Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 12
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
+L 21/22 kolejka 22 |
Plus Liga 04.03 LUK Lublin - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (18:25, 23:25, 26:24, 15:25) MVP: Muzaj - Staty
05.03 GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (26:24, 35:33, 27:25) MVP: Janusz - Staty
Projekt Warszawa - Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (25:21, 25:21, 20:25, 25:23) - Staty
Jastrzębski Węgiel - GKS Katowice 3:2 (25:23, 25:18, 22:25, 32:34, 15:12) MVP: Fornal - Staty
06.03 PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk 3:2 (25:20, 25:20, 23:25, 21:25, 15:11) MVP: Schulz - Staty
Cerrad Enea Czarni Radom - Cuprum Lubin 2:3 (25:18, 25:21, 19:25, 22:25, 13:15) MVP: Kapica - Staty
07.03 PSG Stal Nysa - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (23:25, 25:21, 25:21, 25:16) MVP: El Graoui - Staty
| ksdani dnia 03/03/2022 ·
211395 Komentarzy · 295 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 03/03/2022
Doświadczony i utytułowany szkoleniowiec zostaje w Olsztynie. Javier Weber będzie prowadził drużynę Indykpolu AZS Olsztyn przez kolejne dwa sezony!
Javier Weber do Indykpolu AZS Olsztyn dołączył pod koniec grudnia. Przypomnijmy - argentyński szkoleniowiec sezon 2021/2022, rozpoczął w barwach brazylijskiego Funvic Natal, lecz na początku grudnia pożegnał się z zespołem. Rozbrat z siatkówką nie trwał jednak zbyt długo, bowiem kilkanaście dni później, Weber dołączył do ekipy ze stolicy Warmii i Mazur.
Nowy szkoleniowiec pierwszy trening poprowadził 27 grudnia. - Czuję dużą pewność siebie wśród zawodników. To dla mnie bardzo ważne. Teraz zaczynamy pracę, aby z dnia na dzień stać się coraz lepszym zespołem. Uważam, że do tej pory drużyna grała dobrze, lecz może prezentować się jeszcze lepiej ? stwierdził wtedy uznany szkoleniowiec.
I choć początek przygody Webera z PlusLigą nie był udany (dwie porażki z rzędu), to później było już coraz lepiej. Do tej pory (tj. początek marca), Javier Weber poprowadził ekipę ze stolicy Warmii i Mazur w ośmiu spotkaniach - pięć z nich zakończyło się wygraną, a w trzech potyczkach trener akademików z Kortowa musiał przełknąć gorycz porażki.
Jeszcze przed decydującymi meczami w fazie zasadniczej, mamy dla naszych Kibiców dobrą informację. Javier Weber przez najbliższe dwa sezony wciąż będzie kierował grą Indykpolu AZS Olsztyn!
Ogłoszenie przedłużenia umowy z Javierem Weberem, miało miejsce w szczególnym miejscu. Wraz z argentyńskim szkoleniowcem, wybraliśmy się na plac budowy nowej Hali Urania, aby zobaczyć postępy w pracach. I jak zapewnia nas wykonawca ? przebiegają one zgodnie z planem.
- Halę Urania pamiętam bardzo dobrze. Byłem tutaj w 2006 roku podczas spotkania w europejskich pucharach ? mówi Javier Weber. ? Byłem wtedy trenerem drużyny Panathinaikos Ateny. Zagraliśmy dobre spotkanie. Wygraliśmy 3:2 i mam dobre wspomnienia z tej wyprawy, jeśli chodzi o miasto Olsztyn i samą Uranię. AZS miał wtedy dobrą drużynę ? na rozegraniu był Paweł Zagumny, a na ataku Piotr Gruszka.
I dodaje: - Zostaję tutaj na następne dwa sezony! Zostaję i chciałbym, abyśmy przez najbliższe dwa lata grali razem. Czekam również na nową Halę Urania ? jeszcze nie w przyszłym sezonie, ale już za dwa lata? Chciałbym, abyśmy grali w niej wszyscy razem!
- W grudniu, kiedy nawiązaliśmy kontakt z Javierem Weberem, ustaliliśmy czas trwania umowy do końca bieżącego sezonu, z opcją przedłużenia o kolejny ? mówi Tomasz Jankowski, Prezes Zarządu Piłki Siatkowej AZS UWM SA. ? Obie strony są zadowolone ze współpracy i z tego względu postanowiliśmy podpisać nową, dwuletnią umowę. Cieszę się tym bardziej, ponieważ trener Weber miał propozycję z bogatszych klubów ? postanowił jednak zostać w Olsztynie. Jestem przekonany, że w kolejnych dwóch sezonach będziemy wspólnie grali o wysokie cele.
W najbliższym spotkaniu, Indykpol AZS Olsztyn zmierzy się na wyjeździe z PSG Stalą Nysa. Początek poniedziałkowej konfrontacji o godz. 17:30. |
dnia 04/03/2022
Indykpol AZS Olsztyn
Po krótkiej przerwie, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn wracają do walki o ligowe punkty. Zielona Armia w poniedziałek, zmierzy się na wyjeździe z PSG Stalą Nysa. Początek meczu o godz. 17:30.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w dobrych humorach przebrnęli przez ostatni miesiąc ligowych zmagań. Zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera, w lutym rozegrali tylko 3 spotkania i wszystkie z nich zakończyły się ich zwycięstwem (LUK Lublin, Cuprum Lubin i Cerrad Enea Czarni Radom - wszystkie po 3:0). Doliczając do tego wygraną pod koniec stycznia z GKS Katowice (3:2), siatkarze ze stolicy Warmii i Mazur mają na swoim koncie cztery wygrane z rzędu. W ligowej tabeli, olsztynianie zajmują bardzo wysokie, 5. miejsce z dorobkiem 35 punktów.
- Myślę, że bardzo dobrze odnaleźliśmy się w nowym systemie gry. To były dla nas bardzo użyteczne lekcje. Wszyscy go zrozumieliśmy, wdrażaliśmy codziennie takie elementy, które ułatwiały dla nas grę w siatkówkę. Cały poprzedni miesiąc był pomyślny dla zespołu właśnie z tego powodu - przyznał TJ DeFalco, przyjmujący akademików z Kortowa.
Z powodu turnieju finałowego Tauron Pucharu Polski, który odbył się miniony weekend we Wrocławiu, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn mieli przerwę w zmaganiach o ligowe punkty. Ostatnie spotkanie z Czarnymi Radom, a zbliżając się mecz z PSG Stalą Nysa, dzieli aż 14 dni. Czy taka przerwa nie zaszkodzi drużynie?
- Wręcz przeciwnie, uważam, że ona nam przysłuży ? mówi Javier Weber, argentyński szkoleniowiec Indykpolu AZS Olsztyn. - Mieliśmy czas na trening, aby dobrze przygotować zespół - nie tylko pod najbliższego rywala, ale pod końcówkę fazy zasadniczej. To dla nas bardzo ważne, bowiem to ostatni moment, aby mocniej popracować.
"Na papierze", faworytem poniedziałkowego starcia zdecydowanie jest ekipa Indykpolu AZS Olsztyn. Przemawiają za tym: miejsce w tabeli (olsztynianie są na 5, a ekipa z Nysy na ostatnim - 14) czy bilans zwycięstw i porażek (12-8 akademików przy 2-19 Stali). Dwa zwycięstwa odniesione przez drużynę pod wodzą Daniela Plińskiego, to potyczki z Ślepskiem Malow Suwałki (3:2) oraz LUK Lublin (3:0). Mimo to, do drużyny z Nysy trzeba podejść z respektem, zwłaszcza w ich własnej hali.
Kto stanowi o sile PGS Stali? Najlepiej punktującym zawodnikiem jest Wassim Ben Tara, który na swoim koncie zgromadził 371 punktów. Tunezyjski atakujący jest także groźny w polu serwisowym - 26 asów. Skuteczny w bloku jest Moustapha M?Baye, który w tym elemencie gry zdobył 31 oczek. Nie należy także zapominać o nowym nabytku Stali ? marokańskim przyjmującym Zouheir El Graoui oraz Macieju Zajderze, Marcinie Komendzie czy Michale Ruciaku.
Przypomnijmy, iż w pierwszym spotkaniu lepszy okazał się zespół Indykpolu AZS Olsztyn, zwyciężając po pięciosetowej batalii. Po pierwszej wygranej partii przez akademików z Kortowa, w kolejnych dwóch górą byli siatkarze Stali. Czwarta i piąta partia padła już łupem olsztynian.
- Przez całe spotkanie musimy zagrać na wysokim poziomie, ponieważ nasz rywal to dobry zespół. Twierdzę tak pomimo ich pozycji w tabeli, jednak mają w swoich szeregach bardzo dobrych zawodników. Naszym zadaniem będzie regularna i dobra gra od pierwszej do ostatniej akcji. Zespół z Nysy dobre momenty przeplata z gorszymi, a my w ostatnich czterech spotkaniach zagraliśmy na dobrym poziomie. Początki nie były zbyt udane, jednak później rozkręcaliśmy się i nasza forma była optymalna. Dlatego w poniedziałkowym ten aspekt gry będzie dla nas bardzo ważny - kończy Javier Weber.
Początek poniedziałkowego spotkania w Nysie o godzinie 17:30. |
dnia 04/03/2022
PGE Skra Bełchatów
Po raz kolejny chcemy pokazać, że los Ukrainy podczas wojny z Rosją nie jest nam obcy. Serdecznie apelujemy, abyście na niedzielny mecz z Treflem Gdańsk zabrali najpotrzebniejsze Ukraińcom rzeczy, które mogą uratować im życie.
PGE Skra wielokrotnie okazywała swoją solidarność z Ukrainą. Podczas meczu z Tours VB w hali Energia przygotowaliśmy specjalne zawieszki z flagą naszych sąsiadów, które ubrali oficjele spotkania. Z kolei podczas rewanżowego meczu we Francji nasi siatkarze wyszli na rozgrzewkę w niebiesko-żółtych strojach, a libero pozostali w nich na samym spotkaniu.
Natomiast podczas niedzielnego meczu z Treflem Gdańsk PGE Skra przeprowadzi zbiórkę różnych materiałów i żywności, które zostaną przekazane na Ukrainę. Zdajemy sobie sprawę, że pomoc jest ogromna, dlatego wybraliśmy kilka najpotrzebniejszych artykułów, które teraz są dla naszych wschodnich sąsiadów najważniejsze.
Dlatego w niedzielę będziemy zbierać rzeczy z załączonej grafiki.
Bardzo prosimy, by ograniczyć się jedynie do wymienionych produktów, bo teraz Ukraińcy potrzebują właśnie ich. Wierzymy w żółto-czarną rodzinę! Oczywiście do wsparcia zapraszamy także osoby, które nie będą mogły przyjść na niedzielny mecz.
https://panel.accred.eu/cloud/file/file-1646391267582-108217197.png |
dnia 04/03/2022
Trefl Gdańsk
Po turnieju finałowym TAURON Pucharu Polski Trefl Gdańsk powraca do zmagań plusligowych. W niedzielę o 14:45 gdańszczanie zmierzą się na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów. - Nastawiamy się na bardzo trudny pojedynek - mówi trener Michał Winiarski. Transmisja meczu w Polsacie Sport.
Trefl Gdańsk w miniony weekend rywalizował w Final Four TAURON Pucharu Polski. Gdańszczanie w półfinale musieli uznać wyższość Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, a po powrocie do Gdańska skupili się już na meczach ligowych. W najbliższą niedzielę zmierzą się w Bełchatowie z PGE Skrą, a mecz ten otworzy serię czterech spotkań z rzędu na wyjeździe. PGE Skra do niedzielnego pojedynku przystępuje natomiast po przegranym, środowym spotkaniu w Pucharze CEV z francuskim Tours VB, które jednocześnie było ostatnim meczem bełchatowian w europejskich zmaganiach. Czy gdańszczanie mogą upatrywać swoich szans na niedzielny mecz w środowej podróży bełchatowian z Francji? - Myślę, że przy tak doświadczonych zawodnikach, którzy są przyzwyczajeni do częstych podróży i grania, nie ma to znaczenia. Skra jest zawsze Skrą i niebezpiecznym zespołem. Podobnie było w Pucharze z ZAKSĄ ? były głosy, że ZAKSA może być podmęczona, ale w decydujących momentach zagrała dwa bardzo dobre spotkania i zdobyła Puchar. Myślę więc, że kwestie zmęczeniowe tutaj absolutnie nie wchodzą w grę. Nastawiamy się na bardzo trudny pojedynek ? mówi trener Michał Winiarski.
Gdańszczanie w niedzielnym meczu będą już mieli do dyspozycji Moritza Reicherta, który nie mógł zagrać w półfinałowym meczu Pucharu Polski we Wrocławiu. - Moritz wrócił do treningów zaraz po Pucharze. Miał drobne naciągnięcie, które przed półfinałem Pucharu Polski spowodowało jego tygodniową przerwę, ale jest już w pełni wyleczony, także będzie gotowy do gry w niedzielę - mówi szkoleniowiec "gdańskich lwów". - Po meczu pucharowym powiedziałem chłopakom, że zwycięstwem jest to, jak reagujesz na porażkę. Przeanalizowaliśmy mecz z ZAKSĄ i mieliśmy cały tydzień na to, by pewne kwestie w naszej grze poprawić i usystematyzować. Po Pucharze nasuwa się jednak też taki wniosek, że postawiliśmy się ZAKSIE i to pokazuje, że możemy grać z najlepszymi. Przeanalizowaliśmy ten mecz, a ponieważ mecz z Bełchatowem jest dopiero w niedzielę, zawodnicy mieli po półfinale także dwa dni wolnego, by się zregenerować. Ten tydzień przygotowań przebiegał już po naszej myśli i jedziemy do Bełchatowa z walecznym nastawieniem ? dodaje trener Trefla.
Rozgrywki sportowe odbywają się oczywiście w cieniu sytuacji, która ma miejsce za naszą wschodnią granicą. Jak podkreśla szkoleniowiec "gdańskich lwów" na treningach drużyna skupia się na swojej pracy, choć oczywiście wydarzenia, które mają miejsce w Ukrainie, wpływają na każdego. - Sytuacja za naszą wschodnią granicą myślę, że ma wpływ na każdego człowieka. Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni tym, co się dzieje, wszyscy byśmy chcieli, by jak najszybciej nastał pokój. Natomiast treningi są tym momentem, gdy skupiamy się na tym, co robimy, a z drugiej strony również ta codzienna praca pokazuje nam, jak wielkie mamy szczęście, że możemy normalnie trenować. Myślę, że z jeszcze bardziej pozytywnym nastawieniem powinniśmy skupiać się nad tym, co robimy i oczywiście jednocześnie trzymać kciuki za Ukrainę - mówi Michał Winiarski.
Warto wspomnieć, że Trefl Gdańsk, razem z Treflem Sopot, operatorem ERGO ARENY ? Spółką Hala Gdańsk-Sopot - oraz Stowarzyszeniem Trefl Pomorze uruchomił w środę cykliczne, odbywające się trzy razy w tygodniu darmowe zajęcia sportowe dla dzieci z Ukrainy, a sala odnowy biologicznej w ERGO ARENIE została przekształcona w kącik zabaw. Gdańszczanie zachęcają także do dołączenia do zbiórki rzeczy potrzebnych Ukrainie podczas sobotniego meczu koszykarzy w ERGO ARENIE. Przypomnijmy, że połowa przychodu z biletów na mecz Trefl Sopot - WKS Śląsk Wrocław będzie przekazana na jedną z ogólnopolskich zbiórek na rzecz Ukrainy.
Zbiórkę potrzebnych rzeczy organizuje także PGE Skra Bełchatów. Przed niedzielnym meczem w Bełchatowie zbierane będą m.in. leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, produkty dla niemowląt, wszelkie środki higieniczne, czy żywność z długim terminem ważności (konserwy, suchy prowiant). Szczegóły znajdują się na stronie www.skra.pl. |
dnia 04/03/2022
1 GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 49 18 17 1
2 Jastrzębski Węgiel 49 19 16 3
3 PGE Skra Bełchatów 45 20 15 5
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 40 21 15 6
5 Indykpol AZS Olsztyn 35 20 12 8
6 Projekt Warszawa 32 20 11 9
7 Asseco Resovia Rzeszów 32 20 10 10
8 GKS Katowice 30 21 10 11
9 Trefl Gdańsk 24 19 8 11
10 LUK Lublin 21 21 7 14
11 Cerrad Enea Czarni Radom 19 20 7 13
12 Ślepsk Malow Suwałki 19 21 6 15
13 Cuprum Lubin 19 21 5 16
14 PSG Stal Nysa 9 21 2 19 |
dnia 05/03/2022
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
W meczu na szczycie, rozgrywanym w ramach 22. kolejki PluLigi, nasz zespół 3:0 pokonał Aluron CMC Wartę Zawiercie. O tym, jak zacięte było to starcie najlepiej świadczą wyniki poszczególnych partii, wygrywanych przez ZAKSĘ na przewagi do 24, 33 i 25.
Spotkanie rozpoczęliśmy składem Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith, Norbert Huber, Erik Shoji (libero).
Po znakomity początku, zagwarantowanym przez serię zagrywek Kamila Semeniuka (4:1), zryw przyjezdnych doprowadził do wyrównania, i tak od stanu 5:5 byliśmy świadkami wymiany sił w ataku i gry punkt za punkt. Dłuższe wymiany sprzyjały gościom, tym samym zawiercianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie -11:9. Kiedy po naszej stronie pojawiły się problemy z przyjęciem serwisu Dawida Konarskiego Gheorghe Cretu postanowił interweniować. Po wznowieniu rywalizacji passę rywali przerwał atakiem ze środka Norbert Huber. Niestety przy kolejnych kontratakach przyjezdni zwiększyli dystans. Problemy zawiercian pojawiły się dopiero przy zagrywkach Marcina Janusza, niezmiennie szans w ataku nie marnował Norbert Huber, wciąż jednak potrzebowaliśmy serii punktowej (16:19). Ta przyszła przy znakomitych zagrywkach Łukasza Kaczmarka, systematyczne odrabianie strat przyniosło oczekiwane rezultaty. Czujna gra w bloku Aleksandra Śliwki i seria zagrywek Kamila Semeniuka dały naszej drużynie wyrównanie (21:21). Kolejne zwroty akcji stawiały nasz zespół w trudnej sytuacji i to goście mieli pierwszą piłkę setową przy stanie 23:24. Tej szansy zawiercianie nie wykorzystali, nasz zespół doprowadził do wyrównania, a punktowy blok Łukasza Kaczmarka i zerwany atak Dawida Konarskiego dopełniły formalności (26:24).
Również w drugim secie, po nieco lepszym starcie naszego zespołu do głosu doszli przyjezdni (3:4). Niestety czujna gra w bloku zawiercian zagwarantowała im kolejną serię i przy stanie 3:7 Gheorghe Cretu zdecydował się przerwać grę. Nasz zespół z niewygodnego ustawienia, atakiem z prawego skrzydła, wyprowadził Łukasz Kaczmarek, błędów na siatce nie ustrzegł się Uros Kovacević i przewaga gości stopniowo się zmniejszała (5:7). Nie był to koniec problemów naszej drużyny, kolejne obrony i dłuższe wymiany, zwieńczone zagraniami Konarskiego sprawiły, że podobnie jak w partii premierowej nasz zespół musiał szukać serii punktowych. Kędzierzynianie wykorzystali już pierwsza szansę, problemy Michała Żurka z przyjęciem zagrywek Kamila Semeniuka i zagrania Norberta Hubera z przechodzącej piłki pomogły nam odzyskać kontakt punktowy (11:12). Wyciągając wnioski z poprzedniej partii podopieczni Gheorghe Cretu nie pozwolili tym razem uciec przeciwnikom. Na siatce szans nie marnował Aleksander Śliwka problemy z wyprowadzeniem kończącego ataku miał Conte i to nasz zespół prowadził 17:16. W kluczowej fazie seta znakomicie nawet z potrójnym blokiem rywali radził sobie Łukasz Kaczmarek (20:19), nie był to koniec emocji, podobnie jak w pierwszym secie przy stanie 24:23 w lepszej sytuacji byli goście. Kolejne ataki Łukasza Kaczmarka czy Norberta Hubera doprowadziły do gry na przewagi. W tej nie brakowało zwrotów akcji (26:27, 29:28, 29:30). Zaciętą rywalizację na swoją korzyść rozstrzygnęli kędzierzynianie, walkę zakończył potrójny blok ZAKSY (35:33).
Nie mniej zacięty był początek kolejnego seta, co prawda lepiej wystartowali kędzierzynianie, szybko jednak wróciliśmy do gry na styku. Regularnie swoje noty na środku siatki poprawiał David Smith, pewnie blok rywala obijali Aleksander Śliwka z Łukaszem Kaczmarkiem i dwupunktowa zaliczka sprzyjała naszej drużynie (5:3, 8:6). Dość szybko o skuteczności kędzierzyńskiego boku przekonał się ponownie Uros Kovacević (11:8) i to ZAKSA kontrolowała sytuację. Zagrania Konarskiego skutecznie odpowiadały na ataki naszych zawodników (14:12). Niestety tej zaliczki nie utrzymaliśmy do końca, nieco problemów sprawiły nam serwisy Kovacevicia, w dłuższych wymianach punktował Konarski i ponownie byliśmy świadkami gry na styku (15:14). Sprytem w kluczowych momentach wykazywał się nasz kapitan i jeszcze przed przekroczeniem progu dwudziestu punktów odzyskaliśmy dwupunktową zaliczkę (17:15). Do punktów zdobywanych w ataku kędzierzynianie dodali jeszcze skuteczne bloki, a przy błędach w ataku gości prowadziliśmy 20:16. Widząc swoje szanse zawiercianie zdołali jeszcze zbliżyć się do naszego zespołu, po kontrze skończonej przez Conte było 23:22. Chwilę później ważną akcję skończył Kamil Semeniuk (24:23), mimo że mieliśmy szansę na rozstrzygnięcie spotkania ponownie goście doprowadzili do gry na przewagi (24:24). W tej ponownie więcej zimnej krwi zachowali kędzierzynianie, wygrywając po ataku Norberta Hubera 27:25.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (26:24, 35:33, 27:25)
MVP - Marcin Janusz |
dnia 05/03/2022
Kovacevic po meczu:
https://tiny.pl/945pq |
dnia 06/03/2022
Bez punktów w Warszawie
Siatkarze Ślepska Malow Suwałki przegrali z Projektem Warszawa 1:3. Mecz 22. kolejki PlusLigi wyjątkowo rozegrano w Hali Sportowej "Koło", z uwagi na konieczność zmiany lokalizacji wydarzenia. MVP, czyli najbardziej wartościowym zawodnikiem spotkania, został Dusan Petković, atakujący gospodarzy. Nie udało się tym samym przełamać serii ligowych porażek z zespołem z Warszawy.
Kolejnym rywalem suwalczan będzie PGE Skra Bełchatów. Bełchatowianie będą chcieli zrehabilitować się swoim kibicom za porażkę w Pucharze CEV, gdzie w półfinale musieli uznać wyższość francuskiego Tours VB. Początek meczu 23. kolejki PlusLigi w najbliższy piątek (11.03) o godzinie 17:30, w Hali Sportowo-Widowiskowej "Suwałki Arena".
Warto dodać, że w czasie spotkania STS, jeden z partnerów Polskiej Ligi Siatkówki, przeprowadzi akcję "#GotowiNaChallenge". Każdy kibic to złotówka przekazana przez organizatora akcji na wybrany przez kibiców cel. Więcej szczegółów dostępnych jest pod adresem: https://slepsksuwalki.pl/gotowinachallenge/.
Projekt Warszawa - Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (25:21, 25:21, 20:25, 25:23)
MVP: Dusan Petković (Projekt Warszawa)
Składy zespołów:
Projekt Warszawa: Kowalczyk (4), Kwolek (18), Trinidad (4), Wrona (8), Petković (19), Grobelny (5), Wojtaszek (libero) oraz Blankenau, Gałązka (6), Superlak (4), Janikowski.
Ślepsk Malow Suwałki: Klinkenberg (13), Bołądź (17), Takvam (10), Sapiński (11), Halaba (5), Tuaniga (5), Czunkiewicz (libero) oraz Laskowski, Łukasik, Buchowski (6), Filipowicz (libero).
Pomeczowy komentarz Dominika Kwapisiewicza, szkoleniowca Ślepska Malow Suwałki: https://www.youtube.com/watch?v=EHnBX-lr1tA
Pomeczowy komentarz Pawła Filipowicza, libero biało-niebieskich: https://www.youtube.com/watch?v=sYlHeipJ0wE&t=2s
MKS Ślepsk Malow Suwałki- Biuro Prasowe |
dnia 06/03/2022
W rozegranym w sobotę meczu 22. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał po tie-breaku GKS Katowice 3:2.
Początek pierwszej partii był wyrównany, choć obfitował w długie akcje. Wymiany punkt za punkt trwały do stanu po 10, aż na zagrywce pojawił się Jakub Macyra. Odrzucający serwis dawał nam przewagę na kontrach, do których doprowadzaliśmy skutecznymi wyblokami, a Tomasz Fornal punktował wówczas atakami. Po uzyskaniu trzypunktowego prowadzenia (13:10), trener drużyny z Katowic poprosił o czas. Zaraz po przerwie nasz środkowy zepsuł zagrywkę, natomiast nie przeszkodziło nam to w dalszym zdobywaniu punktów. Nasze prowadzenie powiększyło się do czterech oczek (15:11) ale wtedy też katowiczanie rozpoczęli odrabianie strat. W końcówce seta Jastrzębski Węgiel prowadził zaledwie jednym punktem (18:17), by zaraz oddalić się na cztery (22:18) i ponownie stracić przewagę do jednego (22:21). Wtedy też trener naszej drużyny poprosił o przerwę, po której GKS nie doprowadził już do remisu, a my skupiliśmy się na spokojnym punktowaniu, aż do końca tego seta, kiedy to Jan Hadrava skutecznie zaatakował na wagę wygranej w partii.
Drugi set w naszym wykonaniu to prawdziwy pokaz siły. Gdy wynik wynosił 4:3, w polu serwisowym stanął przyjmujący naszej drużyny, Trevor Clevenot, rywale mieli niemały problem w przyjęciu, toteż reszta naszej drużyny miała okazje do wyprowadzania skutecznych kontr. Kiedy kolejna zagrywka okazała się być asem serwisowym, trener GKS-u zmuszony był wziąć czas, natomiast zaraz po nim to Jakub Macyra zdobył kolejny punkt dla naszego zespołu, stawiając szczelny blok. Prowadzenie naszej drużyny wynosiło wtedy pięć punktów (8:3). Kolejne minuty gry opierały się na dwóch punktowych akcjach Jastrzębskiego Węgla przeplatanych kolejnymi dwoma katowiczan. Dłuższa seria zdobytych przez nas punktów miała miejsce przy serwisie naszego kapitana, Benjamina Toniuttiego. Wtedy to Łukasz Wiśniewski i jego skuteczne ataki ze środka zmusiły Grzegorza Słabego, szkoleniowca katowiczan, do wzięcia drugiego już czasu przy stanie 19:12. Jednak nasza drużyna pozostała skupiona do samego końca, który nadszedł po skutecznym ataku Stephena Boyera.
Inicjatywa na początku trzeciego seta została szybko przejęta przez drużynę z Katowic. Dzięki mocnej zagrywce Jakuba Jarosza, rywale prowadzili już 1:4. Zdołaliśmy zniwelować trzypunktową stratę po skutecznym ataku Trevora Clevenot (6:6) czy następnie Łukasza Wiśniewskiego (7:7), natomiast nasi rywale nie pozwolili nam wyjść na jakiekolwiek prowadzenie. Atakujący GKS-u swoją akcją wyprowadził drużynę na czteropunktowe prowadzenie (8:12), a wtedy to nasz trener, Andrea Gardini, poprosił o czas. Przez większość seta mieliśmy problem z kończeniem pierwszej akcji, z kolei katowiczanie starali się wykorzystać każdą szansę i utrzymywali prowadzenie dwóch lub trzech punktów. Dopiero w końcówce po efektywnych atakach Tomasza Fornala, zdołaliśmy doprowadzić do remisu (19:19 i 20:20), natomiast nie daliśmy rady odskoczyć chociażby punktem od oponentów. Kluczową akcją okazał się skuteczny blok na Janie Hadravie przy stanie 21:23, kiedy serwował Damian Domagała. Nie pomógł nam również czas wzięty przez naszego trenera, ponieważ zaraz po nim nasz atakujący popełnił błąd w ataku, a katowiczanie mieli wówczas piłkę setową. Set zakończył nieudany atak naszego środkowego, Łukasza Wiśniewskiego.
Początek czwartej partii był wyrównany, drobna przewaga raz była po naszej stronie, raz po stronie rywali. Po punktowym ataku i kiwce, katowiczanie zdołali zbudować dwupunktowe prowadzenie (6:8), na co niezwłocznie zareagował nasz trener, prosząc o przerwę. Rywale nie dali się natomiast wybić z rytmu. Zdołali zablokować atak Trevora Clevenot, a Jakub Szymański swoją zagrywką sprawił kolejny kłopot, z czego skorzystali na kontrze zawodnicy GKS-u (8:11). Odpowiedź na zniwelowanie trzypunktowej przewagi znalazł Jan Hadrava, efektywnie atakując, a po chwili posyłając asa, jednak katowiczanie szybko postawili się narzuconym warunkom i znów odskoczyli na kilka punktów. Do wyrównania doszło dopiero w końcowej fazie seta, kiedy to Rafał Szymura, zmieniający wówczas francuskiego przyjmującego, wyprowadził skuteczny atak (20:20). Następnie przy zagrywce Benjamina Toniuttiego to Tomasz Fornal swoim atakiem wyrównał wynik spotkania (23:23). Od tamtej pory kibice byli świadkami wyrównanej walki punkt za punkt, w której to katowiczanie mieli drobną przewagę, aż do szczęśliwego asa serwisowego Jakuba Macyry. To był krótki moment przewagi, dzięki której mogliśmy zakończyć mecz i wygrać za trzy punkty, jednak następna zagrywka naszego środkowego okazała się błędna, a drobna przewaga wróciła na stronę GKS-u. Partię zakończył atak Rafała Szymury, który wylądował na aucie.
Na szczęście w ostatnim secie jastrzębianie byli w stanie podnieść się i narzucić swoje warunki. Tomasz Fornal efektywnie ale też efektownie zdobył punkt atakiem z drugiej linii, postawiliśmy punktowy blok, a następnie Jan Hadrava posłał ciężką zagrywkę, z której na kontrze skorzystał Rafał Szymura (3:1). Szybką reakcją na to, co działo się na boisku, wykazał się Grzegorz Słaby. Trener drużyny z Katowic poprosił o czas, jednak naszego atakującego nie wybiło to z rytmu. Zaraz po wznowieniu gry udało mu się posłać asa. Kolejny punkt dla naszej drużyny zdobył w bloku Jakub Macyra, który niedługo później pojawił się w polu serwisowym, a przyjęcie zagrywki przechodzące na naszą stronę wykorzystał Tomasz Fornal (7:3). Drugi i ostatni czas w tym secie wykorzystał trener rywali, jednak do zmiany stron doszło niedługo potem, kiedy Tomasz Fornal powtórnie zapunktował w ataku (8:4). Prowadzenie w tym secie już do końca należało do Jastrzębskiego Węgla, a GKS był w stanie zbliżyć się do nas jedynie na dwa punkty, po asie serwisowym Gonzalo Quirogi (14:12). W reakcji na to, o czas poprosił Andrea Gardini. Decydującą partię i cały mecz zakończył skuteczny atak Tomasza Fornala.
MVP meczu: Tomasz Fornal.
Jastrzębski Węgiel - GKS Katowice 3:2 (25:23, 25:18, 22:25, 32:34, 15:12)
Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Wiśniewski Macyra, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Boyer, Cedzyński, Szymura
GKS Katowice: Jarosz, Ma?a, Hain, Kania, Szymański, Quiroga, Mariański (libero) oraz Domagała, Kogut
Jastrzębski Węgiel |
dnia 08/03/2022
1 GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 52 19 18 1
2 Jastrzębski Węgiel 51 20 17 3
3 PGE Skra Bełchatów 47 21 16 5
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 40 22 15 7
5 Indykpol AZS Olsztyn 35 21 12 9
6 Projekt Warszawa 35 21 12 9
7 Asseco Resovia Rzeszów 35 21 11 10
8 GKS Katowice 31 22 10 12
9 Trefl Gdańsk 25 20 8 12
10 LUK Lublin 21 22 7 15
11 Cuprum Lubin 21 22 6 16
12 Cerrad Enea Czarni R. 20 21 7 14
13 Ślepsk Malow Suwałki 19 22 6 16
14 PSG Stal Nysa 12 22 3 19 |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|