Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 21
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
+L 21/22 kolejka 14 |
Plus Liga 03.01 Projekt Warszawa - Cerrad Enea Czarni Radom 2:3 (28:26, 25:19, 17:25, 24:26, 13:15) MVP: Rusin - Staty
Jastrzębski Węgiel - LUK Lublin 3:0 (25:15, 25:21, 25:22) MVP: Hadrava - Staty
04.01 PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 3:1 (25:22, 23:25, 25:22, 25:20) MVP: Bieniek - Staty
GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Stal Nysa 3:0 (25:20, 25:15, 25:23) MVP: Śliwka - Staty
05.01 Asseco Resovia Rzeszów - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (31:29, 25:22, 25:14) MVP: Zatorski - Staty
Trefl Gdańsk - GKS Katowice 1:3 (23:25, 25:23, 13:25, 24:26) MVP: Rousseaux - Staty
06.01 Ślepsk Malow Suwałki - Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (21:25, 23:25, 20:25) MVP: Konarski - Staty
| ksdani dnia 01/01/2022 ·
211395 Komentarzy · 292 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 03/01/2022
Pierwsze spotkanie Miedzowych w 2022 roku w Lubinie
Przełom roku 2021 i 2022 jest dla Miedziowych niezwykle pracowity. W miniony czwartek mierzyli się z Asseco Resovią, jutro zagrają wyjazdowe starcie z PGE Skrą Bełchatów, a w sobotę 8 stycznia podejmą Projekt Warszawa.
W tym sezonie tak się złożyło, że runda rewanżowa rozpoczyna się wraz z nowym rokiem. Pierwszym spotkaniem, jakie Cuprum Lubin rozegra w 2022 roku u siebie w Lubinie, będzie mecz z Projektem Warszawa w sobotę 8 stycznia o godzinie 14:45.
Projekt Warszawa w pierwszej rundzie przegrał tylko 3 spotkania na 13 (z Grupą Azoty ZAKSĄ, PGE Skrą i Asseco Resovią). Na swoim koncie ma 28 punktów i w tabeli zajmuje 3. miejsce. Warszawianie są też jedną z trzech najlepiej blokujących ekip w lidze, do tej pory zablokowali rywali 130 razy (najwięcej Piotr Nowakowski - lider klasyfikacji blokujących PlusLigi). Najlepiej punktującym w warszawskim zespole jest przyjmujący Bartosz Kwolek. Po stronie Miedziowych natomiast niezmiennie najskuteczniejszy jest Remigiusz Kapica (będący na 3. miejscu rankingu punktujących PlusLigi), ale wysoko w klasyfikacji są także Wojciech Ferens oraz Marcin Waliński.
W pierwszej rundzie w Warszawie lubinianie rozgrywali drugą kolejkę zmagań. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla gospodarzy. Najlepszym zawodnikiem został wtedy wybrany Bartosz Kwolek. Po naszej stronie najskuteczniejszy był Remek Kapica z liczbą 19 oczek.
15. kolejka PlusLigi 2021/2022
Cuprum Lubin - Projekt Warszawa
Sobota (08.01.2022), godz. 14:45, HWS Regionalnego Centrum Sportowego, ul. Odrodzenia 28b, Lubin
Cuprum Lubin- Biuro Prasowe |
dnia 03/01/2022
Ósma wygrana Jastrzębskiego Węgla z rzędu bez straty seta!
W meczu 14. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał beniaminka ligi LUK Lublin 3:0.
Początek pierwszego meczu w Nowym Roku należał do naszej drużyny. Od razu daliśmy się poznać rywalom ze świetnej gry blokiem. Najpierw Tomasz Fornal zatrzymał Mateusza Jóźwika, a zaraz potem nasza potrójna "ściana" zastopowała Bartosza Filipiaka (3:1). Przy serwisie tego ostatniego nasi rywale wyrównali stan seta po 4. Nasza drużyna odpowiedziała tym samym, a w głównej roli wystąpił Jurij Gladyr (8:6). Zaraz potem ponownie uruchomiliśmy nasz blok (11:7). Po czasie wziętym przez szkoleniowca gości jego zespół zrobił przejście. Kolejne punktowe bloki (tym razem Jana Hadravy) zwiększyły nasz zapas do sześciu oczek (14:8). Ozdobą kolejnej części seta był efektowny blok Benjamina Toniuttiego na Jóźwiku (19:12). Po naszej stronie błyszczał w ofensywie Hadrava (21:14). Setbole zapewnił naszej ekipie Trevor Clevenot (24:15) i on też zakończył jednostronnego seta na naszą korzyść (25:15).
Drugą partię znów rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia w bloku (Łukasz Wiśniewski na Filipiaku). Potem jednak to rywale popracowali w tym elemencie i wyszli na prowadzenie (3:2). Wynik na korzyść JW odwrócił niezawodny Gladyr (5:4). Skuteczny blok Fornala zwiększył nasz zapas punktowy do dwóch oczek (8:6). Znakomite przyjęcie przez Jakuba Popiwczaka potężnej zagrywki jego imiennika Wachnika w połączeniu ze skutecznością Wiśniewskiego poskutkowało rezultatem 11:8. Lublinianie powalczyli i doprowadzili do wyrównania po 12. Później jednak znów dał o sobie znać Hadrava. Najpierw pewnie zwieńczył atak, a następnie zaczął "bombardować" gości zagrywką. Pole serwisowe opuścił przy stanie 16:12 dla JW. Na dystansie seta swoje szanse gry otrzymali Eemi Tervaportti i debiutujący w naszych barwach Węgier Arpad Baroti. Po autowym ataku Szymona Romacia, na tablicy pojawił się wynik 20:16 dla naszej drużyny. Rywale znów mocniej nacisnęli, ale potrafiliśmy przetrzymać ich napór. Następnie asa serwisowego na ich stronę posłał Wiśniewski (23:19). Piłki setowe zapewnił Gladyr, a partię tę zakończył błąd dotknięcia siatki po stronie gości (25:21).
Pierwszy fragment trzeciej partii miał wyrównany przebieg (4:4). Po naszej stronie w ataku brylował Fornal (6:5). Przy serwisie i skuteczności ofensywnej Wachnika I Romacia nasi przeciwnicy zyskali prowadzenie (7:6, 9:8). Prowadzenie (10:9) dała nam kapitalna akcja, w której Fornal podbił w obronie wydawałoby się beznadzieją piłkę, Ben Toniutti pięknie rozegrał ją do Clevenota, a Francuz potężnym ciosem nie dał szans rywalom. Ilekroć odskakiwaliśmy lublinianom na punkt, ci w następnej akcji nas dochodzili. Tak stan rzeczy utrzymał się do wyniku (19:19). W tym momencie wreszcie zadziałał jastrzębski blok, co przełożyło się na rezultat 21:19. Po czasie wziętym przez trenera gości Romać przestrzelił w aut (22:19). Od stanu 23:20 lubelska drużyna raz jeszcze ruszyła na nasz zespół (23:22), ale ostatecznie górą w tym secie i całym spotkaniu był nasz zespół, który zwyciężył 3:0.
Była to ósma z rządu wygrana Jastrzębskiego Węgla bez straty seta.
MVP: Jan Hadrava.
Jastrzębski Węgiel - LUK Lublin 3:0 (25:15, 25:21, 25:22)
Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Gladyr, Wiśniewski, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Baroti
LUK Lublin: Filipiak, Pająk, J. Nowakowski, Stajer, Jóźwik, Wachnik, Gregorowicz (libero) oraz Watten, Romać, Sobala, Gniecki
Jastrzębski Węgiel- Biuro Prasowe |
dnia 04/01/2022
Rozpocząć jak najlepiej rundę rewanżową. W środę Trefl podejmuje GKS Katowice
Przed Treflem Gdańsk pierwszy mecz w 2022 roku. W środę o godz. 20:30 gdańszczanie podejmą w ERGO ARENIE GKS Katowice i zarówno rozpoczną siatkarsko nowy rok, jak i rozegrają pierwsze starcie rundy rewanżowej. - Będziemy głodni rewanżu za porażkę w pierwszym meczu i zrobimy wszystko, by tę rundę rewanżową rozpocząć jak najlepiej - mówi przed tym spotkaniem trener Trefla Michał Winiarski. Bilety na mecz są dostępne w cenach od 10 do 35 zł na www.gdanskielwy.pl oraz w dniu meczu w klubowej kasie nr 4 w ERGO ARENIE od godz. 16:30.
Trefl Gdańsk do siatkarskiej rywalizacji powraca po dwóch tygodniach przerwy. Ostatni mecz gdańszczanie rozegrali przed świętami, 22 grudnia, w ramach 1/16 finału TAURON Pucharu Polski. "Gdańskie lwy" zwyciężyły 3:0, zapewniając sobie dobre nastroje na krótką przerwę świąteczną. Dzięki przełożeniu na luty meczu z Indykpolem AZS-em Olsztyn, który pierwotnie miał być rozgrywany 29 grudnia, siatkarze Trefla mieli wolne wszystkie świąteczne dni oraz dzień po meczu pucharowym - od 23 do 26 grudnia włącznie. Do treningów "gdańskie lwy" wróciły 27 grudnia i rozpoczęły przygotowania do starcia z Katowicami. - Ta krótka przerwa nam bardzo dobrze zrobiła. Każdy się troszeczkę zregenerował, przede wszystkim też psychicznie, bo wcześniej było dosyć dużo grania. Po powrocie do treningów 27 grudnia wszystko przebiegało zgodnie z planem i myślę, że jesteśmy gotowi na jutrzejszy mecz - mówi trener Michał Winiarski.
Meczem z GKS-em Katowice gdańszczanie zainaugurują rundę rewanżową PlusLigi. Obecnie Trefl znajduje się na 10. miejscu ligowej stawki, ale będące nad gdańszczanami zespoły z Radomia czy Lublina mają podobną liczbę punktów, a po dwa rozegrane mecze na kontach więcej. Katowiczanie są z kolei na 12. pozycji - od Trefla dzielą ich dwa punkty przy identycznej liczbie rozegranych spotkań. Jak pokazuje historia pojedynków Trefla z GKS-em zespoły te bardzo lubią rozgrywać ze sobą tie-breaki. W ostatnich pięciu meczach tych drużyn aż czterokrotnie do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był piąty set. Częściej wygrywali go katowiczanie, ale w środę "gdańskie lwy" będą walczyć o wygraną przed własną publicznością. - Z Katowicami zawsze grało nam się bardzo ciężko. Spotkania najczęściej rozstrzygały się w pięciu setach, więc nastawiamy się na zacięty bój. Myślę, że PlusLiga co kolejkę pokazuje jak bardzo jest wyrównana, a my na pewno będziemy jutro głodni rewanżu za porażkę w pierwszym meczu. Zrobimy wszystko, by tę rundę rewanżową rozpocząć jak najlepiej - mówi trener Michał Winiarski.
Bilety
Pierwszy gwizdek środowego meczu rozbrzmi w ERGO ARENIE o godz. 20:30, a bilety na spotkanie są dostępne w cenach od 10 do 35 zł na www.gdanskielwy.pl oraz w dniu meczu od godz. 16:30 w klubowej kasie nr 4 w ERGO ARENIE.
Zgodnie z aktualnymi rozporządzeniami Rady Ministrów w ERGO ARENIE udostępniane jest 30% miejsc na trybunach, a do limitów nie wliczają się osoby zaszczepione. Kibice deklarują, czy są zaszczepieni, zaznaczając odpowiednie pole przy zakupie biletów online oraz podając tę informację w kasie, jeśli kupują bilet stacjonarnie. Podczas meczów wymagane jest zakrywanie ust i nosa maseczką.
Zniżki na bilety przysługują uczniom i studentom do 26. roku życia oraz seniorom, którzy ukończyli 60. rok życia. Tak jak w poprzednich latach, tak i w sezonie 2021/2022 została przygotowana także specjalna strefa dla rodzin - kibicując w sektorze nr 117, zlokalizowanym blisko kącika zabaw Trefla, za bilet dla dziecka do 13. roku życia zapłacimy jedynie 2 zł. Z takiej samej stawki - 2 zł za bilet - mogą korzystać grupy szkolne (zgłoszenia grup szkolnych przyjmuje Kamil Leśniewski ? k.lesniewski@sport.trefl.com. 1 opiekun na 14 uczniów ma wstęp darmowy).
Taniej z Kartą Mieszkańca
Na pierwszy mecz w 2022 roku Trefl przygotował też specjalną promocję dla mieszkańców, którzy posiadają Gdańską Kartę Mieszkańca. Mając aktywowany pakiet mieszkańca bilet na środowy mecz w każdym sektorze kupimy aż 30% taniej! Wystarczy po wybraniu dowolnego sektora w systemie trefl.ticketsoft.pl wpisać numer Karty Mieszkańca i aktywować zniżkę, a po wybraniu konkretnych miejsc na trybunach cena biletów automatycznie będzie obniżona. Promocja działa tylko online.
Atrakcje podczas meczu
Środowy mecz rozpoczyna dla wielu osób kolejny długi weekend ? od 6 do 9 stycznia. Z tej okazji Trefl Gdańsk najlepiej kibicującym fanom rozda w środę aż 100 voucherów do sopockiego Aquaparku. Ponadto w hali jak zawsze czekać będą kącik zabaw Trefla, miniboisko do koszykówki oraz dmuchaniec Polsat Plus Areny Gdańsk.
Trefl Gdańsk- Biuro Prasowe |
dnia 04/01/2022
Jan Firlej przed pierwszym meczem Indykpolu AZS Olsztyn w 2022 roku
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w środę rozpoczną ligowe zmagania pod siatką w 2022 roku. Zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera, zmierzą się na wyjeździe z Asseco Resovią Rzeszów. Początek spotkania o godzinie 17:30.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn tuż po świętach Bożego Narodzenia wrócili do zajęć. Akademicy z Kortowa rozpoczęli poświąteczne treningi już z nowym trenerem - Javierem Weberem. Na przygotowania z argentyńskim szkoleniowcem do jego debiutu w barwach Indykpolu AZS Olsztyn, drużyna miała 9 dni. Pierwszy mecz dla Webera, jak i ekipy ze stolicy Warmii i Mazur w 2022 roku, już w najbliższą środę - rywalem Asseco Resovia Rzeszów.
Co po kilku dniach współpracy z nowym szkoleniowcem mogą powiedzieć zawodnicy? - Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne - przyznaje Jan Firlej, rozgrywający akademików. - Widać, że jest to trener z dużym bagażem doświadczeń. W przeszłości grał na rozegraniu, co ?odczuwam? teraz na treningach - dużo pracujemy indywidualnie. Oczywiście, potrzebujemy jeszcze trochę czasu, aby przyswoić jego filozofię gry oraz różne schematy. Nie mniej jednak, pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne i mam nadzieję, że tak to będzie dalej wyglądało.
I dodaje: - Widać, że trener jest bardzo zaangażowany i wierzy w ten zespół.
Punktualnie o 6:00 we wtorkowy poranek, akademicy z Kortowa wyruszyli w długą, bo liczącą aż 544 kilometrów, podróż do Rzeszowa. W ekipie z Podkarpacia również doszło do zmian w sztabie szkoleniowym - w ostatnim meczu w minionym roku, drużynę prowadził argentyński szkoleniowiec - Marcelo Mendez, który na tym stanowisko zastąpił Alberto Giulianiego. Rzeszowianie pokonali na wyjeździe Cuprum Lubin 3:1, a w ligowej tabeli plasują się tuż za akademikami z Kortowa - Indykpol AZS jest na 6. miejscu (21 punktów), a Asseco Resovia zajmuję 7. lokatę (19 pkt.).
W pierwszym meczu między tymi zespołami, lepsza okazała się ekipa z Rzeszowa, zwyciężając 3:0. Najlepiej punktującym zawodnikiem w drużynie Resovii jest Maciej Muzaj (162 pkt. - dla porównania w ekipie z Kortowa jest to Karol Butryn - 202 pkt.). W polu serwisowym dobrze radzi sobie natomiast Klemen Cebujl - 17 asów (Butryn ma ich 25).
Jak według Firleja zmieniły się oba zespoły na przestrzeni kilku miesięcy? - Ciężko jest to przyrównać. Sezon jest długi, a liga bardzo wyrównana. Myślę, że każdy zespół rozwija się z biegiem czasu - zarówno my, jak i Rzeszów, poprawiliśmy swoją grę od pierwszego spotkania. Jeśli chodzi o nas - poprawiliśmy się jako zespół, dojrzeliśmy i cały czas jesteśmy w procesie budowania swojej jakości - kończy Jan Firlej.
Początek środowego spotkania w Rzeszowie o godzinie 17:30.
Indykpol AZS Olsztyn- Biuro Prasowe |
dnia 04/01/2022
Derby Opolszczyzny ponownie dla ZAKSY
Kontynuujemy serię zwycięstw. W meczu otwierającym rundę rewanżową fazy zasadniczej PlusLigi nasz zespół nie pozwolił rywalom na zbyt wiele, pokonując Stal Nysa 3:0. MVP spotkania wybrany został kapitan naszego zespołu - Aleksander Śliwka.
Pierwsze spotkanie w nowym roku rozpoczęliśmy składem z Marcinem Januszem na rozegraniu, Łukaszem Kaczmarkiem w ataku, Aleksandrem Śliwką i Kamilem Semeniukiem na przyjęciu, środkowymi Davidem Smithem i Norbertem Huberem oraz Adrianem Staszewskim (libero).
Mecz udanymi atakami otworzył Łukasz Kaczmarek (2:2), nasz zespół uaktywnił się również w bloku. Niestety celne zagrania przeplatały błędy popełniane w polu serwisowym (5:5). Przyjezdni nie marnowali otrzymanych szans, co pozwalało im utrzymywać kontakt punktowy z naszym zespołem. Sygnał do ataku dał naszej drużynie Aleksander Śliwka, który do skutecznych zagrań w ataku dodał serię celnych zagrywek, wyprowadzając ZAKSĘ na trzypunktowe prowadzenie (10:7). Reagując na sytuację Daniel Pliński dość szybko musiał interweniować, przywołując swoich podopiecznych do siebie. Ten manewr nie wybił z rytmu naszego kapitana, w dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na nie mniej skutecznego Kamila Semeniuka i prowadziliśmy już 14:9. Siła serwisu naszego zespołu wyraźnie sprawiała trudności przyjezdnym, swoje noty w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła poprawiał Kamil Semeniuk i w końcówce było już 19:12. Zryw siatkarzy z Nysy w końcówce niewiele zmienił, kropkę nad "i" postawił Łukasz Kaczmarek (25:20).
Tę serię nasz zespół kontynuował również w kolejnej partii, mocny start kędzierzynian miał odzwierciedlenie na tablicy wyników (4:0). Sytuację zespołu z Nysy próbował ratować Kwasowski, jednak już w początkowej fazie seta mogliśmy się pochwalić sześciopunktową zaliczką (8:2). Przy wymianie sił w ataku na zagrania Łukasza Kaczmarka odpowiadał Kamil Kwasowski, na niewiele się to jednak zdało. Przeszkodą nie do przejścia dla rywali był potrójny blok Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i tak prowadziliśmy już 15:7. Spryt na siatce Aleksandra Śliwki sprzyjał zwiększaniu prowadzenia. Pojedyncze skuteczne zagrania podopiecznych Daniela Plińskiego czy przerwy na żądanie szkoleniowca gości nie zdołały wybić z rytmu pewnych swego kędzierzynian. Kolejne ataki ze środka Norberta Hubera czy celne zagrywki Kamila Semeniuka przybliżały nas zespół do celu. W kluczowej fazie seta nie zawodził również Łukasz Kaczmarek, nawet pojedyncze potknięcia nie mogły zaszkodzić naszej drużynie i tak po asie serwisowym Olka Śliwki w końcówce seta prowadziliśmy już 21:14. To właśnie seria zagrywek naszego kapitana dała nam pierwszą piłkę setową (24:14), chwilę później mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa 25:15.
Nieco bardziej wyrównana była trzecia odsłona spotkania, tym razem przyjezdni utrzymywali kontakt punktowy, skuteczna gra w obronie i kolejne kontrataki dawały sympatykom Stali nadzieję na przedłużenie losów seta. Nie do zatrzymani był jednak Aleksander Śliwka, mocne siłowe ataki przeplatając technicznymi plasami. Nasz zespół bezbłędnie odczytywał intencje Marcina Komendy, kolejno notując punktowe bloku (7:7, 10:10). W tej odsłonie dość długo żadna z drużyn nie była w stanie wypracować wyższej przewagi (14:14). Niestety w tej części meczu nie ustrzegliśmy się potknięcia i dość niepodziewanie to goście mogli się pochwalić trzypunktowym prowadzeniem - 18:15. Passę przeciwnika przerwał Norbert Huber, sytuację uspokoiły zagrywki Łukasza Kaczmarka i kontry wykorzystywane przez Kamila Semeniuka (18:18). Kluczowa faz seta należała jednak do ZAKSY, spryt Łukasza Kaczmarka na siatce i czujna gra w bloku pozwoliła naszej drużynie odzyskać prowadzenie (23:21). Tej szansy nie wypuściliśmy z rąk, triumfując po ataku Kamila Semeniuka 25:23 i w całym meczu 3:0.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Stal Nysa 3:0 (25:20, 25:18, 25:23)
MVP: Aleksander Śliwka
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Biuro Prasowe |
dnia 05/01/2022
Wygrany set w Bełchatowie
Za Cuprum Lubin kolejny mecz w tegorocznym sezonie i kolejny, w którym wykazali się wielką walką i poświęceniem, ale zabrakło najważniejszego... punktów. Z pierwszego meczu w nowym roku Miedziowi wywożą z Bełchatowa jeden set.
Dziś trener Paweł Rusek zamieszał w składzie i w podstawowej szóstce wystawił Dawida Gunię za Floriana Krage i Kamila Maruszczyka zamiast Marcina Walińskiego. Początek meczu pokazał wyrównaną walkę punkt za punkt, która utrzymała się do stanu 7:7. Potem zawodnicy z Lubina posłali na drugą stronę kilka dobrych ataków i ich przewaga wzrosła do trzech punktów (12:9). Bełchatowianie jednak szybko się pozbierali i zniwelowali różnicę: 15:15. Dobrze w ataku prezentowali się wtedy przyjmujący; u gospodarzy był to Dick Kooy, a po przeciwnej stronie Kamil Maruszczyk. Znów kibice mogli oglądać kawał dobrej gry obu drużyn, a remis utrzymywał się do stanu 21:21. Końcówka jednak należała do PGE Skry.
Po przerwie na parkiet wróciła walka, ale o ten jeden krok z przodu wciąż byli bełchatowianie. Gdy ich prowadzenie wzrosło do czterech punktów (12:16), szkoleniowiec gości Paweł Rusek skorzystał z podwójnej zmiany. Na boisku pojawili się Przemysław Stępień i Grzegorz Bociek. Doświadczony atakujący zaliczył dobre wejście: niemal od razu zablokował przyjmującego rywali, a za chwilę posłał dwa potężne ataki. Wynik szybko zmienił się na dużo bardziej przystępny dla Miedziowych: 20:20 i w końcówce zaczęło się robić ciekawie. Dobra dyspozycja Wojtka Ferensa dała Cuprum zwycięstwo w secie i remis 1:1 w meczu.
W trzeciej partii PGE Skra wyszła na kilkupunktowe prowadzenie już na samym początku. Z czasem powiększała tylko przewagę. Przy stanie 21:15 dla bełchatowian w pole serwisowe wkroczył Paweł Pietraszko i posłał trzy mocne, i przede wszystkim punktowe zagrywki. Różnica zmalała do trzech oczek, a po ataku Dawida Guni wynik wyglądał już dużo lepiej: 21:19. Pierwszą szansę na parkiecie w miedziowych barwach otrzymał młody Michał Gierżot. Choć było blisko, gościom nie udało się wyrównać w końcówce.
Czwartego seta rozpoczęli już z Przemkiem Stępniem na boisku. Wrócił też Remigiusz Kapica. Obie drużyny pokazały się z dobrej strony, skutecznie i widowiskowo w ataku. Walka na boisku była zacięta, a wynik oscylował w granicach remisu. Końcówka była podobna do tej z pierwszego seta i to bełchatowianie postawili na swoim, wygrywając 3:1.
MVP: Mateusz Bieniek
PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 3:1 (25:22, 23:25, 25:22, 25:20)
Skra: Kłos (11), Kooy (15), Ebadipour (6), Atanasijević (19), Łomacz (1), Bieniek (16), Piechocki (L) oraz Sawicki (2), Czerwiński, Taht (1).
Cuprum: Maruszczyk (11), Gunia (7), Ferens (18), Sekita (1), Pietraszko (9), Kapica (10), Sas (L), Szymura (L) oraz Waliński, Bociek (6), Stępień, Gierżot (1).
Cuprum Lubin- Biuro Prasowe |
dnia 05/01/2022
Rozmowa z Piotrem Orczykiem przed meczem ze Ślepskiem Malow Suwałki
Gdy w meczu inaugurującym sezon Jurajscy Rycerze mieli problem z rywalami z Suwałk, bardzo dobrą zmianę dał Piotrek Orczyk. Jak nasz przyjmujący ocenia obecną dyspozycję Ślepska Malow?
Krótka przerwa noworoczna już za nami. Wróciliśmy do naszej hali, która pod koniec grudnia przeszła remont podłogi. Ma to jakieś znaczenie w codziennym treningu?
Myślę, że trenuje się przyjemniej na nowej nawierzchni, może delikatnie bardziej miękkiej. Będzie nam się troszeczkę lepiej grało, pracowało. Przede wszystkim przyjemniej.
Rok rozpoczynamy spotkaniem wyjazdowym ze Ślepskiem Malow Suwałki. To nasza najdłuższa podróż w sezonie. Do tego grać będziemy w hali większej niż nasza Jurajska Twierdza. Czy takie z pozoru nieistotne detale mają znaczenie w trakcie ligowych spotkań?
Na pewno ta podróż nigdy nie pomaga i ten wyjazd jest nieco cięższy w porównaniu do innych, które mamy w trakcie sezonu. Natomiast myślę, że damy sobie radę również i z tym. Gramy na różnych halach, większych i mniejszych, więc to nie ma aż takiego znaczenia. Myślę, że najważniejsze to wyjść skoncentrowanym na ten mecz i odnieść zwycięstwo.
W spotkaniach z klubem z Suwałk byłeś do tej pory jednym z zawodników, który sprawiał problemy rywalom. W zeszłym sezonie w meczach fazy zasadniczej dawałeś tej drużynie mocno w kość, byłeś jednym z najlepiej punktujących Jurajskich Rycerzy. W pierwszym spotkaniu obecnych rozgrywek na boisko wszedłeś w trakcie spotkania, ale dałeś bardzo dobrą zmianę. Można powiedzieć, że masz patent na tego przeciwnika?
Patentu jakiegoś nie mam. Po prostu wychodzę i staram się zagrać jak najlepiej. W tym sezonie drużyna akurat potrzebowała mnie i tej zmiany podczas pierwszego meczu. Fajnie, że dobrze wszedłem w to spotkanie i dałem dobrą zmianę. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało na wyjeździe. Jeśli będzie taka potrzeba, to na pewno znów wejdę na boisko i dam z siebie wszystko. Liczę, że jako drużyna zagramy dobre spotkanie i wygramy ze Ślepskiem Malow Suwałki.
Do tego meczu przystępujemy w roli faworyta, bo Ślepsk Malow do tej pory sezonu nie może zaliczyć do udanych. Co prawda w ostatniej kolejce wygrali z Treflem Gdańsk, ale zajmują dopiero przedostatnie miejsce w tabeli, a na dodatek - jako jedyny zespół z PlusLigi - odpadli już z Pucharu Polski. Czy z zespołem, który ma coś do udowodnienia, gra się trudniej?
Ślepsk Malow nie gra na poziomie, jakim dysponują, na którym mogliby grać w tym sezonie. Faktycznie ta porażka w Pucharze Polski była dość szokująca dla nas. Spodziewaliśmy się wyjazdu do Suwałk, a tymczasem jedziemy do Świdnika. W lidze też nie idzie im najlepiej. Aczkolwiek w tym pierwszym meczu, chociaż wygraliśmy z nimi, to uważam, że grali bardzo dobrze i mieliśmy naprawdę wysoko postawioną poprzeczkę. To spotkanie nie było łatwe i to może się powtórzyć. To jest drużyna, która ma jakość i może w każdej chwili odpalić i zagrać dobry mecz, postawić twarde warunki. Na pewno się na to nastawiamy i damy z siebie wszystko, nikogo nie będziemy lekceważyć. Każdy punkt się liczy, dlatego jest to bardzo ważne starcie.
Aluron CMC Warta Zawiercie- Biuro Prasowe |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|