| 
| 
|  Komentuj! | 
 | 
 
| 
|  Ostatnie Artykuły | 
 | 
 
| 
|  Newsy- kategorie | 
 | 
 
| 
|  Informacje | 
 | 
 
| 
|  Użytkowników Online | 
 | 
 
|  Gości Online: 4 Brak Użytkowników Online
 
 
  Zarejestrowanch Uzytkowników: 417 
  Najnowszy Użytkownik: Barry | 
 | 
|  +L 25 kolejka + zaległe | 
 
| 
| Plus Liga 22.03 Asseco Resovia Rzeszów - GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (27:25, 25:20, 16:25, 23:25, 13:15) MVP: Semeniuk ) - Staty - zal. 19k. 23.03 Jastrzębski Węgiel - Projekt Warszawa 3:1 (21:25, 25:21, 25:20, 25:17) MVP: Fornal - Staty - zal. 16k.
 
 25 kolejka
 25.03 Ślepsk Malow Suwałki - Trefl Gdańsk 2:3 (25:20, 15:25, 25:20, 20:25, 12:15) MVP: Lipiński - Staty
 GKS Katowice - PGE Skra Bełchatów 1:3 (25:21, 19:25, 21:25, 19:25) MVP: Łomacz - Staty
 26.03 Cuprum Lubin - GA ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:22, 19:25, 22:25, 27:25, 15:11) MVP: Waliński - Staty
 27.03 Aluron CMC Warta Zawiercie - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:23, 20:25, 23:25, 23:25) MVP: Muzaj - Staty
 Cerrad Enea Czarni Radom - Jastrzębski Węgiel 0:3 (20:25, 14:25, 16:25) MVP: Hadrava - Staty
 28.03 Indykpol AZS Olsztyn - Projekt Warszawa 3:0 (25:19, 25:21, 25:20) MVP: Firlej - Staty
 
 PSG Stal Nysa - LUK Lublin 3:0 (25:18, 25:21, 30:28) MVP: Komenda - Staty
 
 |  |  ksdani dnia 21/03/2022 ·
211462 Komentarzy  · 357 Czytań
 ·   | 
 | 
 
 
| 
|  Komentarze | 
 | 
 
| 
| dnia 24/03/2022 Czwarty sezon Jakuba Jarosza w GKS-ie Katowice
 
 Kolejnym zawodnikiem, który będzie reprezentował barwy GKS-u Katowice w sezonie 2022/2023 PlusLigi, jest kapitan zespołu Jakub Jarosz. Będzie to jego czwarty z rzędu sezon w barwach GKS-u.
 
 Jakub Jarosz, wielokrotny reprezentant Polski, złoty medalista mistrzostw Europy i Ligi Światowej, a także uczestnik siatkarskiego turnieju olimpijskiego z 2012 roku, dołączył do składu siatkarskiej GieKSy w 2019 roku i od tego czasu nieprzerwanie pełni zaszczytną funkcję kapitana zespołu.
 
 Doświadczony atakujący GKS-u niezmiennie plasuje się w ligowych rankingach najlepiej punktujących graczy PlusLigi i cieszy się pełnym zaufaniem sztabu trenerskiego, o czym świadczy 67 spotkań, jakie do tej pory rozegrał dla GKS-u Katowice i 1014 punktów, jakie zdobył w PlusLidze dla klubu. To właśnie w barwach GieKSy Jakub Jarosz rozegrał swój mecz numer 300 w rozgrywkach PlusLigi. W obecnej edycji rozgrywek Jarosz zdobył 4 statuetki MVP i ma na swoim koncie 351 punktów (47,81 proc. skuteczności w ataku), w tym 28 asów serwisowych i 17 punktowych bloków.
 
 - Decyzja o przedłużeniu umowy z Jakubem Jaroszem była dla nas naturalna. Odkąd jest w GKS-ie, pokazuje, że mijające lata nie grają dla niego żadnej roli. Nigdy nie schodzi poniżej pewnego, bardzo wysokiego poziomu. W tym sezonie pokazuje to dobitnie, a jego postawa w wielu meczach po prostu zachwyciła wszystkich. Kuba to doskonały gracz, ale przede wszystkim świetny człowiek z charakterem, który doskonale spełnia się w roli kapitana drużyny. Nie przesadzę, jeśli powiem, że stał się prawdziwym GieKSiarzem. Tym bardziej jesteśmy zadowoleni, że zostaje z nami! - powiedział dyrektor siatkarskiej sekcji GKS-u Katowice Jakub Bochenek.
 
 GKS Katowice- Biuro Prasowe
 |  
| dnia 25/03/2022 Cuprum Lubin S.A.
 
 Przed Cuprum Lubin ostatnie domowe starcie tegorocznej fazy zasadniczej. Na parkiecie Regionalnego Centrum Sportowego zmierzą się z liderem tabeli PlusLigi oraz półfinalistą rozgrywek Ligi Mistrzów ? Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Początek meczu w sobotę 26 marca o godzinie 20:30.
 
 Sobotni rywal Miedziowych jest w trakcie rozgrywania maratonu meczów. Kędzierzynianie grają właściwie co trzy dni, łącząc bieżące rozgrywki PlusLigi, Ligę Mistrzów oraz odrabianie zaległych ligowych kolejek. W sobotę zawitają do Lubina, by rozegrać mecz 25. kolejki obecnego sezonu. Dla drużyny Pawła Ruska będzie to ostatnie domowe starcie w tegorocznej fazie zasadniczej.
 
 Z jakim nastawieniem lubińscy zawodnicy podchodzą do sobotniego spotkania? Jak zawsze z bojowym, choć są świadomi, jak trudne zadanie ich czeka. - ZAKSA na pewno spróbuje szybko narzucić swoje tempo gry, które będziemy musieli wytrzymać. To, czy uda nam się przeskoczyć wysoko postawioną przez nich poprzeczkę, zależy od nas i tego, jak wykorzystamy pojawiające się szanse. Chcemy konsekwentnie odpowiadać i sukcesywnie szukać okazji do kontrataku - mówi Michał Gierżot, młody przyjmujący Cuprum Lubin.
 
 Podczas sobotniego meczu do Lubina dotrze akcja STS #GotowiNaChallenge. W hali pojawią się przedstawiciele sponsora ligi STS, którzy policzą ludzi zebranych na trybunach i tę liczbę zamienią na złotówki, które następnie przekażą na szczytny cel. Im więcej kibiców pojawi się w hali, tym większa będzie pomoc!
 
 Mecz Cuprum Lubin z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle odbędzie się w sobotę 26 marca o godzinie 20:30.
 
 
 25. kolejka PlusLigi 2021/2022
 
 Cuprum Lubin - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
 
 Sobota (26.03.2022), godz. 20:30, HWS Regionalnego Centrum Sportowego, ul. Odrodzenia 28b, Lubin
 |  
| dnia 25/03/2022 Indykpol AZS Olsztyn
 
 To będzie ostatnie spotkanie fazy zasadniczej w Iławie. W poniedziałek, 28 marca o godz. 17:30, Indykpol AZS Olsztyn zmierzy się z Projektem Warszawa. Stawka jest niezwykle wysoka - dobra pozycja przed fazą play-off.
 
 
 Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn wciąż walczą o fazę play-off rozgrywek PlusLigi. W ostatnim spotkaniu, zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera, musieli uznać wyższość lidera PlusLigi - Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (0:3). Najskuteczniejszym zawodnikiem w ekipie z Olsztyna ponownie był TJ DeFalco, który zdobył dla swojej drużyny 16 oczek.  W ligowej tabeli Indykpol AZS Olsztyn spadł na 6 miejsce, mając na swoim koncie 38 punktów.
 
 Czy w niedzielnym spotkaniu olsztynianie mogli dać z siebie więcej? - Myślę, że tak, choć z drugiej strony uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie. Wiadomo, że ZAKSA trzyma wysokim poziom we wszystkich  spotkaniach. Według mnie, jeśli w najbliższym meczu będziemy grać tak samo, jak w spotkaniu z liderem PlusLigi - będziemy w stanie wygrać. Wystarczy tylko utrzymać ten poziom - twierdzi Dawid Siwczyk, środkowy Indykpolu AZS Olsztyn.
 
 Tym najbliższym spotkaniem będzie poniedziałkowa rywalizacja z Projektem Warszawa w Iławie (godz. 17:30).  Konfrontacja zapowiada się niezwykle ciekawie, gdy weźmiemy pod uwagę rozstawienie drużyn przed fazą play-off - w ligowej tabeli, ekipa z Warszawy jest tuż z akademikami z Kortowa, ze stratą 3 punktów.
 
 Zawodnicy prowadzeni przez Andrea Anastasiego w ostatnim czasie muszą mierzyć się z problemami kadrowymi, co ma również przełożenie na wynik. Wystarczy tylko wspomnieć, iż we wtorkowym pojedynku z Jastrzębskim Węglem (porażka 1:3), w składzie zabrakło aż czterech zawodników - Andrzeja Wrony, Bartosza Kwolka, Igora Grobelnego oraz Jaya Blankenau. "Stołeczni" dobrze zaczęli sezon, lecz później ich forma była chwiejna - w ostatnich sześciu spotkaniach, Projekt odniósł tylko dwa zwycięstwa.
 
 Mimo problemów kadrowych, do drużyny z Warszawy trzeba podchodzić z szacunkiem. W związku z sytuacją na Ukrainie, w ostatnim tygodniu do zespołu dołączył Artur Szalpuk, który wcześniej występował w ukraińskim Epicentr-Podolany Horodok. W ataku trzeba uważać na Dusana Petkovicia (334 punktów), a na pozycji libero ? Damiana Wojtaszka.
 
 Przypomnijmy, iż w pierwszym spotkaniu Indykpol AZS musiał uznać wyższość rywala po pięciosetowej walce (2:3). Olsztynianie przystąpili do tego spotkania m.in. bez TJ DeFalco czy kontuzjowanego Taylora Averilla.
 
 - Grając w innym składzie, byliśmy w stanie zdobyć punkt - jest do dobry prognostyk przed poniedziałkowym spotkaniem rewanżowym. Może się powtórzę, ale jeśli zagramy tak samo jak w ostatnim meczu z ZAKSĄ, jesteśmy w stanie odnieść zwycięstwo - kończy Dawid Siwczyk.
 
 Początek poniedziałkowego spotkania w Iławskim Centrum Sportu, Turystyki i Rekreacji (ul. Niepodległości 11B ) o godzinie 17:30. Bilety w cenie 30 i 20 złotych (ulgowe) dostępne wyłącznie online na indykpolazs.pl/bilety.
 |  
| dnia 25/03/2022 Jastrzębski Węgiel
 
 W najbliższą niedzielę Jastrzębski Węgiel rozegra wyjazdowe spotkanie 25. kolejki PlusLigi. Mecz z Cerradem Eneą Czarnymi Radom rozpocznie się o godzinie 20:30, a transmisję ze spotkania przeprowadzać będzie stacja Polsat Sport.
 
 Po środowym zwycięstwie 3:1 z Projektem Warszawa, Jastrzębski Węgiel zrównał się punktowo w tabeli PlusLigi z jej liderem - Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Niewykluczone, że kolejne wygrane w pozostałych meczach rundy zasadniczej umożliwią naszej drużynie zajęcie pierwszego miejsca przed rozpoczęciem fazy play-off. Kolejną okazją do zdobycia istotnych trzech punktów będzie mecz z drużyną z Radomia.
 
 Aktualnie podopieczni Jakuba Bednaruka zajmują trzynaste miejsce w plusligowej tabeli. Jeszcze niedawno radomianie mogli czuć się zupełnie bezpiecznie, jeśli chodzi o uniknięcie barażu o utrzymanie w PlusLidze, jednak po porażce 1:3 z PSG Stalą Nysa sytuacja dla ich drużyny się skomplikowała. Aby utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju, muszą walczyć o wygraną w pozostałych do końca fazy zasadniczej meczach. Tak więc zarówno my, jak i nasz następny przeciwnik, będziemy zaciekle walczyć o ważne w tym momencie sezonu punkty.
 
 Przyjmujący naszego zespołu i MVP ostatniego meczu, Tomasz Fornal, w drużynie z Radomia spędził kilka lat. W niedzielę będzie miał okazję wrócić do miasta, lecz nie pod "złoty sufit". Od stycznia tego roku siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom swoje spotkania rozgrywają w nowej hali przy ulicy Struga 63. Niedzielna wizyta będzie naszą pierwszą na nowym obiekcie naszych rywali.
 
 - Spodziewamy się tam ciężkiego spotkania, co prawda już nie na tej hali, w której spędziłem trzy lata, pod "złotym sufitem", tylko na nowej. Zawodnicy, którzy już tam grali, bardzo ją sobie zachwalali. Mam nadzieję, że kibice dopiszą i będzie komplet publiczności - stwierdza Tomasz Fornal.
 
 Jastrzębski Węgiel po powrocie z meczu wyjazdowego nie będzie miał czasu na odpoczynek. Następne kilkanaście dni będzie przepełnione niezwykle istotnymi dla tej części sezonu spotkaniami. W środę 30 marca o godzinie 20:00 we własnej hali podejmiemy Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i będzie to pierwszy mecz półfinału Ligi Mistrzów. W następną niedzielę, również w jastrzębskiej Hali Widowiskowo-Sportowej, odbędzie się kolejny mecz z ZAKSĄ, tym razem ligowy. Możliwe, że decydujący o finalnym miejscu obu drużyn w tabeli przed fazą play-off. Z kolei drugi półfinał Ligi Mistrzów odbędzie się 7 kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu. Trzy mecze z rzędu z aktualnym liderem PlusLigi i obrońcą tytułu Klubowego Mistrza Europy to prawdziwe wyzwanie.
 
 Zwycięstwo w każdym w nich zapewniłoby nam miejsce w finale Ligi Mistrzów i pierwsze miejsce w PlusLidze, oczywiście zakładając, że wygramy mecz z radomianami, co podkreśla Fornal:
 
 "Przed nami mecz z zespołem z Radomia, który pokazał w meczu z ZAKSĄ, że potrafi grać dobrą siatkówkę. Na pewno będzie to ciężkie spotkanie i nie skupiamy się jeszcze na meczu z ZAKSĄ. Pewne rzeczy trzeba jeszcze zrobić, żeby ten bezpośredni mecz między nami i kędzierzynianami był decydujący".
 
 Początek niedzielnego spotkania o 20:30. Bezpośrednia transmisja będzie dostępna w Polsacie Sport.
 
 Skład naszych rywali, Cerradu Czarnych Radom:
 
 Rozgrywający: Kędzierski, Nowak, Voropaev
 Atakujący: Gąsior, Faryna
 Przyjmujący: Berger, Santana, Firszt, Rusin
 Środkowi: Ostrowski, Lemański, Sadkowski, Parkinson, Warda
 Libero: Masłowski, Nowowsiak
 Trener: Jakub Bednaruk
 |  
| dnia 27/03/2022 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
 
 W meczu 25. kolejki PlusLigi nie brakowało emocji. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po pięciosetowym starciu dość niepodziewanie musiała uznać wyższość rywali.
 
 
 W wyjściowym składzie na mecz z Lubinem zobaczyliśmy zestawienie z Łukaszem Kaczmarkiem w ataku, Marcinem Januszem na rozegraniu, Aleksandrem Śliwką i Kamilem Semeniukiem na przyjęciu oraz Davidem Smithem i Norbertem Huberem na środku i Erikiem Shoji (libero)
 
 Mecz rozpoczęliśmy nieco lepiej, szybko jednak miejscowi doszli do głosu, utrzymując grę na styku (3:3). Sygnał do ataku celnym serwisem dał lubinianom Bociek, czujna gra kędzierzynian w bloku i skuteczność Kamila Semeniuka i Łukasza Kaczmarka odwróciły sytuację (6:7). Niestety nie ustrzegliśmy się błędów własnych i to właśnie zerwane ataki naszego zespołu otworzyły szansę przed rywalami (14:12). Wykorzystując tę szansę lubinianie odskoczyli nam jeszcze na cztery punkty (18:14), znakomita zagrywka Davida Smitha pozwoliła nam jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta zniwelować dystans (18:17). Chcąc uspokoić sytuację trener Rusek przywołał swoich podopiecznych do siebie, lubinianie wyszli z niewygodnego ustawienia. Pry dłuższych wymianach mieliśmy szansę na odwrócenie sytuacji (20:19), zryw miejscowych tym razem zmusił do interwencji Gheorghe Cretu (21:19). Ważne akcje na korzyść naszego zespołu rozstrzygał jeszcze Olek Śliwka (23:22), niestety w kontrach szans nie marnował Bociek i partia premierowa padła łupem gospodarzy (25:23).
 
 W drugim secie miejsce Norberta Hubera zajął Krzysztof Rejno. Wyciągając wnioski z odsłony premierowej tym razem nasz zespół nie pozwolił rywalom rozwinąć skrzydeł. Swoje noty w ataku poprawiał Łukasz Kaczmarek, wykorzystując dokładne przyjęcie swoich kolegów Marcin Janusz uaktywniał grę przez środek, a tam nie zawodzili Krzysztof Rejno z Davidem Smithem (5:7). Również dłuższe wymiany sprzyjały siatkarzom Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, kolejne zagrania zwieńczone atakami Kamila Semeniuka i Olka Śliwki pozwalały na budowanie dystansu (8:13). Nasi zawodnicy do celnych ataków dodali jeszcze punktowe bloki, o czujności kędzierzynian w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła tym razem przekonał się Grzegorz Bociek (11:15). Nie do zatrzymana na lewym skrzydle był natomiast Aleksander Śliwka, miejscowi nie ustrzegli się błędów i przy stanie 12:17 trener miejscowych musiał interweniować. Końcówka seta należała do ZAKSY, w tej części meczu na boisku w miejsce Łukasza Kaczmarka pojawił się Bartłomiej Kluth (13:21). Ustawienie z Ferensem w polu serwisowym poprawiło nieco sytuację Cuprum (16:22), kluczowa faza seta to jednak popis gry w ataku naszego zespołu, partię zakończył Bartek Kluth (19:25).
 
 Trzeci set rozpoczął się od gry punkt za punkt (3:3), szybciej do głosu doszli kędzierzynianie, dłuższa wymiana zwieńczona atakiem Aleksandra Śliwki dała nam dwupunktową zaliczkę (6:8). Chwilę później ustawienie z naszym kapitanem w polu serwisowym pomogło zwiększyć dystans, szansę atakując z przechodzącej piłki wykorzystał Kamil Semeniuk i ZAKSA prowadziła 10:7. Gospodarze nie rezygnowali, sygnał do ataku dał swoim kolegom Grzegorz Bociek i Miedziowi odzyskali kontakt punktowy (12:13). Skuteczna gra podopiecznych Gheorghe Cretu w bloku uspokoiła nieco sytuację, nasz zespół odzyskał trzypunktowe prowadzenie -17:14. Niezmiennie mogliśmy liczyć na regularnego w ataku Aleksandra Śliwkę. Dobrą zmianę w końcówce seta dał Wojciech Żaliński, popisując się punktowym blokiem (19:22). Podejmując ryzyko w polu serwisowym gospodarze zdołali jeszcze raz zagrozić ZAKSIE (22:23), grę uspokoił atak Kamila Semeniuka z drugiej linii, formalności dopełnił serwis Davida Smitha (22:25).
 
 W czwartym secie rozpoczęliśmy od falstartu, czujna gra w obronie i dłuższe wymiany dały zaliczkę miejscowym (6:2), zmuszając trenera Cretu do szybkiego sięgania po przerwę na żądanie. ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia wyprowadził Bartek Kluth (który od początku tej partii pojawił się w miejsce Łukasza Kaczmarka). Jeszcze przed przekroczeniem progu 10. punktów sytuacja się unormowała, celne zagrywki Krzysztofa Rejno i błędy Walińskiego w ataku dały nam remis (7:7). Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, miejscowi odzyskali trzypunktową zaliczkę, jednak cierpliwa gra i kolejne ataki Olka Śliwki i Bartka Klutha ponowie doprowadziły do gry na styku (13:13). Znakomite obrony Erika Shoji otworzyły przed naszym zespołem szanse na odskoczenie rywalom w końcówce seta (15:17). Punktowy serwis Olka Śliwki przybliżył nas jeszcze do celu (17:20). Trzypunktowe prowadzenie okazało się niewystarczającym, zerwane ataki po naszej stronie i czujna gra Boćka w bloku doprowadziły do wyrównania (20:20), zapowiadając emocjonującą końcówkę. W decydującej fazie spotkania mogliśmy liczyć na punkty zdobywane w ataku przez Bartka Klutha i bloki Krzysztofa Rejno (21:23).Rywale odpowiedzi punktowym serwisem Maruszczyka (23:23), Miedziowi wyszli z opresji kilkukrotnie. Punktowy serwis Boćka gospodarzom szansę na przedłużenie losów meczu (25:24). W grze na przewagi nie obyło się bez nerwowości, zamiast wymiany ciosów i emocji dość niespodziewanie czekała nas dłuższa przerwa wynikająca z braku zapisu w protokole meczowym jednej ze zmian. Sędziowie chcieli zakończyć partię wskazując na wygraną gospodarzy. Finalnie po zweryfikowaniu sytuacji grę wznowiono od stanu 26:25, niestety kluczową akcje po dłuższej wymianie na swoją korzyść rozstrzygnęli lubinianie(27:25).
 
 Decydujący set to wymiana sił w ataku, gdzie mogliśmy liczyć na duet Kluth/ Semeniuk (2:2). Przy zmienności sytuacji i błędach własnych naszego zespołu dość niespodziewanie to gospodarze prowadzili 7:4. Reagując na sytuację trener Cretu postanowił przerwać grę, po wznowieniu sytuacji ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia wyprowadził Krzysztof Rejno. Przy zmianie stron boiska niezmiennie to ZAKSA musiała odrabiać straty, w tej części meczu do gry wrócił Łukasz Kaczmarek. Nasz atakujący dość szybko zameldował się punktowym blokiem, sytuację uspokoiła nieco zagrywka Marcina Janusza (10:8). Niestety mimo walki i kolejnych ataków Śliwki czy Rejno ten set padł łupem Miedziowych
 
 Cuprum Lubin - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:23, 19:25, 22:25, 27:25, 15:11)
 |  
| dnia 28/03/2022 Indykpol AZS Olsztyn
 
 Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w przedostatnim spotkaniu fazy zasadniczej, pokonali ekipę Projektu Warszawa 3:0. Statuetkę MVP otrzymał Jan Firlej!
 
 Trener Javier Weber nie zmienił ostatniego, wyjściowego składu Indykpolu AZS Olsztyn. Poniedziałkowy mecz z Projektem Warszawa, akademicy z Kortowa rozpoczęli w składzie: Firlej, Poręba, Averill, Andringa, DeFalco, Butryn, Gruszczyński (libero).
 
 Choć pierwsza partia rozpoczęła od skutecznych zagrywek Projektu, to w kolejnych akcjach na parkiecie przeważali olsztynianie. Dobra gra w ataku (64% skuteczności w pierwszej partii), przyczyniła się do ich zwycięstwa 25:19. Druga odsłona poniedziałkowego meczu była już bardziej wyrównana, a oba zespoły walczyły punkt za punkt - aż stanu 14:14. Od tego momentu ponownie na boisku przeważali gospodarze, którzy zwyciężyli 25:21. Trzeci set był już tylko formalnością - Indykpol AZS Olsztyn wygrał 25:20, jak i całe spotkanie 3:0. Statuetka MVP powędrowała do Jana Firleja - to jego 5. nagroda dla najlepszego zawodnika w tym sezonie.
 
 Patrząc w pomeczowe statystyki, olsztynianie byli skuteczniejsi w ataku (67% skuteczności przy 46% skuteczności drugiego zespołu) oraz zdobyli więcej punktów w polu serwisowym (6:2). Warszawianie natomiast dysponowali dokładniejszym przyjęciem (52% dokładnego przyjęcia przy 47% dokładnego przyjęcia rywali). Obie drużyny zdobyły po 3 punkty w bloku. Najskuteczniejszy w ekipie z Kortowa był TJ DeFalco (19 pkt.), a u gości - Bartosz Kwolek (10 pkt.).
 
 W niedzielę 3 marca, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn rozegrają ostatnie spotkanie w fazie zasadniczej. Rywalem ekipy ze stolicy Warmii i Mazur będzie Trefl Gdańsk. Początek spotkania w trójmiejskiej Ergo Arenie o godzinie 17:30.
 
 - Był to jeden z naszych najlepszych meczów w tym sezonie. Graliśmy równo, choć mieliśmy minimalne falowania - wynikały bowiem one z "nacisków" ekipy z Warszawy. Graliśmy dojrzałą i zespołową siatkówkę, z czego jestem bardzo zadowolony. W ciężkich chwilach wspieraliśmy się - to zaowocowało trzema punktami - powiedział po spotkaniu Jan Firlej.
 |  | 
 
 
| 
|  Dodaj komentarz | 
 | 
 
| Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. | 
 
 
| 
|  .                                                           . | 
 | 
 | 
| 
|  Logowanie | 
 | 
 
| 
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ  żeby się zarejestrować. 
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ .
 | 
 
| 
|  - | 
 | 
 
| 
|  Shoutbox | 
 | 
 
| Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie. 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 | 
 |