Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
PP Kobiet 21/22 - 1/8 |
Puchar Polski Kobiet 09.02 BKS BOSTIK Bielsko-Biała - #VolleyWrocław 3:1 (22:25, 25:21, 25:16, 25:21) MVP: Mazur - Staty
BKS BOSTIK: Kazała, Polak, Pierzchała, Świrad, Orvosova, Szlagowska, Mazur (libero), Drabek (libero) oraz Chmielewska, Borowczak, Janiuk, Bartkowska.
#VolleyWrocław: Fedorek, Kossanyiova, Szady, Kocić, Robles Batista, Stancelewska, Bodasińska (libero) oraz Hawryła, Gromadowska, Kaczmar, Chorąża.
| ksdani dnia 09/02/2022 ·
211395 Komentarzy · 298 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 09/02/2022
BKS BOSTIK Bielsko-Biała wygrywa i awansuje w TAURON Pucharze Polski
BKS BOSTIK Bielsko-Biała - #VolleyWrocław 3:1 (22:25, 25:21, 25:16, 25:21)
MVP: Julia Mazur (BKS BOSTIK)
BKS BOSTIK: Kazała, Polak, Pierzchała, Świrad, Orvosova, Szlagowska, Mazur (libero), Drabek (libero) oraz Chmielewska, Borowczak, Janiuk, Bartkowska.
#VolleyWrocław: Fedorek, Kossanyiova, Szady, Kocić, Robles Batista, Stancelewska, Bodasińska (libero) oraz Hawryła, Gromadowska, Kaczmar, Chorąża.
W 1/8 finału TAURON Pucharu Polski BKS BOSTIK Bielsko-Biała zagrał z #VolleyWrocław. Kilka tygodni wcześniej obie drużyny zmierzyły się ze sobą w rozgrywkach ligowych i wówczas po tiebreaku lepsze były bielszczanki. Co więcej zespół z Bielska-Białej nie przegrał z wrocławiankami od sezonu 2018/2019... Jak to jednak zwykło się mówić: Puchar rządzi się swoimi prawami, a o niespodziankę jakoś łatwiej niż w lidze. Warto zauważyć, że w rozgrywkach o Puchar Polski bialski klub jest jednym z najbardziej utytułowanych w historii. Ostatni puchar naszego kraju bielszczanki zdobyły w 2009 roku, a w środę jedyną zawodniczką pamiętającą ten sukces była... rozgrywająca wrocławianek Anna Kaczmar.
Spotkanie lepiej rozpoczęły przyjezdne, które w pierwszym minutach spotkania były zdecydowanie skuteczniejsze w ataku. Częściej wygrywały także długie akcje, których nie brakowało. Przy wyniku 16:10 bielscy kibice musieli liczyć na serię punktów podobną do tych, które podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka notowały w ligowym spotkaniu z UNI Opole. I co ciekawe: doczekali się. BKS BOSTIK Bielsko-Biała zdobył siedem punktów z rzędu, a sytuacja na boisku nagle się zmieniła. Wydawało się, że na tej fali gospodynie zagrają już do końca tej partii? Tymczasem nagle to wrocławianki zaczęły punktować. Sześć kolejnych punktów zdobytych przez zespół trenera Mateusza Żarczyńskiego dał wygraną 25:22.
Drugiego seta lepiej zaczęły bielszczanki, które dyrygowane przez Karinę Chmielewską (zastąpiła na rozegraniu w pierwszej partii Ewelinę Polak), grały lepiej w ataku i bloku. Bardzo dobrze radziły sobie bielskie skrzydła. Dobra dystrybucja piłek spowodowała, że punkty w ataku rozkładały się po równo między Gabrielą Orvosovą, Weroniką Szlagowską i Aleksandrą Kazałą. Swoje cenne punkty dokładały także Martyna Świrad i Dominika Pierzchała. Świetnie w przyjęciu radziła sobie Kinga Drabek (72% w całym meczu), a w obronie szalała Julia Mazur. W efekcie bielszczanki zdobyły drugiego seta 25:21.
W trzecim secie przewaga bielskich siatkarek była jeszcze większa. Wrocławianki przeciwstawiały się jedynie dobrą grą Andrei Kossanyiovej i Karoliny Fedorek (odpowiednio 16 i 15 punktów). Falami grała natomiast Nina Kocić, która potrafiła zdobyć kilka punktów z rzędu, a następnie nie była w stanie przebić się przez bielski blok. W tej partii gospodynie wygrały 25:16 i zrobiły ważny krok do wygrania meczu.
Czwarty set okazał się ostatnim, choć przez większą jego część na kilkupunktowym prowadzeniu były przyjezdne. Podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka zdołały jednak wyrównać na po 16, a następnie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W efekcie wygrały seta do 21 i awansowały do ćwierćfinału, w którym zmierzą się z Grotem Budowlanymi Łódź.
BKS Stal Bielsko-Biała- Biuro Prasowe |
dnia 25/02/2022
Jastrzębski Węgiel
Biuro Prasowe
Projekt pokonany. Jesteśmy w półfinale Pucharu Polski
Jastrzębski Węgiel w półfinale Pucharu Polski! Pewna wygrana 3:0 nad Projektem Warszawa umożliwia nam dalszą grę w rozgrywkach. Już 26 lutego we wrocławskiej hali Orbita w półfinale PP zmierzymy się z Asseco Resovią Rzeszów.
Początek meczu był wyrównany, jednak to nasz zespół wychodził nawet na trzypunktowe prowadzenie dzięki atakom Jana Hadravy i Tomasza Fornala. Kiedy przewaga jastrzębian wynosiła 17:14, rywale dzięki odrzucającej zagrywce Dusana Petkovicia doprowadzili do wyrównania wyniku. Z tego powodu prawie do końca seta gra opierała się na walce punkt za punkt, aż przy stanie 22:22 na zagrywce pojawił się Tomasz Fornal, który skutecznie odrzucał rywali od siatki, a to z kolei wpłynęło na zwycięskie dla jastrzębian zakończenie pierwszego seta (25:22).
Druga partia zdecydowanie rozpoczęła się na niekorzyść dla Jastrzębskiego Węgla. Przy zagrywce Jana Fornala warszawski zespół wyszedł na prowadzenie 1:6, a ciąg przegranych punktów zakończył dopiero zepsuty serwis przyjmującego Projektu. Po asie serwisowym Jana Hadravy nasz zespół rozpoczął skuteczne odrabianie strat. W tym pomogła również zagrywka i skuteczne ataki Trevora Clevenota, dzięki czemu doprowadziliśmy do stanu 6:7. Od tego momentu gra opierała się na wymianach cios za cios, ciężko było nam wyjść na znaczące prowadzenie. Przy stanie 18:16 stołeczny klub poprosił o czas, kiedy zagrywał nasz kapitan, Ben Toniutti, który zaraz po wznowieniu gry zaserwował asa serwisowego. Nasza przewaga wynosiła trzy punkty i już do końca tego seta nie doszło do wyrównania wyniku. Przy stanie 22:20 na zagrywce pojawił się Łukasz Wiśniewski, który sprawiał kłopoty warszawskim przyjmującym, z czego sukcesywnie korzystali nasi zawodnicy w ataku i bloku. Set zakończył Jurij Gladyr atakiem ze środka.
Rozpoczęcie trzeciego seta tego meczu to lustrzane odbicie poprzedniej partii, z tym że to Jastrzębski Węgiel miał przewagę. Prowadziliśmy już 5:1, kiedy przyjezdni poprosili o czas. Dzięki skutecznym atakom rywale poprawili wynik o dwa punkty, jednak jastrzębianie już do samego końca spotkania w pełni kontrolowali przebieg gry, chociaż w połowie seta Projekt Warszawa był bliski doprowadzenia do remisu dzięki zablokowaniu naszego przyjmującego Trevora Clevenota (12:11). Gdy na zagrywkę wszedł Tomasz Fornal, nasze prowadzenie wzrosło do sześciu ?oczek? (21:15). Rywale poprosili o drugą przerwę, lecz do końca meczu udało im się zdobyć jedynie trzy punkty. Nasza gra nie pozostawiła rywalom wiele miejsca na rozwinięcie skrzydeł. Set zakończył błąd serwisowy ekipy z Warszawy.
Dzięki tej zdecydowanej wygranej zapewniliśmy sobie miejsce w finałowej czwórce turnieju Pucharu Polski. Dalsze zmagania już w najbliższy weekend, ponieważ w sobotę bój o finał będziemy toczyć z zespołem z Rzeszowa. Początek półfinałowego starcia z Asseco Resovią o godzinie 18:00.
MVP: Jurij Gladyr.
Jastrzębski Węgiel - Projekt Warszawa 3:0 (25: 22, 25:20, 25:18)
Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Wiśniewski, Gladyr, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero)
Projekt Warszawa: Trinidad De Haro, Wrona, Nowakowski, Petkovic, Janikowski, Fornal, Wojtaszek (libero)
Autor: Marta Pawletko |
dnia 25/02/2022
Pokonując PSG Stal Nysa w meczu ćwierćfinałowym TAURON Puchar Polski siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zameldowali się w turnieju finałowym rozgrywek.
MVP derbów Opolszczyzny wybrany został Kamil Semeniuk.
Mecz ćwierćfinałowy rozpoczęliśmy składem: na rozegraniu ? Marcin Janusz, w ataku ? Łukasz Kaczmarek, na przyjęciu Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk, na środku David Smith z Norbertem Huberem oraz libero - Erik Shoji.
Początek spotkania to gra na styku, przyjezdni dość szybko musieli się przekonać o czujnej grze w bloku naszego zespołu (2:2). Niestety w szeregi kędzierzynian wkradły się problemy z przyjęciem i dość niepodziewanie to siatkarze z Nysy wyszli na dwupunktowe prowadzenie - 5:2. Sytuację w ekspresowym tempie odwrócił Łukasz Kaczmarek i po chwili wróciliśmy do gry na styku (5:5), nie był to ostatni zwrot akcji, nysanie wykorzystując szanse w kontrach ponownie odskoczyli naszej drużynie, a kiedy goście uaktywnili się w bloku przy stanie 8:12 Gheorghe Cretu musiał interweniować. Z niewygodnego ustawienia nasz zespół wyprowadził Norbert Huber, chwilę później nasz środkowy popisał się celnym serwisem i dystans stopniowo się zmniejszał (11:14). Goście nie ustrzegli się błędów w ataku, w końcówce seta niezmiennie jednak to ZAKSA musiała szukać serii punktowej (13:18). Zagrania Kamila Semeniuka z drugiej linii czy kontrataki wykorzystywane przez Aleksandra Śliwkę poprawiały sytuację kędzierzynian, niestety czujni przyjezdni nie zwalniali tempa, utrzymując bezpieczną zaliczkę (17:23). Mimo walki losów tej partii nie zdołaliśmy odwrócić (18:25).
Zdecydowanie lepiej ułożył się dla nas początek kolejnego seta, kiedy to ZAKSA, po ataku Łukasza Kaczmarka, prowadziła 8:4.Celne zagrania naszego zespołu przelatały błędy własne, co przy zrywie gości pozwoliło im odzyskać kontakt punktowy (10:9). Przy serii zagrywek Ben Tary ponownie wróciły problemy naszego zespołu z przyjęciem i trener Cretu zdecydował się na rotacje w składzie (11:13). Nasz zespół przetrzymał napór ze strony rywala, spryt na siatce Marcina Janusza dał impuls ZAKSIE (14:15). Na środku siatki nie do zatrzymania był Norbert Huber, czujną gra w bloku popisał się, wprowadzony do gry chwilę wcześniej, Wojciech Żaliński, w dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na Kamila Semeniuka, kontynuując tym samym grę punkt za punkt (18:19). Naszych rywali z rytmu wybiły serwisy Łukasza Kaczmarka i kontrataki wykorzystywane przez Kamila Semeniuka, i tak przy stanie 21:20 to trener Pliński musiał reagować, przywołując swoich podopiecznych do siebie. W końcówce seta nie obyło się bez nerwowości i finalnie upomnieniem w postaci czerwonej kartki zostali upomnieni Norbert Huber i Marcin Komenda. Ta sytuacja nie wybiła z rytmu naszej drużyny, piłkę setowa zagwarantował naszej drużynie punktowy blok Wojtka Żalińskiego (24:22). Seta zakończył atak Łukasza Kaczmarka (25:22).
Wymiana sił w ataku pozwoliła nam prowadzić grę na styku na początku kolejnej partii spotkania. Na lewym skrzydle pewnie kolejne ataki kończył Wojciech Żaliński, z blokiem rywali równie pewnie radził sobie Kamil Semeniuk (4:5). Podobnie jak w poprzednich setach kędzierzynian nie ominęły przestoje, a przy kontratakach wykorzystywanych przez przyjezdnych Gheorghe Cretu musiał reagować (6:9), najpierw sięgając po przerwę na żądanie, po chwili desygnując do gry ponownie Olka Śliwkę. Do wyrównania doprowadził Norbert Huber, nasz środkowy regularnie punktował w ataku, odczytując intencje rywali uaktywnił się również w bloku (10:12). W kontrach mogliśmy liczyć również na Aleksandra Śliwkę i jeszcze przed wkroczeniem w decydującą fazę partii wróciliśmy do gry na styku (11:12). Cierpliwość kędzierzynian opłaciła się, a kiedy w polu serwisowym ZAKSY pojawił się David Smith to goście mieli powody do obaw (18:16). W kluczowej fazie seta nasz zespół dominował na siatce, podczas gdy siatkarze z Nysy popełniali kolejne błędy własne, i tak to kędzierzynianie prowadzili 22:17. Szeregi przyjęcia rywali równie skutecznie poruszył Kamil Semeniuk, pierwszą piłkę setowa dał nam natomiast atak Olka Śliwki (24:19). Nysanie bronili się, jednak błąd gości w polu serwisowym dopełnił formalności (25:22).
Po nerwowym początku czwartego seta odzyskaliśmy kontrolę nad przebiegiem rywalizacji (9:9). Nie do zatrzymania na środku siatki był Norbert Huber, regularnie poprawiający swoje statystyki. Szukając swoich szans w tym meczu goście uaktywnili się na siatce, sygnał do ataku dał swoim kolegom Ben Tara i byliśmy świadkami kolejnego zwrotu akcji (11:13). Zapał przeciwnika skutecznie ostudził duet David Smith/ Łukasz Kaczmarek (14:14). Wykorzystując szanse w dłuższych wymianach podopieczni trenera Cretu ponownie odskoczyli rywalom, prowadząc 17:15. Wyciągając wnioski z poprzednich fragmentów meczu w końcówce seta nasz zespół nie pozwolił wyrównać rywalom. Punktowym blokiem popisał się Norbert Huber, kolejne ataki na prawym skrzydle kończył Łukasz Kaczmarek i prowadziliśmy 20:17. W kluczowej fazie seta, przy zagrywkach Marcina Janusza, dystans wzrósł i Daniel Pliński postanowił interweniować (23:19). Manewry szkoleniowca gości nie zdołały powstrzymać rozpędzonych kędzierzynian, kropkę nad "i" postawił Łukasz Kaczmarek (25:21).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PSG Stal Nysa 3:1 (18:25, 25:22, 25:22, 25:21) |
dnia 25/02/2022
Porażka w Tauron Pucharze Polski
Grot Budowlani Łódź - BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3:0 (25:22, 25:9, 25:23)
MVP: Ana Cleger (Grot Budowlani)
Grot Budowlani: Fedusio, Szczurowska, Łazowska, Damaske, Lisiak, Centka, Łysiak (libero) oraz Lewandowska, Cleger
BKS BOSTIK: Kazała, Polak, Świrad, Pierzchała, Orvosova, Szlagowska, Drabek (libero), Mazur (libero) oraz Chmielewska, Bartkowska, Borowczak
W ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski BKS BOSTIK Bielsko-Biała zagrał w Łodzi z tamtejszym Grotem Budowlanymi. Kilkanaście dni wcześniej oba zespoły zmierzyły się ze sobą w rozgrywkach ligowych i wówczas górą były siatkarki z Bielska-Białej. Nic więc dziwnego, że bielski zespół liczył, że wynik ten uda się powtórzyć również w czwartkowy wieczór i po raz pierwszy od 2014 roku awansować do turnieju finałowego krajowego pucharu.
Mecz rozpoczął się dwie godziny później niż pierwotnie planowano. Wszystko przez spóźnienie sędziów, którzy utknęli w korkach powstałych z powodu wypadku.
Pierwszy set rozpoczął się dobrze dla BKS BOSTIK Bielsko-Biała. Bielszczanki szybko osiągnęły dwa-trzy punkty przewagi i przez dłuższy czas prowadziły. Świetnie radziła sobie Martyna Świrad, która w całej pierwszej partii zdobyła najwięcej punktów z całego bielskiego zespołu (4). Im bliżej było jednak do końca seta, tym lepiej grały gospodynie. Siatkarki Grota Budowlanych wyszły na prowadzenie 20:19, a kilka chwil później wygrały seta 25:22.
O drugim secie bielszczanki chciałyby jak najszybciej zapomnieć. Błędy własne bielskiej ekipy, a także świetna gra łodzianek na czele z wprowadzoną pod koniec pierwszego seta Aną Cleger, spowodowały, że gospodynie lawinowo zdobywały przewagę. Ani zmiany, ani przerwy na żądanie trenera Bartłomieja Piekarczyka nie zmieniły sytuacji. Łodzianki wygrały wysoko 25:9 i zrobiły duży krok w kierunku Final Four.
Trzecia partia okazała się ostatnią. Bielszczanki podjęły walkę, ale nie były w stanie przeciwstawić się świetnie grającym gospodyniom. Promyk nadziei pojawił się pod koniec seta, kiedy to BKS BOSTIK Bielsko-Biała ze stanu 16:23 doprowadził do stanu 23:24. Niestety ostatnią akcję meczu zakończyła Monika Fedusio, która wraz z Aną Cleger miała największy wpływ na wygraną łodzianek.
Grot Budowlani Łódź awansują do Final Four TAURON Pucharu Polski. Bielszczanki na powtórzenie wyniki z 2014 roku muszą poczekać kolejny rok.
BKS Stal Bielsko-Biała- Biuro Prasowe |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|