Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
TAURON Puchar Polski 21/22 - 1/2 i finał |
Puchar Polski Mężczyzn W sobotę i niedzielę we Wrocławiu odbędzie się turniej finałowy TAURON Pucharu Polski. W sobotnich półfinałach zagrają Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z Treflem Gdańsk i Asseco Resovia Rzeszów z Jastrzębskim Węglem.
26.02 GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Trefl Gdańsk 3:1 (25:17, 25:21, 23:25, 25:14) MVP: Kaczmarek - Staty
Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (25:14, 25:19, 23:25, 25:27, 15:12) MVP: Clevenot - Staty
27.02 Finał: Jastrzębski Węgiel - GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (20:25, 15:25, 19:25) MVP: Janusz - Staty | ksdani dnia 25/02/2022 ·
211395 Komentarzy · 253 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 26/02/2022
Pokonując 3:1 Trefl Gdańsk siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zostali pierwszym finalistą tegorocznego TAURON Pucharu Polski. MVP meczu wybrany został Łukasz Kaczmarek.
Mecz we wrocławskiej hali Orbita rozpoczęliśmy składem: Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith, Norbert Huber, Erik Shoji (libero)
Spotkanie półfinałowe rozpoczęliśmy od wymiany sił w ataku, gdzie na zagrania Kamila Semeniuka i Łukasza Kaczmarka odpowiadali Lipiński z Wlazłym (2:2). Nieco szybciej na prowadzenie wyszli gdańszczanie, wykorzystując potknięcia naszego zespołu (2:4). ZAKSA nie traciła jednak kontaktu punktowego, kolejne ataki Łukasza Kaczmarka i znakomity serwis Olka Śliwki w ekspresowym tempie doprowadziły do wyrównania (7:7). Przy wymianie ciosów w ataku niezmiennie o krok dalej byli nasi rywale (11:12). Cierpliwa gra kędzierzynian opłaciła się i po kontrze zwieńczonej atakiem Davida Smitha i punktowym bloku ZAKSY prowadziliśmy 15:13. Seria zagrywek Marcina Janusza i zerwane ataki Wlazłego sprzyjały budowaniu dystansu, w końcówce seta prowadziliśmy już 18:13. Do punktowych ataków Łukasz Kaczmarek dodał jeszcze skuteczny blok, tym samym zmuszając trenera Winiarskiego do rotacji w składzie. Grając konsekwentnie nasz zespół zdołał jeszcze zwiększyć prowadzenie, w tej części meczu nie brakowało długich wymian, w tych lepiej reagowali kędzierzynianie (21:14). Pojedyncze skuteczne zagrania Lipińskiego niewiele mogły zmienić, as serwisowy Łukasza Kaczmarka dał nam pierwszą piłkę setową (24:16), partię zakończył błąd gdańszczan (25:17).
Podobnie jak odsłona premierowa drugi set to również początkowa gra na styku (2:2). Także tym razem szybciej do głosu doszli rywale i nasz zespół musiał szukać serii punktowych (7:11). Dobrą passę gdańszczan efektywnym zagraniem ze środka przerwał Norbert Huber. Niestety chwilę później problemy z przyjęciem zagrywki i kontry siatkarzy z Trefla zwiększyły dystans do pięciu oczek. Kolejne ataki Kamila Semeniuka czy Łukasza Kaczmarka były co prawda gwarancją zdobyczy punktowych, jednak tym razem zbliżając się do kluczowej fazy seta to ekipa z Pomorza była w lepszej sytuacji (12:16). Sygnał do ataku dał naszej drużynie Aleksander Śliwka, punktowy serwis naszego kapitana pokonał Mateusza Mikę, zmuszając do reakcji trenera gdańszczan (14:17). Po wznowieniu rywalizacji sprytnym obiciem bloku przeciwnika popisał się Łukasz Kaczmarek, nie mniej czujny był Kamil Semeniuk i przy regularnych serwisach Olka Śliwki doprowadziliśmy do wyrównania (17:17). Skuteczne kontry zwieńczone atakami Łukasza Kaczmarka na prawym skrzydle dały ZAKSIE dwa oczka zaliczki (19:17). Do zagrań swoich kolegów w ataku Norbert Huber dodał jeszcze widowiskowy blok (22:18). Tej przewagi nasz zespół nie pozwolił sobie odebrać, kropkę nad "i" atakiem ze środka postawił Norbert Huber (25:21).
Po falstarcie w trzecim secie, dzięki ustawieniu z Marcinem Januszem w polu serwisowym i kolejnych dłuższych wymianach rozstrzyganych na naszą korzyść przez duet Śliwka/Kaczmarek ZAKSA objęła prowadzenie (8:7). Przy wymianie sił na siatce tym razem na dłuższej przestrzeni seta żadna z ekip nie była w stanie wypracować wyższej przewagi niż jednopunktowa. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, kiedy w nieco lepszej sytuacji byli nasi rywale, przy stanie 12:13 trener Cretu postanowił interweniować. Przerwa na żądanie szkoleniowca Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle poskutkowała po błędzie rywali i punktowej zagrywce Kamila Semeniuka to obrońca trofeum był w lepszej sytuacji (14:13). Nasz przyjmujący popisywał się równie efektownymi zagraniami w atakach z drugiej linii, tym samym przybliżając kędzierzynian do celu (18:17). Ten fragment meczu był zdecydowanie najbardziej wyrównany, gdańszczanie widząc swoje szanse na przedłużenie losów rywalizacji nie unikali ryzyka i po asie serwisowym Mariusza Wlazłego prowadzili 21:19. W zaciętej końcówce mogliśmy liczyć na ataki Kamila Semeniuka (23:23), niestety rywale wykorzystali swoją szansę, wygrywając 25:23 po zagraniu Mateusza Miki.
Czwarta partia to czujna gra na siatce Norberta Hubera od pierwszych akcji, po kolejnych blokach naszego środkowego prowadziliśmy 4:2. Kolejno o sile kędzierzyńskiego bloku przekonywali się Bartłomiej Lipiński czy Mariusz Wlazły (7:4). Kolejna seria punktowa w wykonaniu kędzierzynian umocniła nasz zespół na prowadzeniu (11:6). Czujna gra obronna Erika Shoji i kolejne ataki Łukasza Kaczmarka czy Kamila Semeniuka sprzyjały kontrolowaniu sytuacji (13:7). W tej części spotkania na boisku zameldował się jeszcze Michał Kozłowski (zmiana za Marcina Janusza). Celne zagrania naszej drużyny w ataku przeplatały błędy popełniane w polu serwisowym. Na szczęście zaliczka, wypracowana na początku partii pozwalała kontrolować sytuację (17:13). Zapał rywali skutecznym blokiem ostudził jeszcze David Smith, kolejne błędy w ataku Miki zmusiły do reakcji trenera Winiarskiego (20:14). Gdańszczanie nie zdołali wyjść z niewygodnego ustawienia (25:14).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Trefl Gdańsk 3:1 (25:17, 25:21, 23:25, 25:14) |
dnia 26/02/2022
Trefl Gdańsk kończy przygodę z TAURON Pucharem Polski
Trefl Gdańsk przegrał 1:3 z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i w tym roku swą przygodę z TAURON Pucharem Polski kończy w półfinale. Gdańszczanie mieli swoje szanse, ale faworyt i zdobywca Pucharu sprzed roku był zdecydowanie skuteczniejszy w końcowych partiach setów i szybko niwelował budowane przez Trefla przewagi. Trefl wraca dziś do Gdańska i zaczyna przygotowania do kolejnych spotkań PlusLigi.
Trefl Gdańsk - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (17:25, 21:25, 25:23, 14:25)
Trefl Gdańsk: Lipiński 15, Wlazły 11, Kampa 2, Urbanowicz 4, Mika 14, Mordyl 7, Olenderek (libero) oraz Kozub, Sasak, Łaba
Grupa Azoty ZAKSA: Kaczmarek 24, Janusz 1, Śliwka 7, Semeniuk 12, Smith 9, Huber 12, Shoji (libero) oraz Kluth, Kozłowski
MVP: Łukasz Kaczmarek
Do stanu 13:13 w pierwszym secie gra toczyła się punkt za punkt, z małą przewagą dla gdańszczan. Kędzierzynianie zdobyli jednak sześć punktów z rzędu po m.in. blokach Łukasza Kaczmarka oraz błędach Trefla (13:19). Gdańszczanom nie udało się już odrobić strat i przegrali pierwszą partię do 17. Drugi set rozpoczął się od prowadzenia Trefla i "gdańskie lwy" zbudowały w nim nawet pięciopunktową przewagę (17:12). Ponownie jednak Grupa Azoty ZAKSA w dalszej części partii włączyła wyższy bieg i najpierw wyrównała stan rywalizacji w tej odsłonie (17:17), a następnie zdobywała punkty małymi seriami, wygrywając tę partię do 21. Trzeci set ponownie rozpoczął się od małej przewagi Trefla (7:4), ale kędzierzynianie szybko odrobili punkty (7:7). Do stanu 13:13 walka toczyła się punkt za punkt. Grupa Azoty zbudowała następnie dwupunktową przewagę, ale Trefl dogonił rywali (17:17). W końcowej odsłonie tej partii oglądaliśmy inną grę niż w dwóch poprzednich, w których ZAKSA dominowała w końcówkach. Gdańszczanie odskoczyli na dwa oczka (21:19), a po błędzie w zagrywce Norberta Hubera 23:23 następnie piłkę setową wykorzystał Mateusz Mika. Czwarty set rozpoczął się inaczej niż poprzednie, od wysokiego prowadzenia kędzierzynian (11:6 i 16:10). Gdańszczanie zniwelowali stratę do trzech punktów (14:17), jednak następnie, tak jak w pierwszym i drugim secie, to ponownie do kędzierzynian należała inicjatywa w końcówce partii i ZAKSA zdobyła aż 11 punktów z rzędu. Grupa Azoty ZAKSA wygrała czwartą partię do 14 i cały mecz 3:1. Gdańszczanie wracają więc do Gdańska, a kędzierzynianie zmierzą się w niedzielę w finale TAURON Pucharu Polski z wygranym z pary Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel.
Pomeczowa wypowiedź trenera Michała Winiarskiego: Oczywiście zdobywanie punktów seriami pokazywało siłę ZAKSY, ale także pokazywało naszą niemoc w jednym ustawieniu. Jeżeli dzisiaj udałoby nam się grać bardziej może agresywnie, odpowiedzialnie w jednym ustawieniu, to myślę, że mecz byłby otwarty. Poza tym ustawieniem, w którym sami się zapędziliśmy w kozi róg, to myślę, że było to bardzo dobre spotkanie. Szkoda pierwszego seta, w którym nie wstrzeliliśmy się z zagrywką, mieliśmy zbyt dużo zepsutych zagrywek, natomiast drugi set to już gra perfekcyjna do pewnego momentu, bo prowadziliśmy 17:12 i straciliśmy pięć, czy nawet sześć punktów z rzędu. Tutaj był problem. Potem w trzecim secie dalej wierzyliśmy i dalej walczyliśmy. Podobna sytuacja była niestety w czwartym secie, gdy też w jednym ustawieniu ZAKSA nam odjechała. Trzeba oddać, że wykorzystali nasze słabości w tym meczu i po prostu jak rasowy bokser nas wypunktowali w momencie, gdy my byliśmy odsłonięci. Pozytyw tego spotkania jest taki, że wiemy nad czym musimy pracować, wiemy, że walczymy teraz o najlepszą ósemkę, musimy poprawić swoją grę, ponieważ czeka nas mecz właśnie chociażby z ZAKSĄ, aczkolwiek też ten mecz pokazuje, że niewiele brakuje. Jeżeli uda nam się wyeliminować pewne sytuacje, to jesteśmy w stanie grać jak równy z równym.
Wypowiedź trenera mp3 - https://we.tl/t-mH0S8DyGjq
Wypowiedź trenera mp4 - https://we.tl/t-3dNP4cwFGx
Trefl Gdańsk- Biuro Prasowe |
dnia 27/02/2022
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z pierwszym trofeum w nowym sezonie. Nasz zespół, pokonując 3:0 Jastrzębski Węgiel, zdobył TAURON Puchar Polski.
Starcie finałowe rozpoczęliśmy składem, do którego fani Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zdążyli się już przyzwyczaić: z Marcinem Januszem na rozegraniu, Łukaszem Kaczmarkiem w ataku, Aleksandrem Śliwką i Kamilem Semeniukiem na przyjęciu, Davidem Smithem i Norbertem Huberem na środku oraz Erikiem Shoji (libero).
Już pierwsza akcja spotkania, przy widowiskowych obronach i długich wymianach, zapowiadała emocjonujące starcie. W wymianie sił w ataku mogliśmy liczyć na celne zagrania Norberta Hubera, Łukasza Kaczmarka czy Kamila Semeniuka. Naszej drużynie odpowiadali Clevenot z Hadravą, utrzymując grę punkt za punkt (7:7). Celny serwis Łukasza Kaczmarka i efektowne ataki Olka Śliwki z drugiej linii wyprowadziły nasz zespół na minimalne prowadzenie - 11:10. Konsekwencja i cierpliwość naszej drużyny szybko przyniosły oczekiwane rezultaty. Kolejne obrony Erika Shoji otwierały przed ZAKSĄ szansę na zwiększenie prowadzenia, a tej kędzierzynianie nie zmarnowali. Pewne ataki Olka Śliwki czy Łukasza Kaczmarka dały początek serii, do oczek zdobywanych w ataku nasza drużyna dodała punktowe bloki i prowadziliśmy 16:12. Obrońców trofeum z rytmu nie wybiła nawet przerwa na żądanie Andrei Gardiniego, niemoc jastrzębian przerwał dopiero atak Hadravy. Jeszcze przed wkroczeniem w decydującą fazę seta jastrzębianie zniwelowali nieco dystans, wciąż jednak dwupunktowe prowadzenie sprzyjało ZAKSIE, po ataku Kamila Semeniuka z lewego skrzydła prowadziliśmy 20:18. W trudnych sytuacjach nie zawodził Aleksander Śliwka, ekipa trenera Gardiniego nie ustrzegła się błędów i po zerwanym ataku Hadravy prowadziliśmy 22:19. W kluczowej fazie seta znakomicie z blokiem radzili sobie Łukasz Kaczmarek z Aleksandrem Śliwką i prowadziliśmy 24:20. Formalności dopełnił blok Łukasza Kaczmarka na Fornalu (25:20).
Po znakomitym początku kolejnego seta i punktowej zagrywce Davida Smitha jastrzębianie uaktywnili się, nieco nam odskakując (2:4). Sytuację uspokoiła seria zagrywek Kamila Semeniuka i jeszcze przed przekroczeniem progu dziesięciu zdobytych punktów to nasz zespół mógł się pochwalić dwupunktowym prowadzeniem ? 6:4. Podobnie jak w partii premierowej spore problemy sprawiły rywalom zagrywki Marcina Janusza, a przy czujności na siatce Łukasza Kaczmarka Andrea Gardini dość szybko musiał interweniować, przywołując swoich podopiecznych do siebie (6:10). Jastrzębian z niewygodnego ustawienia wyprowadził Łukasz Wiśniewski, rywalom równie efektownymi zagraniami odpowiadali nasi środkowi i po kolejnym ataku Davida Smitha prowadziliśmy 12:9. Nie do zatrzymania na siatce byli również Kamil Semeniuk z Łukaszem Kaczmarkiem (14:10). Boleśnie o sile bloku Norberta Hubera przekonał się jeszcze Fornal (17:12), pięciopunktowa zaliczka utrzymywała się, a przy kolejnych blokach (tym razem w wykonaniu Davida Smitha) jeszcze wzrosła - 20:14. Szukając szans na odwrócenie losów seta trener jastrzębian rotował jeszcze składem. Seria punktowa ZAKSY trwała, kolejne błędy rywali i czujna gra kędzierzynian na siatce dały nam pierwszą piłkę setową przystanie 24:14. Na tak grających kędzierzynian Jastrzębski Węgiel nie był w stanie znaleźć problemu, kropkę nad "i" atakiem ze środka postawił David Smith (25:15).
Również trzeci set spotkania otworzyliśmy mocnym akcentem, już w jednym z pierwszych ustawień wypracowując kilkupunktowe prowadzenie. Znakomicie w ataku radzili sobie Aleksander Śliwka z Kamilem Semeniukiem, kolejno obijając blok przeciwnika. Taka gra pozwalała kędzierzynianom utrzymywać prowadzenie (8:6). Do celnych zagrań na siatce Kamil Semeniuk dodał jeszcze punktowy serwis, przy kolejnej serii kędzierzynian dystans wzrósł do czterech oczek (12:8). Coraz większe problemy z wyprowadzeniem kończącego ataku miał Hadrava, czujna gra podopiecznych trenera Cretu w obronie i pewność w ataku Łukasza Kaczmarka sprzyjały kontrolowaniu sytuacji. Szukając poprawy efektywności zagrań Andrea Gardini desygnował jeszcze do gry Arpada Barotiego. Zagrywki Clevenot poprawiły nieco sytuację jastrzębian, po jednej z dłuższych akcji, wykorzystanych przez Fornala to nasz trener musiał interweniować (12:14). Dobra passę przeciwnika przerwał nasz kapitan, najpierw popisując się skutecznym atakiem, po chwili poprawiając swoje noty w bloku (16:12). Nie do zatrzymania był również Kamil Semeniuk, kolejne błędy własne jastrzębian przybliżały nasz zespół do kolejnego trofeum (20:14). W kocówce seta, przy zagrywkach Wiśniewskiego, nasi rywale zdołali co prawda zniwelować jeszcze dystans (22:18), argumenty przeciwnikowi odebrał atak Norberta Hubera ze środka. Na tak grającą ZAKSĘ jastrzębianie nie byli w stanie znaleźć sposobu. Spotkanie zakończył punktowy blok naszego zespołu (25:19).
MVP meczu - Marcin Janusz
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:20, 25:15, 25:19) |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|