Komentuj! |
|
Ostatnie Artykuły |
|
Newsy- kategorie |
|
Informacje |
|
Użytkowników Online |
|
Gości Online: 24
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 417
Najnowszy Użytkownik: Barry
|
|
Skład AZS Politechniki Warszawskiej na nadchodzący sezon |
Onico Warsz. Rozgrywający:
Patrick Steuerwald,
Maciej Gorzkiewicz
Atakujący:
Grzegorz Szymański,
Paweł Mikołajczak
Przyjmujący:
Vid Jakopin,
Michał Kubiak,
Wojciech Żaliński,
Krzysztof Wierzbowski,
Maciej Krzywiecki
Środkowi:
Marcin Nowak,
Ardo Kreek,
Janusz Gałązka,
Maciej Zajder
Libero:
Damian Wojtaszek,
Maciej Olenderek
| karotka dnia 29/07/2011 ·
211395 Komentarzy · 2163 Czytań
·
|
|
Komentarze |
|
dnia 29/07/2011
To tylko oznacza, że Politechnika w sprawie Kubiaka nie zamierza się poddać i pewnie skieruje sprawę do sądu |
dnia 29/07/2011
Zamiast dowcipkować wyciągnijcie wnioski |
dnia 29/07/2011
a mecze JW z Polibudą Kubiak bedzie grał po secie w każdej drużynie: losowac będą gdzie zacznie |
dnia 29/07/2011
Napisałem już pod tematem o JW, więc teraz tylko się powtórzę.
Nazwisko nowego piątego przyjmującego Macieja Krzywieckiego w składzie AZS PW świadczy o tym, że Michał Kubiak został przez ten klub zgłoszony tylko pro forma i chodzi o odzyskanie od JW pieniędzy za odszkodowanie. Nic ponadto.
A co do samego składu AZS PW. Dobrze, że w przyszłym sezonie, nikt nie spadnie z ligi ( zdaje się władze PLS-u ewidentnie wstrzymują się z opublikowaniem tej informacji, zanim ludzie nie wykupią przynajmniej części karnetów ) , bo co tu kryć, wygląda on bardzo cieniutko. W momencie, kiedy Gela zaczną boleć plecki - na co kibice Polibudy mogą liczyć jak w banku - to już w ogóle może być totalny dramat jeśli chodzi o poziom sportowy, a raczej jego brak. Metallurg Żłobin, po Asseco Resovii, bedzie miał zapewne następny polski klub na rozkładzie w Challenge Cup i trzeba się z tym pewnie pogodzić.
Ale cóż - "sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało". Taki jest efekt zamknięcia ligi i przyjetego nowego regulaminu. Widać, że obok coraz bogatszej czołówki, będziemy mieli w tym roku w lidze, przynajmniej dwie drużyny "wegetujące" - Delectę Bydgoszcz i właśnie warszawską Polibudę, które ewidentnie sezon 2011/12 już teraz z góry sobie odpuściły. Jedyny pozytyw tej całej sytuacji jest taki, że tacy zawodnicy, jak Konarski, czy Żaliński będą sobie mogli naprawdę sporo pograć. Choć gra w drużynie, która zbiera same baty i tylko przegrywa, w dodatku nie gra o dosłownie o żadną stawkę ( bo jako się rzekło żadnych spadków już nie ma) - to dla samych młodych siatkarzy też na pewno nie jest najlepsza nauka. Uczą się przegrywania, uczą sie, że wynik nie ma najmniejszego znaczenia - i to im może już tak zostać na resztę kariery. |
dnia 29/07/2011
Dokładnie. Obaj Gabrychy i obaj robią problemy swoim pracodawcom. Wyżej srają niż dupę mają |
dnia 29/07/2011
W razie czego moze grac Brazylijczyk, bo podobno ma polskie obywatelstwo. |
dnia 29/07/2011
Bo w pierwszym skladzie raczej Zibi i Kubiak sa awizowani... Czyli Bozko na zmiany, w przypadku slabszej formy czy kontuzjji. |
dnia 29/07/2011
http://azspw.com/?pi=News&id=738
Będzie dym jak nic |
dnia 29/07/2011
Przed arbitrażem PZPS-u Dolecka tej sprawy raczej nie ma szans wygrać . Nikt zresztą pewnie podobnej sprawy nie wygrał ( patrz sprawa podwójnego kontraktu Bartka Kurka ZAKS-ą i ze Skrą w 2008 roku) bo niezależnie od posiadanych przez klub dokumentów, poświadczających ważność kontraktów, przepisy PZPS w tej sprawie są po prostu jawnie wadliwe. Przedstawiciele związku mogą arbitralnie wydać w zasadzie każdy wyrok, nie zważając w ogóle na przedstawione dowody - a przecież wiadomo, że w nie leży w interesie związku karanie, czy zawieszanie zawodnika będącego członkiem reprezentacji, bo osłabia to automatycznie kadrę narodową. PZPS jest więc żywatnie zainteresowany tym, żeby siatkarz ( siatkarka) nie został(a) ukarany(a) i taki arbitraż ze swej natury, nie może więc być bezstronny.
Ale jeżeli Grodecki wykombinował sobie, że żeby nie płacić Doleckiej "wypożyczy" Kubiaka z Padwy, to kto wie, czy właśnie w ten sposób nie strzelił sobie samobója, lub inaczej mówiąc, nie wykopał dołu w który sam wpadnie ?
Z prostego powodu - w takim wypadku jest to spór prawny o kontrakt zawodnika, pomiędzy klubami należącymi do dwóch różnych krajowych federacji i skarga Doleckiej może zostać zgłoszona już nie pod arbitraż PZPS-u, tylko prosto do CEV i FIVB. A to już nie będzie wcale lipny "sąd" i orzeczenia na niby. I na Michała Kubiaka faktycznie mogą posypać się jeszcze kary. |
dnia 29/07/2011
To teraz czekamy na rozstrzygniecie sprawy Kubiaka. Chociaz raczej z takim skladem to bedzie walka o miejsca 7-8 bo na puchary sie nie zanosi. |
dnia 29/07/2011
CEV i FIVB karza raczej w przypadkach jawnej grandy-gdy np.zawodnik podpisuje kilka kontraktow motywowany jakimis tam korzysciami proponowanymi przez sukcesywne kluby.Natomiast jesli chodzi o rozwiklanie skomplikowanych zobowiazan,ktore mozna roznie interpretowac to europejskie czy swiatowe instancje sklonne sa raczej do arbitrazu w oparciu o ich wlasne przepisy.I w takim przypadku chyba po prostu wskaza ktory kontrakt jest wazny.Miejmy nadzieje,ze tak sie stanie,gdyz zawieszenie Kubiaka byloby powieszeniem krawca gdy kucharz(e) zawinil(i). |
dnia 29/07/2011
Michał będzie miał swojego klona, zobaczycie
I tak oto problem rozwiązany
a poważnie mówiąc to żenująca ta sprawa |
dnia 29/07/2011
Swoją drogą Michał mógłby się w końcu odezwać. No chyba że bezgranicznie ufa swojemu menedżerowi i jemu pozostawia całą sprawe. Jak widać, z kiepskim skutkiem. |
dnia 29/07/2011
Chimer mi się zdaje że bardzo dobrze że Michał się nie wypowiada, bo byłby jeszcze większy syf niż jest |
dnia 29/07/2011
Kubiak bedzie napewno zdyskwalifikowany jak Rolando Despaigne , nawet należy mu to sie . Bedzie się marnował 2-3 lata nie grając i siatkarz z niego nie będzie , kolejny talent zmarnuje nam się |
dnia 29/07/2011
CEV i FIVB karza raczej w przypadkach jawnej grandy-gdy np.zawodnik podpisuje kilka kontraktow motywowany jakimis tam korzysciami proponowanymi przez sukcesywne kluby
Corsie - co to znaczy "jakimiś tam korzyściami" ? Zawsze wchodzą w grę "jakieś tam korzyści", a jeszcze życie jest życiem i z całą pewnością, nie we wszystkich wypadkach sumy kontraktów są jawne. To niewątpliwie również narusza prawa, ale związek sportowy nie jest urzędem skarbowym, i akurat za to nie ma prawa karać.
Niedawno do FIVB przez włoski klub Vibo Valentia została zgłoszona sprawa brazylijskiego atakującego Leandro Araujo, który kilka dni po zawarciu w czerwcu kontraktu z włoską drużyną Serie A1, podpisał drugą umowę, tym razem z tureckim Galatasaray Stambuł. Ponieważ w sprawę wmieszane były dwa kluby z różnych państw, podpadające pod dwie różne federacje, żaden krajowy arbitraż - włoski, czy turecki w tym wypadku ewidentnie nie wystarczał i trzeba prosić o rozstrzygnięcie tej sytuacji instancję międzynarodową. Nawiasem mówiąc, przy okazji porównywania dat umów, okazało się jeszcze, że kilka dni późniejszy kontrakt Brazylijczyka w Galatasaray ( przynajmniej cześć oficjalna) opiewa na znacznie niższą sume, niż umowa z podpisana we Włoszech. Co świadczy pewnie tylko o tym, że w tureckich klubach obowiązuje system "lewej kasy".
Dlatego Doleckiej bardzo by było na rękę, gdyby mogła zgłosić swoje pretensje wobec klubu z Padwy, a nie Jastrzębia. Po pierwsze, wtedy wyrok FIVB zapadł by na pewno znacznie szybciej. Jeśli sprawa trafi pod arbitraż PZPS, to prawdopodobnie władze związku będą maksymalnie starać się przeciągać sprawę. Do tego, czasu zgodnie krajowymi przepisami, Kubiak może nie tylko trenować, ale nawet warunkowo grać w składzie JW. Im dłużej więc będzie cała sprawa ciągnąć, tym mniejsza szansa, że ktoś wyda w końcu werdykt korzystny dla Politechniki - trzeba by było w tym wypadku weryfikować ligowe tabele, przyznawać dyskwalifikacje przeciwnikom JW w przypadku spotkań w których zagrał Kubiak. Komu w PZPS-e, czy w PLS-e będzie na tym zależało ? Pytanie retoryczne. Liga zawodowa, to w końcu organizacja komercyjna i pilnująca własnych korzyści, a niekoniecznie czystości zasad. A dopóki sprawa się będzie wlokła przed organem związkowym Politechnika nie ma prawa pójść z nią do sądu. I koło się zamyka.
Prawo w tym względzie uchwalone przez PZPS jest więc ewidentnie skrajnie niekorzystne dla klubów. Dlatego IMHO, Dolecka nie ma najmniejszych szans za wygranie tej sprawy na gruncie polskim, a już na pewno nie na gruncie związkowym. Ale okoliczność, że Padwa poszło na rękę Grodeckiemu i na swojej stronie internetowej kilka tygodni temu opublikowala oświadczenie, że Michała Kubiaka "oddaje" śląskiemu klubowi sprawia, że Doleckiej pozostaje możliwość skarżenia właśnie Padwy, a nie bezpośrednio Jastrzębskiego. I wtedy mogłaby to zrobić do FIVB i CEV, a nie oddawać jej pod arbitraż PZPS-u, Bo w tym ostatnim przypadku, umówmy się, że na żaden niestronniczy i korzystny dla swojego klubu wyrok i tak liczyć nie może. |
dnia 29/07/2011
z tym zdyskwalifikowaniem nie zapędzajmy się tak od razu. |
dnia 29/07/2011
Jak to nie . Jak nie wyjaści sie nic to DSQ na bank bedzie |
dnia 29/07/2011
Tylko że to gdzie ejst Michał jest wyjaśnione, pisała o tym Serek nie raz i nie dwa a to że Polibuda chce kase - nic dziwnego. |
dnia 29/07/2011
Będzie wojna bo Dolecka wątpię żeby odpuściła. A co w tej sprawie powiedziałby sam Michał??? Z tego co wiem to w ostatnim sezonie też były jakieś problemy. I jego zdaniem to była sprawa jednego świstka. Ciekawe jak będzie teraz... |
dnia 29/07/2011
Będzie wojna bo Dolecka wątpię żeby odpuściła
Tu ja jestem akurat bardzo sceptyczny. Pani prezes składała i składa wiele deklaracji, sporo mówi, ale prawdę mówiąc to w tej sprawie kompletnie nic jeszcze sama nie zrobiła. I dlatego zarówno Grodecki, i sam Kubiak mogą jej grać teraz na nosie.
Najpewniej sprawa rzeczywiście byłaby do wygrania, ale wymagałaby od prezes Doleckiej naprawdę jakiejś inicjatywy, dużej energii, a przed wszystkim ...chęci walki z Grodeckim o "swoje". Deklaracja typu " to Michał Kubiak ma problem, skoro podpisał dwa kontrakty", nie tylko nie załatwiają niczego, ale w gruncie rzeczy są oszukiwaniem samej siebie. Jeśli się nie robi nic, to spory problem w tej sytuacji, to ma akurat tylko i wyłącznie Politechnika. Grodecki o nic nie musi się martwić - PZPS wyda Kubiakowi tymczasową kartę zawodniczą i do momentu rozstrzygnięcia sporu przez arbitraż związkowy ( a to może trwać ho-ho-ho-ho-ho-ho, albo i dłużej), będzie on mógł grać normalnie w Jastrzębiu.
Tak jak juz pisałem, wewnętrzne przepisy PZPS-u są takie, że nie pozwalają oddać takiej sprawy (pomiedzy dwoma polskimi klubami) do sądu. A na drugą nóżkę, same są wyjątkowo korzystne dla strony, która nawet cynicznie łamie warunki konktraktu, ponieważ zostawiają arbitraż w takiej sprawie, tylko i wyłącznie działaczom związkowym. Czyli, kto ma mocniejsze "plecy" w związku, tego tutaj będzie "sprawiedliwość". Jeśli prezes Dolecka liczy na jakiś inny, korzystniejszy dla siebie werdykt, to jest po prostu naiwna. |
dnia 29/07/2011
no ciekawe jak to się wszystko rozwiąże
Steuerwald - powodzenia! |
dnia 29/07/2011
Jestem baaardzo ciekawa, co też z tego wyjdzie |
dnia 29/07/2011
Co innego obiecywala p.Jola!Ale widocznie tak krawiec kraje jak mu ...kasy staje...Ciagle problemy stolicy ze sponsoringiem!Tym niemniej odbieranie jakichkolwiek szans Politechnice na poczatku ligi(jakim poczatku-miesiąc przed!) uwazam za cokolwiek niestosowne!To tylko sport i nawet tym składem mozna pograc chociaz o piatke.Zawodnicy Polibudy powinni przeczytac post Bazina i udowodnić jemu i sobie ze potrafia! |
dnia 29/07/2011
Tym niemniej odbieranie jakichkolwiek szans Politechnice na poczatku ligi(jakim poczatku-miesiąc przed!) uwazam za cokolwiek niestosowne!To tylko sport i nawet tym składem mozna pograc chociaz o piatke
Adrianie - tak postawa trochę mi nawet imponuje, ale mam też świadomość, ze to taki heroiczny romatyczny optymizm w duchu znanego nam wszystkim dystychu wieszcza Adama:
Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie,
Ja z synowcem na czele i jakoś to będzie.
Bo pewnie i można starać się nosić głowę bardzo wysoko w chmurach i mierzyć siły na zamiary , ale cuda zdarzają się rzadko i zwykle w takich sytuacjach, rzeczywistość, która coraz mocniej skrzeczy, jednak bardzo szybko ściaga ściąga nas na ziemię.
Popatrz na kalendarz - jest dosyć specyficzny. Pierwsze 8 z 18 spotkań w sezonie 2011/12 Polibuda musi rozegrać w październiku. Kiedy Patrick Steuerwald dołączyć moze do drużyny po ME ? Na 10 dni przed rozpoczęciem sezonu. Na 7 dni ? Na 5 dni ? Czyli wynika z tego, że do połowy rozgrywek będzie głównie poznawał imiona kolegów.
W dodatku, ponieważ, głównym walorem drugiego nowego rozgrywającego Polibudy Gorzkiewicza jest ponoć to, że pochodzi z Warszawy, Panas nie będzie miał tu nawet alternatywy.
Tak sama sytuacja jest zresztą, z teoretycznie drugim najlepszym zawodnikiem Politechniki, czyli Jakopinem - to leworęczny, nietypowy przyjmujący, a zjedzie po ME najwcześniej 10 dni przed startem ligi. Środkowy - Estończyk Ardo Kreek - taka sama sytuacja, opóźniony przyjazd ze względu na ME. Nie ma szans, żeby od razu zgrali się ze Steuerwaldem.
W tej sytuacji naprawdę, sporym wyzwaniem dla Politechniki, będzie zdobycie w tej pierwszej rundzie jakiegoś punktu. I obawiam się, że to nie jest wcale czarnowidztwo, tylko realna ocena szans, i aktywów którymi dysponuje Panas.
Natomiast w drugiej rundzie ( listopad - początek marca) zdziwiłbym gdyby Grzesiek Szymański zbyt długo pozostał "na chodzie". Od sezonu 2007/2008 on zwykle każdego roku w gdzieś tak w połowie grudnia, na początku stycznia z taką regularnością zaczyna mieć jakieś poważne problemy zdrowotne że jeśli teraz się to nagle zmieni, to chyba trzeba będzie odtrąbić cud.
Ale widocznie tak krawiec kraje jak mu ...kasy staje...Ciagle problemy stolicy ze sponsoringiem
Wydaje mi się, że to jednak nie tylko to. Skoro jest gwarancja, że nikt nie spada, to mając wiedzę, ze kasa jest pusta, można jednak było postawić na młodych zawodników, oraz na długie przygotowanie się do sezonu i zgranie. Tak jak na przykład Olsztyn, w którym hiszpański rozgrywający - Guillermo Hernan powinien do drużyny dołączyć najpóźniej na początku września. W dodatku, jest tam jeszcze od początku zgrupowania doświadczony rozgrywający jakim jest Andrzej Stelmach. W Warszawie kontraktując Steuerwalda, też pewnie wypadało pomyśleć o tym: zaraz zaraz - przecież to reprezentant Niemiec, którego w sezonie przygotowawczym przed ME, ale także później - w trakcie różnych najpierw - pre i a później samych kwalifikacji olimpijskich, często nie będzie. Można było więc zatrudnić przynajmniej jako drugiego, jakiegoś bardziej pewnego rozgrywającego niż "warszawiak" Gorzkiewicz - czyli albo Jarosława Macionczyka, albo Bartłomieja Matejczyka, albo nawet Stelmacha, zanim nie podpisał umowy z Olsztynem. Albo w ogóle zostawić Salasa, bo co nam po Steuerwaldzie, skoro przynajmniej przez połowę sezonu, będzie on kompletnie nie zgrany z resztą drużyny ?
Mam po prostu wrażenie, że ta kadra PW na sezon 2011/12 została zestawiona jednak kompletnie bez głowy. I nie jest to zarzut, tylko do prezes, ale częściowo także do obu trenerów - wydaje się, że zbyt łatwo zgodzili się na to, żeby to właśnie prezes decydowała samodzielnie o wszystkich transferach. A przecież w momencie kiedy nie ma pieniędzy, to jednak tym bardziej właśnie oni powinni brać sprawy w swoje ręce i od początku typować kandydatów i decydować o przydatności poszczególnych zawodników do zespołu.
Nie wspominając już o tym, że argumenty które padały przy okazji poszczególnych tegorocznych transferów Politechniki - że Gorzkiewicz, czy Paweł Mikołajczak będą pasować do drużyny, bo pochodzą z Warszawy, to z punktu widzenia siatkówki czysty purnonsens i kompletny absurd. Kryteria powinny być dwa - co potrafią i czy trener ich widzi w swojej drużynie - to musi wystarczyć. Założę się, że ani Szyszko, ani tym bardziej Tommaso Totolo, decydując o transferze Bartosza Kszyśka zupelnie nie przyjmowali się tym, że nie pochodzi on Olsztyna, tylko też z Warszawy. |
dnia 29/07/2011
zaćmienie umysłowe- * Bartosza Krzyśka oczywiście |
dnia 29/07/2011
Bazin i to pokazuje niejako słabośc Wawy - trochę nieprzemyślane transfery. Ale dziwię się Panasowi naprawdę... |
dnia 29/07/2011
A ja mam takie nieodparte wrażenie, że Panas bardziej zajęty i przejęty był powołaniem do sztabu trenerskiego reprezentacji, niż przemyśleniem składu drużyny w nowym sezonie. Salas spokojnie mógł zostać, ale wcale nie jest wykluczone, że "dziura budżetowa" PW jest większa, niż Pani Prezes jest skłonna to przyznać. |
dnia 29/07/2011
Hanna to raczej tak, bo z tego co mi wiadomo i co potwierdziła kiedyś Serek - PW ma jeszcze długi z starego sezonu. To gdzie tu myślec o porządnych transferach jak klub ma problemy z wcześniejszych lat? |
dnia 30/07/2011
Bazinie-dzięki za odpowiedż i wnikliwa,szczegołowa analizę szans Politechniki!Ciekawym jak wygladałaby taka sama Twoja analiza w odniesieniu do szans Polski w poprzednich mistrzostwach Europy(9-10 miejsce?) albo ostatnich mistrzostw swiata(3-4?)Oczywiscie ze siatkówka to nie skoki narciarskie(Fortuna!) i przewidywalna jest,ale jej piękno polega też na tym,że niespodzianki niewykluczone,czego sobie i biednej(z tymi zaległościami to wszystko prawda)Politechnice życze!Oczywiście że z mojej strony to tylko pobozne życzenia,bo cóż nam ,kibicom siatkówki w Warszawie zostało? |
|
Dodaj komentarz |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Oceny |
|
. . |
|
|
Logowanie |
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
- |
|
Shoutbox |
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|