Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 16
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Przegląd Sportowy ocenia polskich siatkarzy w tegorocznej LŚ |
Komentarze |
|
dnia 11/07/2011
Możdżi 3+ ? Tutaj bym się spierała. Co do Krzyśka - najlepszy libero LŚ a ocena 5+ to tak jakby powiedzieć dostał nagrodę bo jest z Polski w sensie gospodarz. Igła obiektywne 6 |
dnia 11/07/2011
Właśnie, Igła dostaje 6 |
dnia 11/07/2011
Jak dla mnie zbyt wysokie oceny dla Nowakowskiego i Kosoka. Obu dałabym co najwyżej 4, może 4-. JJ Bogiem a prawdą też zaplusował tylko ostatnim meczem. Czy to starczy na średnią 4+? Chyba tylko na zachętę |
dnia 11/07/2011
Zgadzam się z Edytą. Oceny chyba raczej były wystawiane biorąc głównie pod uwagę ostatnie mecze. Całościowe oceny wyglądałyby, moim zdaniem, ciut inaczej. |
dnia 11/07/2011
dla Ignaczaka 6, dla Piotra i Grzegorza po 4. dla Kubiaka za akcję z Igłą w meczu z Argentyną 4 z plusem
poza tym 6 dla AA , który dzielnie ściągał Możdżo z boiska |
dnia 11/07/2011
Monic dokładnie i nie żebym była wredna za to AA należy się 5+. Z tą szóstką to bym nie przesadzała |
dnia 11/07/2011
autor chyba zapomnial że Polacy grali od środy a nie od soboty i takie dziwne średnie mu powychodziły. chłopakom należą się brawa za to 3 miejsce ale trzeba patrzec trzezwo i powiedziec że resztę meczy zagrali słabo |
dnia 11/07/2011
Ja bym jednak Ignaczakowi 6 nie dał bo moim zdaniem ciut za słabo wypadł w przyjeciu co jest zreszta jego odwiecznym problemem. Zeby było jasne to był dobry turniej Ignaczaka ale nie przesadzajmy nie fenomenalny np w czwartym secie meczu z Rosja powinien niektore zagrywki Muserskiego do gory podbic a wyrzucał w buraki
Ruciaka oceniłbym nisko za atak bo nie była to forma z ligi i w sumie gralismy bez jednego przyjmujacego w ataku |
dnia 11/07/2011
Problem Ruciaka w ataku chyba wynikał trochę ze sposobu grania Żygadły - on jakoś niechętnie gra szybkie piłki. Natomiast zastanawia mnie inna rzecz: jak Żygadło chce, to potrafi grać kombinacyjnie - wystawa jedną ręką za siebie w meczu o brąz (już nie pamiętam do kogo). Coś mi się zdaje, że brzemienna dla jego kariery była decyzja o tak długim siedzeniu w Trento. Ja już pomijam, że za dużo na ławie siedzi, ale nawet jak wchodzi, to musi realizować mało wyszukaną taktykę świeczek na skrzydła. A te pojedyncze akcje pokazują, że jak by chciał to dałby radę grać bardziej nieszablonowo. Na pewno nie na takim poziomie jak De Cecco czy Bruno, ale byłoby przyzwoicie. Tylko jakoś tak chyba nie może starych nawyków przełamać. Albo te dwie akcje, gdy leciał za piłką w krzesełka, ale mimo to próbował się w powietrzu odwrócić i ładnie dograć, zamiast bezpiecznie wystawiać dołem. Nie udało się, ale przynajmniej powiew szaleństwa był. Także nasz Luca czasem też potrafi być Loco. |
dnia 11/07/2011
MM 3+ za calokształt, a JJ 4+ za jeden (!) mecz? ( bo rozumiem, że wszystkie wcześniejsze spartolone nie mogą się liczyć do oceny? |
dnia 11/07/2011
Natomiast zastanawia mnie inna rzecz: jak Żygadło chce, to potrafi grać kombinacyjnie - wystawa jedną ręką za siebie w meczu o brąz (już nie pamiętam do kogo).
Tyle, że on miał wtedy takie przyjęcie, że z tej piłki nie za bardzo miał już co zrobić. Gdyby zagrał w taki ryzykowny sposób przy pozytywnym dograniu, to AA natychmiast ściągnął by go z boiska i zmył mu głowę. I całkiem słusznie. Żygadło uratował wtedy sytuację, ale była to akcja typu "tonący nawet brzytwy się trzyma".
Często jednak zapominamy, że gra rozgrywającego w dużej mierze zależy właśnie od przyjęcia. Jeśli ono kompletnie leży - jak w meczu z Włochami, czy w czwartym secie półfinałowego spotkania z Rosją, to w naszej reprezentacji zostaje tylko gra z wysokiej piłki - czytaj przez Kurka. A, że o tym wiedzą także doskonale wszyscy nasi rywale, w takich sytuacjach, ich blok mógł się przesuwać do Bartka prawie w ciemno. |
dnia 11/07/2011
Nie wiem czy zauwazyliscie w krociutkim reportazu z szatni po wygranym pierwszym meczu z Argentyna,ze Marcin okladal sobie noge lodem.Czyzby zlapal jakas kontuzje i dlatego nie gral?Bo chyba wlasnie na mecze z Rosja,Kuba czy tez Bulgaria byl przez Anastazego szykowany. |
dnia 11/07/2011
bazin, jasna sprawa, że wtedy Łukasz miał do wyboru: albo zagrać na pełnym ryzyku albo od razu pogodzić się ze stratą punktu. Mnie bardziej chodziło o to, że ten gość jednak kombinacyjnie trochę potrafi grać i w kilku sytuacjach to pokazał. Zatem jest chyba pewna szansa, że zacznie grać trochę mniej schematycznie i być może ta szansa będzie nawet coraz większa w miarę rozkręcania się sezonu reprezentacyjnego. Bo w trudnych, emocjonujących momentach meczu Łukasz gra z automatu coś, co jest dla niego normą w klubie, nawet jeżeli jest możliwość zagrania czegoś bardziej zaskakującego dla przeciwnika. Im więcej zatem treningów z AA, preferującym inną taktykę niż Stojczew, tym częściej Łukasz będzie próbował grać coś ciekawszego.
A jak przyjęcie jest słabe, to jasna sprawa, że szaleć nie da rady, ale też nikt nie będzie o to miał pretensji. Ja bym tylko chciał, żeby się chłopak trochę rozruszał, kiedy to przyjęcie ma dobre i myślę, że szansa na to jest spora. |
dnia 11/07/2011
Żygadło dobry. Ni mniej ni więcej. Nie zawiódł mnie ale szału nie było. Co do Jarosza to dał bym mu 5 na szynach ale nie za swoją postawę w trakcie całego turnieju tylko za długo oczekiwane przeze mnie przebudzenie i stały progres w kolejnych meczach. Dla mnie to jest najważniejsze. Ruciak w pierwszym składzie...Jeżeli chcemy coś zwojować w meczach z Brazylią czy też Rosją to nie z tym zawodnikiem na przyjęciu. Dobry zmiennik Winiara i wartościowy strażak. Kubiak fajne 4+. Kosok to moim zdaniem druga po Bąkiewiczu pomyłka AA. Możdżonek niestety rozczarował a Nowakowski bardzo nierówny.Igła i Kurek bez komentarza. |
dnia 11/07/2011
Bo w trudnych, emocjonujących momentach meczu Łukasz gra z automatu coś, co jest dla niego normą w klubie
W "trudnych emocjonujących momentach", to praktycznie wszyscy grają na pewniaka, czyli do lidera. Kiedyś w drużynie Brazylii, w tych naprawdę trudnych meczach i trudnych momentach, to nawet genialny Ricardo rzadko kiedy ryzykował i od 20 punktu, wszystkie piłki starał się kierować do Giby. Nie kto inny, ylko Nikola Grbic na finale LŚ w Belgradzie dwa lata temu wręcz "zajechał na śmierć" Ivana Miljkovića, tak że tie-breaku Ivan walczył już nie tyle z brazylijskim blokiem, co z własnym wyczerpaniem. Ale skoro Serbowie marzyli wtedy o wygranej z canarinhos, to chyba nie mieli innego wyjścia i musieli grać w taki sposób. Rok wcześnie na finale LŚ w Rio, to samo z Wlazłym w meczu grupowym z Amerykanami zrobił z kolei Zagumny - tak go zajechał, że w następnym spotkaniu Wlazły był już własnym cieniem. Zresztą nie pierwszy i nie ostatni raz.
Tak wychwalany przez naszych komentatorów podczas Final Eight Luciano De Cecco, też jest zmuszony większość trudnych piłek kierować do Facundo Conte i co by nie mówić, to rozkład ataku w drużynie argentyńskiej i to już od MŚ 2010 najciekawszy wcale nie jest. Kiedy jeszcze grał Pereyra, to wyglądało jako tako, ale kiedy w meczu o trzecie miejsce na argentyńskiego atakującego nie można było wcale liczyć, to ta cała "kombinacyjna" gra Argentynczyków, przy słabszym przyjęciu po prostu się rozsypała. W tej sytuacji i nasz blok zaczął lidera ekipy Webera raz za razem stopować.
Cudów nie ma. Nawet najlepszy rozgrywający jest bezradny i nie zgubi bloku, kiedy po pierwsze - nie ma dobrego przyjęcia, po drugie nie może liczyć na przynajmniej dwóch skrzydłowych, którzy potrafią atakować nie tylko z rozegranej, ale także wysokiej piłki i są mu w stanie "czyścić" naprawdę trudne sytuację przy negatywnym przyjęciu, i na kontrach. "Z pustego to i... ". Wtedy zostaje tylko gra na "pewniaka" - czyli tego jedynego siatkarza, który jest jeszcze skuteczny. |
dnia 12/07/2011
Ech, coś mam dzisiaj problem z precyzyjnym wypowiadaniem się...
W tym zdaniu o trudnych, emocjonujących momentach nie chodziło mi o to, że sypacz wtedy daje piłkę do najpewniejszego zawodnika, tylko o to, że wtedy z automatu gra to, co ma najlepiej opanowane, nawet jeżeli z piłką bez większego ryzyka może zrobić wszystko, bo ma świetne przyjęcie i w dodatku kilka dobrze sprawdzających się w danym meczu opcji w ataku. Tak to z nawykami jest, że się ujawniają nawet gdy bardziej przeszkadzają, zwłaszcza w stresujących sytuacjach grania na styk. Dlatego właśnie napisałem, że im więcej treningów w kadrze Łukasz będzie miał za sobą, tym bardziej w nawyk będą mu wchodziły rozegrania, na które w klubie rzadko się decyduje.
Ale generalnie to, co napisałeś - nic dodać nic ując. |
dnia 12/07/2011
A teraz perelka z ziemi francuskiej.Jeden z portali siatkarskich podaje (cytuje w przyblizeniu) ...) Polska zajela trzecie miejsce.JAROSZ I JEGO PARTNERZY (sic!) wywalczyli etc.,etc.(...)
Wiedzialem,ze starszy Drzyzga i papa Jarosz maja dlugie rece.ale zeby az tak dlugie... |
dnia 12/07/2011
Ciesze sie ,ze wreszcie Lukasz jest obiektywnie oceniany.Bez ochow i achow,ale rzetelnie i bezstronnie.
Moze i ja sie do tego troszeczke przyczynilem od dawna kruszac o to kopie |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|