josifow, Firszt, Lucas Loh, Masłowski (libero) oraz Pasiński, Gąsior, Sander, Zrajkowski, Nowowsiak

Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Kampa, Gladyr, Wiśniewski, Louati, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Kosok

Jastrzębski Węgiel- Biuro Prasowe
ksdani dnia 22/02/2021
W poniedziałek ostatni mecz wyjazdowy w rundzie zasadniczej


W poniedziałek o 17:30 gdańszczanie zmierzą się w Suwałkach ze Ślepskiem Malow i będzie to ich ostatni wyjazdowy mecz w rundzie zasadniczej. Choć drużyny dzieli w ligowej tabeli osiem miejsc, można się spodziewać wyrównanego starcia. - Myślę, że pozycja Suwałk w tabeli zupełnie nie oddaje poziomu ich gry, tego, co prezentują podczas meczów - mówi rozgrywający Trefla Marcin Janusz. Transmisja spotkania w Polsacie Sport.

Po awansie do półfinału Pucharu Polski przed Treflem Gdańsk ostatnie wyjazdowe starcie w rundzie zasadniczej w tym sezonie. W poniedziałek o godz. 17:30 gdańszczanie zmierzą się w Suwałkach ze Ślepskiem Malow. Podopieczni trenera Andrzeja Kowala zajmują obecnie 11. miejsce w ligowej tabeli, jednak mają jeden mecz rozegrany mniej niż znajdujący się na 8. pozycji Indykpol AZS Olsztyn, a dzielą ich tylko cztery oczka. Suwalczanie więc wciąż zachowują szansę na grę w fazie play-off, tym bardziej, że po poniedziałkowym starciu czekają ich mecze z dwoma niżej notowanymi zespołami - MKS-em Będzin i Stalą Nysa. - Myślę, że pozycja Suwałk w tabeli zupełnie nie oddaje poziomu ich gry, tego, co prezentują podczas meczów. Brakuje im trochę zwycięstw, ale absolutnie nie jest to łatwy przeciwnik, tym bardziej na swoim terenie - mówi rozgrywający Trefla Gdańsk Marcin Janusz.

Gdańszczanie do starcia ze Ślepskiem Malow przystępują po zwycięstwie 3:1 z PGE Skrą Bełchatów i awansie do półfinału Pucharu Polski. r11; Na pewno takie wygrane nas nakręcają, ale koncentrujemy się teraz na tych dwóch najbliższych meczach, by jak najlepiej zakończyć rundę zasadniczą - mówi rozgrywający gdańszczan. Trefl z 47 oczkami na koncie zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli, a do rozegrania gdańszczanom pozostały już tylko dwa mecze. Czwarta Asseco Resovia Rzeszów ma cztery punkty mniej, a znajdujące się na piątym i szóstym miejscu VERVA Warszawa i PGE Skra tracą do gdańskich lwów pięć punktów, ale mają do rozegrania o jedno spotkanie więcej.

Suwalczanie do tej pory w tym miesiącu mierzyli się z samymi topowymi rywalami. Podopieczni Andrzeja Kowala musieli uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla, dwukrotnie PGE Skry, a pod koniec stycznia także VERVY Warszawa, choć w tym starciu Ślepsk urwał stołecznej ekipie jeden punkt. Gdańszczanie z kolei przed ćwierćfinałem Pucharu Polski podejmowali w ERGO ARENIE Indykpol AZS Olsztyn i GKS Katowice i w obydwóch tych starciach wzięli na przeciwnikach rewanż za przegrane na wyjazdach w drugiej połowie stycznia. Po spotkaniu z suwalczanami Treflowi do rozegrania zostanie już tylko jeden mecz w rundzie zasadniczej - na zakończenie tej części sezonu gdańskie lwy podejmą we własnej hali w niedzielę 7 marca Aluron CMC Wartę Zawiercie.

Transmisja poniedziałkowego meczu o 17:30 w Polsacie Sport.

Trefl Gdańsk- Biuro Prasowe
ksdani dnia 25/02/2021
Aluron CMC Warta Zawiercie wygrywa w Jastrzębiu-Zdroju


W zaległym meczu 14. kolejki Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała nasz zespół 3:1.

Początkowy fragment meczu to regularna wymiana ciosów z lekkim wskazaniem na naszych rywali. Po naszej stronie w ofensywie nieźle prezentowali się środkowi Łukasz Wiśniewski i Jurij Gladyr, natomiast w szeregach Aluronu CMC brylowali skrzydłowi z Mateuszem Malinowskim na czele. Kłopoty w przyjęciu i nieskończone ataki po naszej stronie skutkowały rezultatem 10:6 dla gości. W tym momencie szkoleniowiec JW Andrea Gardini zareagował przerwą na żądanie, po której wreszcie zrobiliśmy przejście, a następnie Rafał Szymura dołożył kolejne oczko (8:10). Pomyłki w ataku Gladyra i Szymury znów dały naszym rywalom głębszy oddech (10:14). Jastrzębski Węgiel w żaden sposób nie mógł naruszyć linii przyjęcia zawiercian, a do tego nadal mylił się w ofensywie (11:17). Taki rezultat był równoznaczny z drugą przerwą na żądanie trenera Gardiniego. Po pauzie zaczęliśmy odrabiać straty (m.in. dwa asy Szymury) r11; 15:17. Był to jednak pościg krótkotrwały (15:19). Przy stanie 16:21 na placu gry pojawił się Yacine Louati, który zastąpił Szymurę. Zadaniowo na zagrywkę wszedł natomiast Jakub Bucki, ale bez zamierzonego skutku. Obraz gry nie uległ zmianie i po skutecznym ataku Piotr Orczyka przegraliśmy pierwszego seta 19:25.

Pierwsze akcje drugiego seta nie wskazywały na to, by nasza gra uległa znaczącej poprawie. Wprawdzie wynik utrzymywał się na styku, ale nie potrafiliśmy wywrzeć presji na przeciwnikach. Uczynili to natomiast zawiercianie, a konkretniej Malinowski, który dał nam się we znaki zagrywką (8:12). Przy wyniku 9:14 na boisku ponownie zameldował się Louati, który podobnie jak w premierowej odsłonie zastąpił Szymurę. Francuz z miejsca popisał się efektywną akcją na lewym skrzydle. Zaraz potem na placu gry pojawił się Michał Szalacha (za Gladyra) i od razu zatrzymał blokiem Malinowskiego. W następnej akcji Wiśniewski zaserwował asa (13:15). Po czasie wziętym przez trenera Igora Kolakovicia Szalacha dołożył dwa kolejne bloki (15:15). Zaraz potem Lukas Kampa zastopował na siatce Orczyka i objęliśmy prowadzenie (16:15), a niebawem dołożył asa serwisowego (18:16). Po udanym kontrataku Mohameda Al Hachdadiego nasza przewaga wzrosła do trzech oczek (19:16). Szalasze wychodziło praktycznie wszystko (22:18). Niecodziennego seta zakończył atakiem z pajpa Fornal (25:20).

W trzeciego seta znów z animuszem weszli goście (3:6), ale szybko powstrzymaliśmy ich zapędy (5:6). Zawiercianie nie zwalniali jednak tempa. As serwisowy Orczyka oznaczał wynik 7:10. Wejście Buckiego w pole serwisowe sprawiło, że wyrównaliśmy stan seta po 10. Po czasie wziętym przez trenera Gardiniego objęliśmy prowadzenie 11:10. Bucki nie miał wprawdzie asów serwisowych, ale zagrywał na tyle mocno, że piłka za darmo wracała na naszą stronę. Serię naszego atakującego przerwał dopiero Malinowski, który za chwilę odgryzł się tym samym (11:12). Szybko jednak ostudził go punktowym blokiem Louati (13:13). Od tego stanu znów jednak przydarzył nam się przestój (rywale kąsali nas serwisem), a skutkiem tego były cztery kolejne punkty na koncie ekipy z Zawiercia (13:17). Przerwa na żądanie naszego szkoleniowca pomogła, bo pozwoliła naszej drużynie zrobić przejście, ale zawiercianie wciąż szli za ciosem (14:19). Takiej przewagi nasi rywale nie wypuścili już z rąk i zwyciężyli w trzecim secie 25:20.

Im dalej w las, tym wcale nie było lepiej. Od stanu 4:4 zawierciański zespół uciekł nam na cztery punkty (4:8). Trener Gardini próbował reagować przerwami na żądanie, ale nie przynosiły on skutku. Nasi rywale dyktowali warunki gry, a nasz zespół nie był w stanie dotrzymać im kroku. Po naszej stronie boiska mnożyły się błędy, a z każdą kolejną akcją gasła wiara w końcowe powodzenie (8:17). Pewnie grający rywale utrzymali koncentrację do końca seta i rozstrzygnęli całe spotkanie na swoją korzyść w stosunku 3:1.

Porażka ta na szczęście nie zmienia niczego z naszego punktu widzenia w kontekście rozstawienia przed play off. Nasza drużyna już wcześniej zagwarantowała sobie drugie miejsce na koniec fazy zasadniczej.

MVP: Mateusz Malinowski.

Jastrzębski Węgiel - Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (19:25, 25:20, 20:25, 13:25)

Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Kampa, Gladyr, Wiśniewski, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Louati, Bucki, Szalacha, Tervaportii

Aluron CMC Warta Zawiercie: Malinowski, Gjorgiew, Kania, Niemiec, Orczyk, Halaba, Andrzejewski (libero)

Jastrzębski Węgiel- Biuro Prasowe
ksdani dnia 26/02/2021
Ostatni wyjazd Miedziowych w fazie zasadniczej


W najbliższą sobotę Cuprum Lubin rozegra swoje przedostatnie spotkanie fazy zasadniczej, ale ostatnie wyjazdowe. W Hali Azoty Miedziowi zmierzą się z liderem tabeli i aktualnym mistrzem Polski - Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Koniec sezonu coraz bliżej. Ekipie Marcelo Fronckowiaka pozostały do rozegrania już tylko dwa mecze, do tego z mocnymi rywalami z czołówki tabeli. W sobotę zagrają z liderem z Kędzierzyna-Koźla, a tydzień później w ostatniej kolejce PlusLigi na własnym boisku zmierzą się z wiceliderem - Jastrzębskim Węglem.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w tym sezonie zwyciężyła 22 spotkania na 24 rozegrane. Teraz jednak kędzierzynianie są w trakcie maratonu spotkań. - Zdajemy sobie sprawę, że ZAKSA jest w czasie dwumeczu z Cucine LUBE Civitanova w Lidze Mistrzów. Nie możemy jednak liczyć na żadną taryfę ulgową i z ich strony. To jeden z najmocniejszych zespołów na świecie, co pokazały ostatnie rezultaty. Z całą pewnością czeka nas ciężkie zadanie i na taki mecz się szykujemy - mówi Kamil Maruszczyk. Podkreśla jednak, że Miedziowi do sobotniego rywala podchodzą tak samo, jak do wszystkich poprzednich - Patrzymy przede wszystkim na siebie. Chcemy zagrać naszą najlepszą siatkówkę i wystrzegać się błędów własnych. Przygotowujemy się do tego spotkania tak samo, jak do każdego innego - komentuje przyjmujący lubińskiej drużyny.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cuprum Lubin

27 lutego (sobota), godz. 17:30, Hala Azoty, ul. Mostowa 1a, Kędzierzyn-Koźle

Cuprum Lubin- Biuro Prasowe
ksdani dnia 28/02/2021
Miedziowi pokonują Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle!


W przedostatniej kolejce fazy zasadniczej Cuprum Lubin pokonało na wyjeździe lidera tabeli PlusLigi - Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Mimo przegrywania w setach 0:2, Miedziowym udało się wrócić do gry i odwrócić losy spotkania. Zwyciężyli 3:2, a najlepszym zawodnikiem został wybrany Ronald Jimenez.

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry. Goście nie pozwolili liderowi tabeli zanadto się oddalić i sumiennie grali punkt za punkt (4:4, a potem 9:9). Dzięki dobrej zagrywce i atakom Łukasza Kaczmarka Grupa Azoty ZAKSA odskoczyła na kilka punktów. Przyjezdni jednak nie próżnowali i szybko zaczęli odrabiać straty. Po asie serwisowym Ronalda Jimeneza tracili już tylko punkt, a po mocnym ataku Kolumbijczyka na tablicy wyników pojawił się remis 20:20. Końcówka jednak należała do gospodarzy.

Drugą partię ekipa Marcelo Fronckowiaka rozpoczęła dużo lepiej, bo od prowadzenia 5:2. Ich rywale jednak szybko zniwelowali różnicę punktową i wyszli na prowadzenie. Zbliżając się do końcówki, lubinianie w części odrobili straty (17:19) i sytuacja zaczynała wyglądać podobnie jak w poprzedniej odsłonie. Tym razem nie udało im się zremisować, a gospodarze dowieźli przewagę do końca.

W trzeciego seta goście również weszli z przytupem. Wysoka skuteczność w ataku (zwłaszcza ze środka) pozwoliła im utrzymywać dwu-trzypunktowe prowadzenie (13:10). Ze skrzydeł punktowali Ronald Jimenez i Wojciech Ferens, a na środku błyszczał Szymon Jakubiszak. Za Dawida Gunię na boisku pojawił się Paweł Pietraszko, który zaprezentował się fantastycznie. W całym meczu zdobył 8 punktów ze skutecznością 100% w ataku (5/5 piłek skończonych + 3 bloki).

Zwycięstwo w poprzednim secie dodało Miedziowym energii i pewności siebie. Dobrą dyspozycję w ataku przenieśli na grę po przerwie i znów zbudowali przewagę (5:2) i walczyli o każdy punkt. W polu serwisowym bardzo dobrze czuł się Ronald Jimenez (w całym spotkaniu zaserwował 3 asy). Im bliżej końca seta było, tym bardziej ZAKSA dochodziła do głosu. Bartłomiej Kluth po zablokowaniu lubińskiego atakującego doprowadził do remisu 19:19, jednak to nie zatrzymało rozpędzonej drużyny Miedziowych. Walczyli do samego końca i ostatecznie udało im się doprowadzić do tie-breaka.

W ostatnim secie walka ponownie była zacięta i toczyła się punkt za punkt. Żadna drużyna nie zamierzała odpuszczać (10:10). Emocje na parkiecie sięgnęły zenitu, gdy trzy bloki z rzędu zanotowało Cuprum Lubin, doprowadzając do piłki setowej. W ostatniej akcji atakujący z Kędzierzyna-Koźla popełnił błąd.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cuprum Lubin 2:3 (25:20, 25:21, 20:25, 23:25, 11:15)

ZAKSA: Kaczmarek (12), Rejno (8), Toniutti (5), Śliwka (2), Smith (1), Depowski (4), Zatorski (L) oraz Kluth (16), Prokopczuk, Kochanowski (8), Semeniuk (15), Staszewski (2), Zawalski, Banach (L).

Cuprum: Maruszczyk (12), Gunia (4), Ferens (11), Jakubiszak (12), Jimenez (29), Tavares (1), Makoś (L), Szymura (L) oraz Lorenc, Magnuszewski, Pietraszko (8), Zawalski.

MVP: Ronald Jimenez

Cuprum Lubin- Biuro Prasowe
ksdani dnia 28/02/2021
Podział punktów w Kędzierzynie-Koźlu


Cuprum Lubin sprawił niespodziankę, w meczu 25. kolejki wygrywając z liderem PlusLigi. Nasz zespół miał swoje szanse, prowadziliśmy 2:0 w meczu, goście zdołali jednak odwrócić losy tego spotkania, triumfując 3:2.

Nasz zespół spotkanie rozpoczął w nieco przebudowanym składzie, na boisku od pierwszych akcji pojawili się Łukasz Kaczmarek, Krzysztof Rejno, Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Dominik Depowski, David Smith i Paweł Zatorski (libero).

Już pierwsze akcje meczu układały się po myśli naszego zespołu, mocny start zapewniły nam ataki Olka Śliwki to ZAKSA prowadziła 3:1. Niestety nasz zespół nie ustrzegł się potknięć, a przyjezdni wykorzystując tę szansę wrócili do gry (3:3). Rywalizacja na styku nie trwała jednak długo, sygnał do ataku dał swoim kolegom Łukasz Kaczmarek. To właśnie punktowe zagrywki naszego atakującego pozwoliły ZAKSIE odzyskać dwa oczka zaliczki (6:4). Przyjezdni nie ustrzegli się błędów w ataku, tego typu problemów nie miał nasz zespół, pewnym punktem na środku siatki był Krzysztof Rejno, regularnie blok przeciwnika obijał Łukasz Kaczmarek i utrzymywaliśmy dwupunktowy dystans. Kiedy o sile bloku kędzierzynian przekonał się Wojciech Ferens przy stanie 14:11 trener Fronckowiak przerwał grę. Po wznowieniu rywalizacji Ferens zrehabilitował się za to potknięcie, goście próbowali zniwelować dystans, ta pogoń przyniosła oczekiwane rezultaty i w końcówce seta, dzięki serii zagrywek Jimeneza było 20:20. Niezmiennie jednak to nasz zespół dyktował warunki, kolejne bloki Kaczmarka na Maruszczyku i autowe zagrania Tavaresa sprzyjały naszej drużynie. Po chwili as serwisowy Bena Toniuttiego dał nam pierwszą piłkę setową, przy stanie 24:20. Goście nie zdołali zatrzymać rozpędzonej ZAKSY, kropkę nad "i" postawił Łukasz Kaczmarek (25:20).

Kolejny fragment meczu rozpoczął się nieco lepiej dla lubinian (2:4). Celne ataki Kamila Semenuka i Łukasza Kaczmarka sprzyjały naszej drużynie, ZAKSA w ekspresowym tempie odzyskała kontakt rywalem, a przy sprycie na siatce Bena Toniuttiego wyrównaliśmy (7:7). Chwilę później o skuteczności naszego bloku przekonał się Jimenez i to kędzierzynianie prowadzili. To była dopiero próbka możliwości podopiecznych Nikoli Grbicia. Ataki Kaczmarka i błędy na siatce Jimeneza zwiększyły dystans do trzech oczek (12:9). Podobnie jak w odsłonie premierowej również w tej partii do zagrań w ataku Łukasz Kaczmarek dodał punktową zagrywkę, na tak grającą ZAKSĘ podopieczni trenera Fronckowiaka nie byli w stanie znaleźć sposobu (15:11). Przyjezdni szukali swoich szans, podejmując ryzyko w polu serwisowym, jednak kolejne autowe zagrania gości pogłębiały dystans. W tej partii dobra zmianę dał jeszcze Bartłomiej Kluth, dość szybko meldując się w polu rywali efektownym atakiem (17:12). Próbując ratować sytuację trener Fronckowiak przywołał jeszcze swoich podopiecznych do siebie. Pauza nie wybiła z rytmu naszego zespołu, regularnie na lewym skrzydle punktował Kamil Semeniuk i w końcówce prowadziliśmy już 19:14. Chwilowy zryw lubinian niewiele dał (19:17), kolejne ataki Bartka Klutha uspokoiły sytuację (22:19). Utrzymując ten rytm wygraliśmy równie pewnie co w partii premierowej, tym razem decydujący punkt na nasze konto zapisał Kamil Semeniuk (25:21).

Szukając swoich szans w tym meczu lubinianie przystąpili do ataku od początku trzeciego seta, zagrania Jimeneza sprzyjały gościom i dość niespodziewanie to lubinianie prowadzili w tej partii 8:5. Na zagrania przeciwnika odpowiadali Kluth z Depowskim, ekipie trenera Fronckowiaka przytrafiły się potknięcia i szybko wróciliśmy do gry na styku (9:10). Lubinianie zdołali jeszcze odzyskać tę zaliczkę, mimo znakomitych zagrań w ataku Kamila Semeniuka, seria przy zagrywkach Jakubiszaka (10:14) zmusiła naszego trenera do reakcji. Pauza wybiła z rytmu zagrywającego drużyny przyjezdnej. Czujni w obronie kędzierzynianie wyprowadzali kolejne kontrataki, a w tych nie do zatrzymania był Bartłomiej Kluth. Na środku siatki równie pewnym punktem był Krzysztof Rejno i systematycznie zmniejszaliśmy straty (14:17). Niestety przy zagraniach Jimeneza lubinianie utrzymywali przewagę, wygrywając 25:20 i przedłużając losy spotkania.

W kolejnej odsłonie nasz zespół nie ustrzegł się potknięć, przy falstarcie kędzierzynian dość szybko Nikola Grbić musiał interweniować (4:8). Po wznowieniu rywalizacji swoje noty w ataku poprawił jeszcze Krzysztof Rejno, ZAKSA uaktywniła się w bloku i dystans nieco się zmniejszył (7:9). Przy zmienności sytuacji jak w kalejdoskopie lubinianie poderwali się jeszcze do walki (9:12). Nasz zespół grał jednak cierpliwie i spokojnie, punktowy blok Kuby Kochanowskiego na Jimenezie i celny serwis naszego zespołu pozwoliły odzyskać kontakt punktowy (11:12), zmuszając do sięgnięcia po przerwę trenera Fronckowiaka. Przyjezdni odpowiedzieli nam serią zagrywek Ferensa i przy grze punkt za punkt ponownie w lepszej sytuacji byli Miedziowi (12:14). W kolejnych akcjach pewnie blok przeciwnika obijali Semeniuk ze Staszewskim (który zmienił w tym secie Depowskiego), czujnością w bloku imponował Kochanowski i w kluczowej fazie seta mieliśmy remis - po 19. Ten fragment meczu był najbardziej wyrównany (22:22), niestety podobnie jak trzeci set również ta odsłona padła łupem przyjezdnych (23:25).

Decydujący set to znakomity start naszego zespołu, przy serii zagrywek Mateusza Zawalskiego (2:0). Na kolejne ataki Bartka Klutha odpowiadał Jimenez, jednak to kędzierzynianie utrzymywali prowadzenie (4:2). Podopieczni Marcelo Fronckowiaka nie zamierzali rezygnować i po punktowym bloku na Zawalskim, jeszcze przed zmianą stron boiska doprowadzili do wyrównania (7:7). Goście wyraźnie mieli ochotę na sprawienie niespodzianki w Kędzierzynie-Koźlu, zapał rywali ostudził nieco Bartłomiej Kluth (skutecznym atakiem z prawego skrzydła i równie dobrą zagrywką) - 10:9. Przy grze na styku nie brakowało emocji, niestety czujna gra gości w bloku sprawiła, że ZAKSA straciła zaliczkę w końcówce (11:13). To właśnie ten element siatkarskiego rzemiosła poprowadził gości do sukcesu (11:15).

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cuprum Lubin 3:2 (25:20, 25:21, 20:25, 23:25, 11:15)

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe

Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.

Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Świetne! Świetne! 100% [606 Głosów]
Bardzo dobre Bardzo dobre 100% [606 Głosów]
Dobre Dobre 100% [606 Głosów]
Przeciętne Przeciętne 100% [606 Głosów]
Słabe Słabe 100% [606 Głosów]

. .
Administracja **** Strona Główna **** Redakcja SN
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
-
Szukaj
Forum
Skracanie linków
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

ksdani

Choć nie udało się osiągnąć oczekiwanych rezultatów, to doceniamy jego zaangażowanie i wsparcie w trudnym dla nas czasie. Serdecznie dziękujemy za wkład w rozwój drużyny - powiedział Wiesław Deryło
ksdani

Skra: Trener Andrea Gardini nie będzie już prowadził zespołu PGE GiEK Skry Bełchatów. Włoch dołączył do bełchatowskiej drużyny w trudnym momencie i pełnił funkcję jej szkoleniowca od lutego 2023 roku.
ksdani

1 liga: MKS Będzin - BBTS Bielsko-Biała na PolSport 08.05 godz. 17:30 .. 3 mecz.. 2 wygrane Będzina..
ksdani

Joshua Tuaniga żegna się z Indykpolem AZS Olsztyn. Dziękujemy za wszystko i życzymy powodzenia!
ksdani

To czekamy na 2 mecz.. Aśka obiecala, że "dostanie" puchar..
ksdani

Staty wymienione..
ksdani

Ptoki zagrały fatalny mecz i przegrali do "0".. kicha..
ksdani

10 min meczu Trentino- Ptoki i wynik po 10 ...
ksdani

Sobta- meczo 3 m. transmitowany od 14:45 na PolSport.. Bydgoszcz- Chełm..
ksdani

MMPMłodzików: W sobotę finał: Metro Famili Warszawa kontra Gdańskie Lwy...
ksdani

Radomka: Roma Volley Club potwierdziła pozyskanie Marie Scholzel..
ksdani

Zaksa: Janusz "pokieruje grą" ...
ksdani

Z Łódzkimi Wiewiórami żegna się Valentina Diouf.
ksdani

Drużyna roku: https://tiny.pl/dwvbk
ksdani

Patryk Niemiec i Kewin Sasak w przyszłym sezonie nie będą reprezentować barw Trefla Gdańsk